Partia oskarżana o antysemityzm wchodzi do rządu na Litwie
Partia Świt Niemna pod przywództwem Remigijusa Żemaitaitisa, który jest sądzony za antysemickie wypowiedzi, wejdzie na Litwie w skład koalicji rządzącej, formowanej w wyniku październikowych wyborów – potwierdziła to 9 listopada Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP), która wygrała wybory.
Partia Świt Niemna w koalicji rządowej na Litwie
.„Partia Świt Niemna wejdzie w skład koalicji rządzącej, bo nie ma innej opcji” – oznajmiła Vilija Blinkevicziute, przewodnicząca LSDP. Koalicję utworzą trzy partie: LSDP, Świt Niemna, Związek Demokratyczny W imię Litwy i będzie ona miała 86 mandatów w 141-osobowym parlamencie. Taka decyzja spotkała się z ostrą krytyką litewskiego społeczeństwa obywatelskiego oraz polityków obecnie rządzącej centroprawicy. 9 listopada takie działanie potępił m.in. przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu USA Ben Cardin.
„Litwa jest bliskim sojusznikiem USA i ważnym partnerem w promowaniu wartości demokratycznych – oświadczył senator – Jednak decyzja socjaldemokratów o utworzeniu koalicji ze Świtem Niemna – partią, której lider został oskarżony o podżeganie do przemocy i nienawiści wobec Żydów, podważa podstawowe wartości, które łączą nasze narody”. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej senackiej komisji Cardin podkreślił, iż „w czasach, gdy antysemityzm rośnie na całym świecie, udostępnianie platformy dla antysemickiej retoryki i nienawistnych działań jest nie tylko zdradą wspólnych ideałów demokratycznych, ale także fizycznym zagrożeniem dla bezpieczeństwa społeczności żydowskich i mniejszościowych”.
Krytyka decyzji litewskiej centroprawicy
.„Z trwogą przyjmuję zapowiedź wejścia do rządu Republiki Litewskiej sił jawnie szowinistycznych i antysemickich” – napisał 9 listopada wicemarszałek Senatu RP Michał Kamiński na Facebooku. Dodał, „gdy Rosja jawnie wspiera wrogów Izraela, nie może być miejsca na antysemityzm”. Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych niemieckiego parlamentu, socjaldemokrata Michael Roth, nazwał Świt Niemna „partią antysemicką” i oznajmił, że koalicja litewskich socjaldemokratów z tym ugrupowaniem „jest niezgodna z lewicowymi wartościami”.
Z apelem o rezygnację z tworzenia koalicji ze Świta Niemna do socjaldemokratów zwróciło się ponad 30 litewskich organizacji społecznych, określając taki zamiar „fatalnym błędem”. Działania socjaldemokratów krytykuje odchodząca centroprawica i przypomina, że przed wyborami wszystkie czołowe partie litewskie zapewniały, iż nie będą współpracować z partią Żemaitaitisa. Kandydat na premiera, socjaldemokrata Gintautas Paluckas krytykę za gotowość współpracy ze Świtem Niemna ocenia jako działania antypaństwowe inspirowane przez odchodzącą centroprawicę.
„W czasie wyborów wszyscy jesteśmy wrogami, przeciwnikami, walczącymi o swoje mandaty. Po wyborach (…) największa partia (zwycięska), największa grupa, musi znaleźć przyjaciół. Jeśli nie przyjaciół, to partnerów” – oznajmił w sobotę Paluckas. LSDP w wyborach parlamentarnych zdobyła 52 mandaty w 141-osobowym Sejmie, Świt Niemna – 20, Związek Demokratyczny W imię Litwy – 14.
Żemaitaitis, lider Świtu Niemna – partii która powstała przed rokiem – jest sądzony za podżeganie do nienawiści wobec Żydów, a także inne działania godzące w ich godność. Sąd Konstytucyjny Litwy uznał go za winnego naruszenia konstytucji i przysięgi poselskiej, w wyniku czego polityk wiosną złożył mandat. Żemaitaitis odrzuca oskarżenia o antysemityzm, twierdząc, że w swoich wpisach w mediach społecznościowych krytykował Izrael, a nie naród żydowski.
Litwa i Polska w obronie wschodniej granicy Unii
.”Atak na wschodnią granicę Unii Europejskiej sprawia, że Polska i Litwa płyną na tej samej łódce – przede wszystkim w kwestiach bezpieczeństwa, zapewniając je nie tylko obywatelom swoich krajów, ale też solidarnie całej Europie” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Linas LINKEVIČIUS, były minister spraw zagranicznych oraz minister obrony Litwy.
Jak przekonuje, „z perspektywy planowania wojskowego NATO czy USA kraje bałtyckie i Polska stanowią ten sam region. Współpraca naszych państw jest więc czymś naturalnym. Podobnie to wygląda we współpracy energetycznej, choćby w budowaniu połączeń energetycznych. Widać, że w wielu kwestiach łączą nas wspólne interesy strategiczne. To bardzo pragmatyczny powód do bliższej współpracy”.
.„Ale łączą Polskę i Litwę nie tylko te same zagrożenia i zbieżne interesy, lecz także wspólna historia. Nie ma w niej samych jasnych kart, jednak powinniśmy szukać w niej nie tego, co nas dzieli, tylko tego, co nas łączy. Tym bardziej że współpraca naszych narodów wydaje się konieczna w obopólnym interesie” – pisze Linas LINKEVIČIUS.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ