Patriotyzm musi być wolny od ksenofobii - abp Adrian Galbas

Patriotyzm budowany na mądrości jest wolny od ksenofobii, która każe z lękiem i pogardą spoglądać na innych, ale nie jest także kosmopolityzmem uważającym, że ojczyzną człowieka jest cały świat – zaznaczył abp Adrian Galbas w czasie mszy św. za ojczyznę w 234. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.
Konstytucja 3 maja została wprowadzona zbyt późno – abp Adrian Galbas
.We mszy z okazji 234. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, odprawionej w archikatedrze warszawskiej pw. męczeństwa św. Jana Chrzciciela wzięli udział przedstawiciele władz państwowych – prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą i wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz przedstawiciele Wojska Polskiego na czele z szefem Sztabu Generalnego WP gen. Wiesławem Kukułą, Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciejem Kliszem i gen. broni Sławomirem Pawłem Owczarkiem. Obecne były także delegacje służb mundurowych, w tym Wojska Polskiego, Policji, Straży Pożarnej, a także kombatanci, harcerze i mieszkańcy stolicy.
Liturgii przewodniczył metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Wraz z nim eucharystię koncelebrował nuncjusz apostolski w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi i biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz oraz kilkunastu księży. W homilii abp Adrian Galbas zwrócił uwagę, że Konstytucja 3 maja mimo całej szlachetności została uchwalona „zbyt późno” i „nie udało jej się spowodować odnowy polskiego społeczeństwa”, zwłaszcza jego elit. Przyznał, że choć krótko obowiązywała, to stała się „kamieniem milowym w historii polskiej demokracji”.
„Powierzamy Bogu losy naszej Ojczyzny, prosząc dla nas o mądrość, dzięki której wszyscy, a zwłaszcza rządzący, będą umieli czerpać nauki z naszej przeszłości, wzbijać się na takie wyżyny szlachetności, na jakie stać było twórców Konstytucji 3 maja. Widzieć i promować dobro wspólne, budować na wartościach, jednoczyć. Nie tylko o tym wszystkim mówić, bo mówią wszyscy, jeden piękniej od drugiego, ale to robić” – powiedział abp Adrian Galbas
Partiotyzm prowadzi do brutalizacji życia społecznego
.Zapewnił, że „Kościół chce w tym pomagać, uczyć dojrzałego patriotyzmu, a nie «partiotyzmu» , miłości Ojczyzny, a nie miłości własnego poglądu na nią, reprezentowanego przez swoją partię”. Mówił, że „prawdziwy patriotyzm zakłada szersze, niż tylko partyjne spojrzenie na sprawy państwa, zdolność do dialogu, do spotkania, umiejętność szukania kompromisu, budowania wspólnoty; jest zdolnością podejmowania decyzji niepopularnych”.
Z kolei „«partiotyzm» (od słowa partia – przyp. red.) to sytuacja, w której nie interesuje nas nic i nikt poza nami. Partiota chce być nie tylko pierwszy, ale jedyny. Partiotyzm prowadzi do podziału, do niezgody, do brutalizacji życia społecznego. Przecina nie tylko społeczeństwo, ale poszczególne jego wymiary: rodziny, małżeństwa, wspólnoty kościelne, dewastuje przyjaźń, niszczy relacje, wszystko niszczy” – ostrzegał abp Adrian Galbas. I dodał, że „partiota nie dopuszcza istnienia kogoś, kto myśli inaczej niż on sam”. Podkreślił, że „glebą dla dojrzałego patriotyzmu jest mądrość, zarówno rządzonych, jak i rządzących, która jest darem Bożym”.
„Mądrość to umiejętność widzenia dalej, to gotowość do podejmowania uzasadnionych decyzji, które w dłuższej perspektywie przynoszą pozytywne rezultaty. To umiejętność oceniania spraw z jak najszerszej i możliwie jak najbardziej obiektywnej perspektywy. To umiejętność panowania nad własnymi emocjonalnym i popędami. To zdolność do balansowania między ideami a realiami” – mówił metropolita warszawski. Podkreślił, że „patriotyzm budowany na mądrości wolny jest od ksenofobii, która każe z lękiem i pogardą spoglądać na innych, na cudzoziemców – tych z cudzej ziemi, ale nie jest także kosmopolityzmem uważającym, że ojczyzną człowieka jest cały świat, cały kosmos”.
Opierając się na społecznej nauce Kościoła katolickiego metropolita warszawski wskazał na trzy sposoby kochania ojczyzny. Jako pierwszy wymienił obronę ojczyzny przed militarny zagrożeniem. „Jeśli za polską granicą od trzech lat brutalnie przelewana jest krew, musimy przeciwko temu jasno protestować oraz pomagać naszym braciom i siostrom w Ukrainie. (…) Musimy także podejmować takie działania, które zwiększą obronność naszej ojczyzny” – zaznaczył hierarcha. I dodał, że jako chrześcijanie, katolicy powinni przede wszystkim wiernie i wytrwale modlić się o pokój.
Państwo nie może być traktowane jak wróg – abp Adrian Galbas
.Powiedział, że drugim wymiarem patriotyzmu jest korzystanie z prawa wyborczego, czyli wybieranie innych oraz pozwolenie na bycie wybranym. „Gdy są wybory, wtedy dobrze jest iść i głosować zgodnie ze swoim sumieniem, ze swoimi przekonaniami. Głosować na tych, którzy w naszym przekonaniu najlepiej zajmą się sprawami naszych małych ojczyzn. Wielkiej ojczyzny, którą jest Polska. A także sprawami Unii Europejskiej” – zaznaczył.
„Przy wyborach nie bądźmy ospali i obojętni” – zaapelował abp Adrian Galbas. Dodał, że jeśli ktoś odkrywa, że ma predyspozycje, powołanie, aby sprawować funkcje polityczne, niech staje do „uczciwej wyborczej konkurencji”. Zaznaczył, że jedną z najważniejszych powinności świeckich katolików jest angażowanie się w życie publiczne, by służyło dobru wspólnemu. Podkreślił, że wyrazem patriotyzmu jest także obowiązek płacenia podatków: „Trzeba się z tego obowiązku rozliczać nie tylko przed fiskusem, ale i przed Bogiem”. Wyjaśnił, że trzeba się spowiadać także z zakamuflowanych form niepłacenia podatku, takich jak np. kopiowanie bez licencji, korzystanie z nielegalnego oprogramowania czy nawet niekasowanie biletów z tramwajach.
„Czasy komunistyczne zaszczepiły w nas niedobrą postawę, która mówi: państwo to twój wróg, możesz je oszukiwać. Tymczasem Kościół mówi: nie, nie możesz” – podkreślił abp Adrian Galbas, przypominając słowa Chrystusa: „Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Święto Narodowe Trzeciego Maja jest obchodzone w rocznicę uchwalenia w 1791 roku Konstytucji 3 maja. Dokument był pierwszą konstytucją w nowożytnej Europie, a drugą na świecie po amerykańskiej. Rocznica przyjęcia Konstytucji 3 maja jest świętem ustanowionym w 1919 roku. Przez okres PRL jego publiczne obchodzenie było zabronione, ponownie stało się państwowym świętem w 1990 roku.
Wojna a pojęcie godności ludzkiej
.Biblia jest rzecz jasna „biblioteką” i na próżno szukalibyśmy w niej traktatu o wojnie lub pokoju. Jeśli otworzymy księgi Starego Testamentu mówiące o podboju Ziemi Obiecanej lub o postępowaniu niektórych królów – jak na przykład Dawida – stwierdzimy, że nie wahali się oni wykorzystywać wojnę i armię do osiągnięcia swoich celów – pisze Jacques-Benoît RAUSCHER OP w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Wojna a pojęcie godności ludzkiej„.
„Kiedy ktoś otwiera Biblię po raz pierwszy, może go uderzyć pewien kontrast. W licznych księgach Starego Testamentu lud wybrany bez wahania prowadzi wojny w imię Boga. Widzimy nawet, że Bóg go do tego zachęca. Tymczasem w Nowym Testamencie, w kluczowym momencie, jakim jest męka, Jezus odmawia konfrontacji zbrojnej proponowanej przez uczniów. Czy Ewangelia nie zarysowuje jedynie pewnego idealnego horyzontu, podczas gdy Stary Testament napisany został z uwzględnieniem realnych potrzeb i istniejących zagrożeń? Czy Jezus promuje osobiste niestosowanie przemocy, a przywódcy państw i armii mogą się do niej uciekać, by utrzymać porządek i bezpieczeństwo? Czy można usprawiedliwić fakt, że chrześcijanin (w policji, armii) nosi broń i czyni z niej użytek, czy też nie powinno się iść na żadne kompromisy w kwestii przemocy zbrojnej i powinna ona być zakazana w każdym przypadku?”.
„Przez wieki chrześcijanie debatowali na ten temat. Mierzyli się też z ewolucją znaczenia wojny na przestrzeni dziejów. Za tymi pytaniami stoi jeden z czterech filarów nauki społecznej Kościoła: kwestia godności ludzkiej. Jakiej godności należy bronić i w jaki sposób to robić na poziomie indywidualnym i kolektywnym? To obszerna i złożona tematyka. Zatem do ataku (na te pytania)!”.
.”Biblia jest rzecz jasna „biblioteką” i na próżno szukalibyśmy w niej traktatu o wojnie lub pokoju. Jeśli otworzymy księgi Starego Testamentu mówiące o podboju Ziemi Obiecanej lub o postępowaniu niektórych królów – jak na przykład Dawida – stwierdzimy, że nie wahali się oni wykorzystywać wojnę i armię do osiągnięcia swoich celów. Widzimy też jednak, że czasy przyjścia Mesjasza są oczekiwane jako okres pokoju. Jezus, choć wskazuje, że Jego słowo może być źródłem podziałów (Mt 10,34), wzywa swoich uczniów, by nie dali się ponieść przemocy, nawet w obronie Jezusa czy wiary” – pisze Jacques-Benoît RAUSCHER OP.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jacques-benoit-rauscher-op-wojna-a-pojecie-godnosci-ludzkiej/
PAP/Magdalena Gronek/MJ