Pekin testuje zdolności obronne Tajwanu
Tajwańskie ministerstwo obrony poinformowało o wykryciu pierwszego od kwietnia chińskiego balonu nad wodami na północny zachód od wyspy. Nie jest jasne, jaką rolę pełnił chiński balon, jednak zdaniem mediów to najprawdopodobniej część chińskiej kampanii wywierania presji na Tajwan.
Presja na Tajwan stale się zwiększa – chiński balon nad wyspą
.Północny zachód od miasta Keelung na wysokości ponad 10 km – przekazał resort w codziennym raporcie na temat aktywności wojsk Chin wokół wyspy.
Chiński balon, który wleciał w tajwańską strefę identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ), zniknął z pola widzenia po niecałych dwóch godzinach. Dodatkowo – jak podało ministerstwo – do poniedziałku rano czasu lokalnego w ciągu doby wykryto obecność 12 chińskich samolotów wojskowych i siedmiu okrętów.
W ostatnich latach Chiny zwiększyły presję na Tajwan, niemal codziennie wysyłając w pobliże wyspy jednostki wojskowe. W ocenie tajwańskich władz ma to zwiększyć obciążenie wojsk kraju poprzez działania pozostające poniżej progu otwartej walki. W ubiegłym roku chińskie samoloty wojskowe naruszyły tajwańską ADIZ ponad 1,7 tys. razy.
Od połowy grudnia ub.r. przeszło 100 balonów przeleciało nad wyspami należącymi do Tajwanu lub w ich pobliżu. Chiny utrzymują, że były to balony meteorologiczne wypuszczane przez prywatne firmy. Ich pojawienie się zbiegło się jednak w czasie ze styczniowymi wyborami prezydenckimi w Tajwanie, które wygrał Lai Ching-te z rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej, uważanej przez Pekin za „separatystyczną”.
Komunistyczne władze ChRL, które uważają Tajwan za „niezbywalną” część swojego terytorium, nie wykluczają użycia siły w celu przejęcia kontroli nad Tajwanem. Tajpej odrzuca roszczenia Pekinu, podkreślając, że tylko mieszkańcy Tajwanu mogą decydować o swojej przyszłości.
Intensywność militarnego zastraszania Tajwanu przez Pekin rośnie
.Rosyjska inwazja na Ukrainę skierowała uwagę na napięcia między Chińską Republiką Ludową a Tajwanem. Podobieństwa między tymi dwoma scenariuszami – Rosja i Ukraina, Tajwan i Chiny – wydają się oczywiste, jednak różnice są większe. Kluczowa rola Tajwanu dla projekcji siły Stanów Zjednoczonych w regionie Indo-Pacyfiku, ostateczna ewolucja tożsamości tajwańskiej poza ramami kultury chińskiej, znaczenie tajwańskiego przemysłu półprzewodnikowego dla światowego sektora technologii informacyjnych oraz niemożność utrzymania przez gospodarkę chińską jakichkolwiek sankcji eksportowych – to główne punkty różnic w stosunku do scenariusza ukraińskiego.
Strategia szarej strefy ma dwojaki cel: utrzymanie napięcia w cieśninie oraz wywieranie ciągłej presji politycznej na rząd Tajwanu. Pekin dąży do ustanowienia „nowej normalności”. Na reakcję Waszyngtonu nie trzeba było długo czekać. Obecność chińskich okrętów w cieśninie i budowa sztucznych wysp na Morzu Południowochińskim są przedmiotem rozmów. Większość analityków uważa, że na razie Chińska Republika Ludowa nie dysponuje potencjałem wojskowym umożliwiającym inwazję na Tajwan. Do osiągnięcia tego celu nie wydaje się wystarczająca w szczególności chińska flota. Jednak w ciągu kilku lat Pekin będzie w stanie uzupełnić ten deficyt.
Minister spraw zagranicznych Tajwanu Joseph Wu powiedział w wywiadzie dla CNN, że kraj ten uważnie obserwuje rozwój wydarzeń związanych z rosyjską inwazją na Ukrainę. Asymetryczne działania wojenne w Europie, dysproporcja sił zbrojnych, ale także niekonwencjonalne wykorzystanie przez stronę ukraińską terenu wykazują wiele podobieństw do możliwego scenariusza chińskiej inwazji na Tajwan. Zachodnia mobilizacja przeciwko rosyjskiej inwazji oraz jednolite stanowisko głównych krajów europejskich wobec tej wojny wzbudziły uwagę Pekinu. Pamięć Komunistycznej Partii Chin o sankcjach nałożonych na Chiny po stłumieniu przez ich władze protestów na placu Tiananmen jest wciąż żywa. Widmo możliwych ograniczeń eksportowych wywołuje w Chinach niepokój – mimo wielokrotnych prób rozwijania konsumpcji krajowej nadal są one w dużym stopniu uzależnione od rynków zachodnich. Ryzyko wybuchu globalnej wojny przeraża Pekin, a działania siłowe przeciwko Tajwanowi poważnie zaszkodziłyby chińskiej projekcji zewnętrznej, opartej na hasłach pokojowego współistnienia i harmonijnego rozwoju” – pisze Stefano PELAGGI, profesor na Uniwersytecie Rzymskim „La Sapienza”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB