Pierścień Tupaca sprzedany za milion dolarów
Pierścień w kształcie korony, zaprojektowany i noszony przez legendę rapu Tupaca Shakura na krótko przed jego śmiercią w 1996 roku, został sprzedany na aukcji, która zakończyła się we wtorek w nowojorskim domu aukcyjnym Sotheby’s. Pierścień Tupaca sprzedano za ponad milion dolarów.
.Pierścień, który na aukcję wystawiła matka chrzestna Shakura, został sprzedany za 1,016 miliona dolarów. Nazwiska nabywcy nie podano.
Według Sotheby’s złoty pierścień Tupaca, ozdobiony rubinami i diamentami, jest obecnie najdroższym przedmiotem związanym z hip-hopem, jaki kiedykolwiek sprzedano na aukcji.
Tupac Shakur – uznawany za jednego z najwybitniejszych amerykańskich raperów – nosił ten klejnot podczas swojego ostatniego publicznego wystąpienia, ceremonii rozdania nagród MTV Video Music Awards, 4 września 1996 roku. Dziesięć dni później został zastrzelony w niewyjaśnionych do tej pory okolicznościach w Las Vegas. Miał 25 lat.
Jak sprawdzić autentyczność podobnych przedmiotów?
Bywa, że na rynku sztuki pojawiają się dzieła „znikąd”. Znane są przypadki odkrywania cennych obrazów, wiszących latami na ścianach domów, dworków lub wręcz odnalezione na strychach. Jak się sprawdza ich autentyczność, rekonstruuje ich historie? Ostatnio znany dom aukcyjny zaprezentował po raz pierwszy od 133 lat obraz Chełmońskiego. Jak stwierdzić, że pejzaż Chełmońskiego to Chełmoński, ułan Jerzego Kossaka to Kossak a śniegi Fałata to płótna jego autorstwa?
Na to pytanie odpowiedział Rafał Kamecki, ekspert rynku sztuki. Jak wskazał, pierwszą radą jest to, że „należy ustalić autorstwo, autentyczność lub wartość obrazu, sprawdzając czy artysta i jego prace figurują w bazie danych o polskich dziełach sztuk”.
Piękno i prawda
Historyk filozofii i etyki, Richard COCKS, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „By piękno docenić, może być potrzebna zgodna współpraca głowy i serca – choć możliwa jest też dokonana na chłodno, intelektualna ocena obiektywnego powabu. W takim przypadku nie jest się tego w pełni świadomym. Wielu filozofów z ubolewaniem podkreślało oczywisty ich zdaniem fałsz w twierdzeniu Platona, iż „znać dobro to czynić dobro”. Platon nie był głupcem, trzeba zatem dopuścić do głosu bardziej pobłażliwą interpretację. Otóż wydaje się, że Platon twierdzi, że autentyczne poznanie czegoś wymaga również zaangażowania emocjonalnego; by coś w pełni poznać, trzeba w to naprawdę uwierzyć. W takim razie to, co prawdziwe w odniesieniu do poznawania piękna, odnosi się również do poznawania innych zjawisk. Inne przykłady cząstkowej wiedzy to choćby sytuacja, gdy rodzice już wiedzą o śmierci własnego dziecka, lecz jeszcze nie do końca w to wierzą; bądź gdy mimo iż dobrze wiemy, że pieniądze szczęścia nie dają, to wciąż marzymy o wygranej na loterii. Z tego punktu widzenia Prawda nie oddaje natury rzeczy niezależnie od naszych myśli – chyba że ograniczamy się do Królestwa Bożego”.
„Prawda i Piękno są przybyszami z innego świata. Tylko ten, kto myśli, czuje i ma taką wolę, może, choć pewnie tylko przelotnie, sprostać twórczemu aktowi powołania ich do życia w naszym upadłym świecie. Podobnie duch prawdziwej przyjaźni podlega falom przypływu i odpływu. Miłość na takiej płaszczyźnie – jak odczucie wspólnoty z Bogiem czy innymi ludźmi – przenika ludzkie serce tylko sporadycznie i w sposób niedoskonały” – pisze Richard COCKS w tekście „Piękno, prawda i akt twórczy”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/KR