Pierwsze lądowanie na Księżycu – 54 lata od największego osiągnięcia ludzkości
W czasie amerykańskiej misji kosmicznej Apollo 11, dowódca Neil Armstrong i pilot modułu księżycowego Edwin („Buzz”) Aldrin, Jr. 20 lipca 1969 r. jako pierwsi ludzie wylądowali na Srebrnym Globie i odbyli spacer po jego powierzchni.
Apollo 11
.Apollo 11 był kulminacją programu Apollo i narodowym zobowiązaniem Stanów Zjednoczonych do pokonania Związku Radzieckiego w umieszczeniu ludzi na Księżycu. Łącznie w czasie trwania programu Apollo Księżyc odwiedziło 24 astronautów, a 12 z nich stąpało po jego powierzchni. Kolejni astronauci NASA mają powrócić na Księżyc do 2025 roku w ramach programu kosmicznego Artemis.
Od momentu wystrzelenia 16 lipca 1969 roku, aż do powrotu w dniu 24 lipca, prawie każdy główny aspekt lotu Apollo 11 był obserwowany dzięki telewizji przez setki milionów ludzi w niemal każdej części globu. Rakieta nośna Saturn V mierzyła 111 metrów, ważyła 3 038 500 kg, wystartowała z Padu 39A na Przylądku Kennedy’ego (obecnie Przylądek Canaveral) na Florydzie. Trajektorie lotu były tak dokładne, że trzy z zaplanowanych korekt nie były konieczne. Na pokładzie Apollo 11 znajdowali się Armstrong, Aldrin i pilot modułu dowodzenia Michael Collins.
Załoga musiała przebyć odległość 376 400 km by znaleźć się na Księżycu. Trzej astronauci przeprowadzili manewry transpozycji i dokowania, najpierw obracając moduł dowodzenia Columbia i dołączony do niego moduł serwisowy, a następnie wyciągając moduł księżycowy z miejsca spoczynku nad trzecim stopniem Saturna. Po dotarciu na miejsce astronauci spowolnili statek kosmiczny, aby mógł on wejść na orbitę księżycową. Apollo 11 wszedł najpierw na eliptyczną orbitę 114 na 313 km ponad Srebrnym Globem, a następnie na niemal kołową orbitę od 100 do 122 km nad powierzchnią Księżyca.
Pierwsze lądowanie na Księżycu
.Rankiem 20 lipca Neil Armstrong i Edwin Aldrin przeczołgali się z modułu dowodzenia przez tunel łączący do modułu księżycowego Eagle. Pod koniec 12. orbity księżycowej, którą przebył Apollo 11, stał się on dwoma oddzielnymi statkami kosmicznymi: Columbia, która była pilotowana przez Collinsa, i Eagle, którym manewrowali Armstrong i Aldrin.
Po odpaleniu systemu napędowego Eagle, astronauci zmienili niemal kołową orbitę na eliptyczny kurs, którego najbliższe zbliżenie do Księżyca wynosiło zaledwie 15 000 metrów. W tym najniższym punkcie ponownie odpalili silnik, tym razem w celu wykonania manewru inicjującego zejście. Pięć razy podczas zejścia komputer naprowadzający uruchomił alarm (zwany „1202” lub „1201”), że jego pamięć jest pełna, ale symulacje NASA przed misją wykazały, że lądowanie może nadal nastąpić pomimo alarmu, a zatem kontrola misji nakazała astronautom kontynuowanie zejścia. Na wysokości około 150 metrów nad powierzchnią, Armstrong rozpoczął ręczne manewrowanie statkiem (chociaż główny silnik nadal działał pod automatyczną kontrolą), aby uniknąć lądowania w pokrytym skałami kraterze.
Przez około półtorej minuty Armstrong unosił Eagle, przesuwając go na boki za pomocą systemu kontroli reakcji, aż znalazł czysty obszar, na który mógł posadzić pojazd kosmiczny. Następnie w kokpicie zapaliła się lampka kontaktowa, gdy 172-centymetrowe sondy zwisające poniżej podnóżków Eagle’a zasygnalizowały kontakt z ziemią. Sekundę później silnik rakiety nośnej został wyłączony, a astronauci spojrzeli w dół na księżycowy grunt. O 16:17 czasu wschodniego (EDT) Armstrong nadał przez radio: „Houston, tu baza Tranquility. Orzeł wylądował”. Eagle wylądował na Morzu Spokoju, obszarze wybranym ze względu na równy i gładki teren.
O 22:56 czasu EDT 20 lipca Armstrong postawił stopę na Księżycu mówiąc: „To jeden mały krok dla człowieka, jeden wielki skok dla ludzkości”. Natychmiast opisał powierzchnię jako zbudowaną z drobnego i sypkiego pyłu oraz stwierdził, że nie było trudności z poruszaniem się. Aldrin dołączył do swojego towarzysza około 20 minut później. Tak właśnie odbyło się pierwsze lądowanie na Księżycu.
Program Artemis
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Drugim znaczącym wydarzeniem w działaniach człowieka w kosmosie było rozpoczęcie programu Artemis. Od zakończenia programu Apollo, kiedy człowiek chodził po Księżycu, minęło 50 lat. Wiele czynników wpłynęło na to, że nie podejmowano kolejnych wypraw na naturalnego satelitę Ziemi”.
„Znaczące było to, że program Apollo był szalenie drogi. Amerykanie przestawili się na program wahadłowców, które też dużo kosztowały, ale służyły do wielu celów. Nie byli w stanie prowadzić dwóch takich przedsięwzięć jednocześnie. Poza tym program Apollo był rezultatem polityki. Amerykanom zależało na tym, by jako pierwsi mogli postawić nogę na Księżycu, i to im się udało. Późniejsze kryzysy ekonomiczne, brak podtekstu politycznego i konkurentów, którzy również mogliby wylądować na Księżycu, w pewnym sensie oddalił perspektywę powrotu tam człowieka. Problemy z wahadłowcami, później z rakietami nośnymi, utrudniały realizację podobnych programów. Dziś mamy początek kolejnej ery wyścigu kosmicznego. Tym razem między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Państwo Środka ma bardzo rozbudowany program kosmiczny i jako pierwsze wysłało łazik na ciemną stronę Księżyca” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami„.
Oprac. Emil Gołoś