
Pierwszy komercyjny lot w kosmos

Firma Virgin Galactic, należąca do brytyjskiego miliardera Richarda Bransona, zainaugurowała w czwartek komercyjne loty samolotem rakietowym w kierunku przestrzeni kosmicznej. W pierwszy lot udało się trzech Włochów – dwóch oficerów sił powietrznych i inżynier lotnictwa.
Pierwszy komercyjny lot w kosmos
.Samolot rakietowy Unity został wyniesiony w górę przymocowany do spodu odrzutowca transportowego VMS Eve. Start miał miejsce w bazie Spaceport America w pobliżu miasta Truth w Nowym Meksyku w USA.
Po osiągnięciu punktu startowego na wysokości około 13,68 km nad ziemią Unity został odpięty od statku-matki i wówczas uruchomione zostały jego silniki, które uniosły go pionowo z szybkością trzykrotnie przekraczającą prędkość dźwięku.
Unity zakończył swój lot na wysokości prawie 85,1 km, a w szczytowym momencie załoga przez kilka minut doświadczyła stanu nieważkości. Następnie statek przeszedł w tryb powrotny i lotem szybowcowym zaczął opadanie w kierunku ziemi. Tak rozpoczął się pierwszy komercyjny lot w kosmos.
Virgin Galactic
.Branson założył Virgin Galactic wraz ze znanym potentatem lotniczym Burtem Rutanem w 2004 roku i od tamtej pory rozpoczęły się w firmie prace nad komercyjnymi lotami kosmicznymi. Przez 17 lat próbowano realizować szereg projektów i prób, które kończyły się niepowodzeniem. Dopiero w 2021 roku Branson wraz z piątką swoich pracowników odbył pierwszy udany lot testowy.
Virgin Galactic poinformowała, że ma już rezerwacje na loty od 800 klientów, a miejsce w statku kosmicznym kosztuje od 250 000 do 450 000 dolarów. Firma planuje zbudowanie wystarczająco dużej floty, aby organizować 400 lotów rocznie.
Kosmiczna turystyka
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Początkowo kosmiczne wyprawy może nie będą dostępne dla wszystkich, ale dla bardzo bogatych. Jest to znów jeden z elementów programu kosmicznego. Możemy to porównać do średniowiecza i wyprawy Kolumba. Kolumb płynął w bardzo konkretnym celu, chciał znaleźć drogę do Indii. Cel wyprawy był ekonomiczny. Następne wyprawy hiszpańskie czy portugalskie to była chęć pozyskania nowych ziem dla królestwa. To może dziś spotkać kosmos, jednak nie powinno przybrać formy podboju, lecz bardziej badania. Analogią jest tu Antarktyda, podlegająca kontroli międzynarodowej. Tak samo powinno być w przypadku kosmosu”.
„Przyszłością jest eksploracja mniejszych obiektów, która będzie uzasadniona ekonomicznie. Teraz to ewenement – ktoś wydał pieniądze, by polecieć w kosmos, i kilka chwil spędził daleko od Ziemi, oglądając nieskończoną przestrzeń. Takie misje mogą być w przyszłości dużo tańsze. Lata temu wystrzelenie kilograma na orbitę kosztowało kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Niedawno policzono, że dziś koszt wyniesienia satelity na orbitę sięga około 3 tysięcy dolarów za jej kilogram. Niektóre uniwersytety są w stanie zbudować swojego satelitę i zapłacić za wyniesienie go na orbitę. Wraz ze spadkiem kosztów misje turystyczne zaczną mieć sens. Po Kolumbie nastąpiły różnego rodzaju ekspedycje, a teraz statki wycieczkowe pływają z ludźmi chcącymi zwiedzić dalsze kraje. Tak prawdopodobnie będzie również z kosmosem. Oczywiście nie na taką skalę, bo to nadal bardzo drogie przedsięwzięcie. Dużo większe znaczenie będzie miało wykorzystanie zasobów naturalnych, które znajdują się na asteroidach czy na małych ciałach Układu Słonecznego. Taka eksploracja kosmiczna powinna być bardzo opłacalna w przyszłości” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami„.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg