Piotr ARAK we „Wszystko co Najważniejsze”

22 maja 1987 r. urodził się Piotr ARAK, polski ekonomista, w latach 2018-2023 dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty jego autorstwa, które ukazały się we „Wszystko co Najważniejsze”.
Debata o nierównościach nie potrzebuje ducha Marksa
.W tekście „Debata o nierównościach nie potrzebuje ducha Marksa” Piotr ARAK pisze, że „Marks poza studiami nad teoriami ekonomicznymi, naukami społecznymi i filozofią nie jest obecny w praktyce polityki publicznej”.
Jak podkreśla, „główny nurt debaty ekonomicznej stanowią dzisiaj badania empiryczne nad nierównościami – nie trzeba odwoływać się do Marksa, by o tym mówić”.
„Nie zgadzam się z przekonaniem Branko Milanovicia, że Marks jest nam dzisiaj do czegoś potrzebny – poza teoretycznym wspomnieniem na studiach z historii doktryn społeczno-ekonomicznych”.
Polemika z Janisem Warufakisem
.„Katastrofizm się dobrze sprzedaje. Przedstawianie procesów ekonomicznych jako walki dobra ze złem, ludzi pracy z wielkim kapitałem – jest pewnie atrakcyjne publicystycznie, ale nie do końca prawdziwe” – pisze Piotr ARAK w tekście „Złote lata krajów rozwiniętych się kończą”, będącym polemiką z tezami Janisa Warufakisa na temat przemian gospodarczych.
Piotr ARAK zaznacza, że „Janis Warufakis to znany agent provocateur, który stawia mocne tezy, chłoszcze słowem kapitalistów i zagrzewa do globalnej robotniczej rewolucji niezależnie od sytuacji. Podczas kryzysu inflacyjnego nie jest inaczej – widzi wroga w kapitalizmie, sektorze finansowym, luźnej polityce monetarnej, korporacyjnym długu i spisku globalnego kapitału, który chce uciemiężyć ludzi pracy. Rzeczywistość jest często bardziej skomplikowana, choć Warufakis miewa także rację”.
„Niektórzy zwracają również uwagę, że obecna sytuacja może mieć charakter przełomu i kształtowania się nowego globalnego porządku gospodarczo-politycznego. Podobnie lata 70. uznaje się za moment przełomowy w dziejach świata. Po złotych latach powojennego rozwoju świat stracił podporę i spadł w otchłań niestabilności i kryzysów. Wydaje się, że dzisiaj mamy to samo – i chyba tak to odczuwa Warufakis, choć do opisu tego zjawiska używa innego języka” – pisze Piotr ARAK.
Społeczeństwo Solidarności
.„Spontaniczny zryw polskiego społeczeństwa przerósł wszelkie oczekiwania. W pomoc uchodźcom zaangażowanych było 70 proc. dorosłych Polaków. Ludzie oferowali pokoje lub nawet całe mieszkania. Zrobiło tak 7 proc. Polaków, co przekłada się na kilkaset tysięcy rodzin przyjętych w domach, a nie do obozów, jak w przypadku innych kryzysów tego typu” – pisze Piotr ARAK nawiązując do pierwszych tygodni po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r.
Dodaje, że „Solidarność społeczeństwa w Polsce jest niesamowita. Narody polski i ukraiński zawsze wiele łączyło, choć nasza wspólna historia bywała także bolesna. Wielu Polaków mogłoby przytoczyć historie rodzinne podobne do mojej albo ma w pamięci zbrodnie dokonywane przez ukraińskich radykałów na Polakach podczas II wojny światowej na Wołyniu. Dzisiaj to wszystko stanowi jednak przeszłość i jest oczywiste, że pomagamy naszym sąsiadom w potrzebie i że będziemy pomagać, dopóki nie będą mogli wrócić bezpiecznie do swoich domów”.
WszystkoCoNajważniejsze/SN