Plan pokojowy Wołodymyra Zełenskiego. Co ustalono podczas rozmów na Malcie?

Plan pokojowy Ukrainy (określany także jako „plan pokojowy Zełenskiego” lub „formuła pokoju Zełenskiego”) był tematem zakończonych w niedzielę rozmów międzynarodowych na Malcie. Poruszono m.in. kwestie bezpieczeństwa jądrowego, energetycznego i żywnościowego, uwolnienia więźniów przetrzymywanych przez Rosję, przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy oraz kroków, które należy podjąć w celu realizacji tych zadań.

Plan pokojowy Ukrainy (określany także jako „plan pokojowy Zełenskiego” lub „formuła pokoju Zełenskiego”) był tematem zakończonych w niedzielę rozmów międzynarodowych na Malcie. Poruszono m.in. kwestie bezpieczeństwa jądrowego, energetycznego i żywnościowego, uwolnienia więźniów przetrzymywanych przez Rosję, przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy oraz kroków, które należy podjąć w celu realizacji tych zadań.

Konferencja międzynarodowa na Malcie i plan pokojowy Zełenskiego

.Plan pokojowy Zełenskiego obejmuje 10 punktów, dotyczących przywrócenia integralności terytorialnej Ukrainy, wycofania wojsk rosyjskich, ochrony dostaw żywności i energii, bezpieczeństwa nuklearnego oraz uwolnienia wszystkich jeńców.

W dwóch poprzednich konferencjach, poświęconych „formule pokojowej” prezydenta Ukrainy – w Kopenhadze i Dżuddzie – uczestniczyli przedstawiciele odpowiednio 15 i 43 krajów.

W trzeciej zwołanej z inicjatywy Ukrainy konferencji międzynarodowej, podczas której omawiano „formułę pokoju” promowaną przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, wzięło udział 66 delegacji zagranicznych. Rosja nie została zaproszona, a Chiny tym razem odmówiły udziału.

„Skupiono się na pięciu kluczowych punktach formuły pokoju: bezpieczeństwie jądrowym i radiologicznym, bezpieczeństwie żywnościowym, energetycznym, wyzwoleniu wszystkich jeńców i osób deportowanych, a także przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy oraz światowego porządku” – powiadomiły służby prasowe biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy.

Co ustalono podczas maltańskiej konferencji?

.W zakresie bezpieczeństwa jądrowego zaproponowano zwiększenie roli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) nad elektrowniami, a także określenie warunków bezpiecznego przywrócenia kontroli Ukrainy nad Zaporoską Elektrownią Atomową, okupowaną przez Rosję.

Strona ukraińska przedstawiła również plan dotyczący ochrony szlaków żywnościowych, zorientowany na zwiększenie bezpieczeństwa infrastruktury portowej i logistycznej, rozminowanie Morza Czarnego oraz ubezpieczenie statków i towarów.

Kolejna grupa opracowywała plan dotyczący działań na rzecz uwolnienia i sprowadzenia do domu deportowanych ukraińskich dzieci, zakładników cywilnych i jeńców wojennych. Zaproponowano m.in. utworzenie międzynarodowej grupy monitoringowej, stworzenie mechanizmu gromadzenia danych, zapewnienie dostępu do miejsc przebywania tych osób, nałożenie dodatkowych sankcji na Rosję, jak również wywarcie presji na Moskwę, by wywiązała się z międzynarodowych zobowiązań wobec ONZ i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w zakresie udzielenia dostępu do jeńców.

Strona ukraińska argumentowała również, że w celu skutecznych działań na rzecz przywrócenia Ukrainie integralności terytorialnej konieczne jest m.in. dążenie do reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ i ograniczenia tam prawa weta, a także do wzmocnienia roli Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS).

Polskę podczas forum na Malcie reprezentował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

„Podczas rozmów ws. formuły pokojowej na Malcie minister Marcin Przydacz wystąpił jako współprzewodniczący polsko-duńskiej grupy ds. bezpieczeństwa energetycznego” – poinformowało na platformie X (d. Twitterze) Biuro Polityki Międzynarodowej.

Musimy wygrać tę wojnę na poziomie wartości

.„Trzeba rozliczyć Rosję. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której państwo będące członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ mogło dziewięć lat temu rozpocząć wojnę, dokonać agresji i straszliwych okrucieństw, a następnie rozszerzyć zakres działań wojennych do inwazji na dużą skalę. I nikt nie może nic na to poradzić. Myślę, że nauka płynąca z tej sytuacji brzmi: bezkarne zło się rozrasta” – mówi Ołeksandra MATWIJCZUK, ukraińska działaczka na rzecz praw człowieka, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla w 2002 r., w rozmowie z Michałem KŁOSOWSKIM, zastępcą redaktora naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”.

Jak podkreśla noblistka, „długotrwała tradycja bezkarności doprowadziła Rosjan do przekonania, że mogą robić, co chcą. Dlatego jeśli mamy zamiar położyć kres zbrodniom, musimy wykazać się sprawiedliwością”.

Pytana o to, w jaki sposób owa tradycja bezkarności miała szansę się rozwinąć, odpowiedziała, że „nasz świat stał się niezwykle szybki i złożony. Problem polega na tym, że przyszłość Europy jest niepewna i nie można jej zagwarantować – trzeba o nią walczyć. Jestem prawniczką specjalizującą się w prawach człowieka i od wielu lat wykorzystuję prawo do obrony ludzi i ludzkiej godności. Jednak obecnie i ja, i moi ukraińscy koledzy i koleżanki zajmujący się prawami człowieka wykonujemy swoją pracę w rzeczywistości, w której prawo przestało działać. Dziewięć lat temu na Ukrainie dokonała się rewolucja godności, w wyniku której upadł autorytarny reżim. Ukraińcy pragnęli szansy na zbudowanie kraju, w którym prawa każdego człowieka są chronione, rząd jest rozliczany ze swoich działań, system sądowniczy jest niezależny, a policja nie bije studentów podczas pokojowych demonstracji. I co? Rosja zrobiła wszystko, by to udaremnić. To jest przyczyna. Europa i świat muszą odpowiedzieć na wyzwania teraźniejszości. Cywilizację, która ma przyszłość, definiuje determinacja do działania. Przede wszystkim należy chronić wolność i demokrację”.

Zastanawiając się nad tym, czy jest możliwe, by Władimira Putina dosięgła sprawiedliwość, Ołeksandra MATWIJCZUK stwierdziła, że „to ogromny problem, ale musimy poradzić sobie z jeszcze innym deficytem: w zakresie odpowiedzialności. Dotyczy on ludzi, którzy dopuścili się zbrodni lub zlecili ich popełnienie. Ukrainę dotyka obecnie bezprecedensowa liczba zbrodni, co wynika z przekonania ludzi ich dokonujących, że unikną kary, ponieważ bardzo trudno jest skutecznie badać i ścigać dziesiątki tysięcy spraw karnych jednocześnie. Aby zawrócić nas z tej drogi, dziewięć lat temu Rosja wszczęła wojnę, zajęła Krym i Donbas, a w zeszłym roku przekształciła działania wojenne w inwazję na wielką skalę. Działań Rosjan nie da się w żaden sposób usprawiedliwić. Zmuszanie ludzi do schodzenia do piwnic i wyznaczania ochotników, a następnie strzelanie do nich nie ma żadnego uzasadnienia. Nie ma uzasadnienia używanie czołgów dla zabawy i strzelanie do niewinnych ludzi na rowerach – ludzi, których ciała będą leżeć na ulicach aż do wyzwolenia miast. Nie ma uzasadnienia włamywanie się do czyjegoś domu, zabijanie ojca rodziny i gwałcenie jego żony obok dziewięcioletniego dziecka. Nie ma uzasadnienia strzelanie z bliskiej odległości do 14-letniego chłopca, który bawi się piłką na podwórku. Nie istnieją żadne wojskowe podstawy takiego postępowania. Rosjanie robili te straszne rzeczy tylko dlatego, że mogli. Nasuwa się pytanie, w jaki sposób mamy zamiar chronić ludzi, ich prawa, wolność i godność w XXI wieku. Czy możemy polegać na prawie, czy liczy się już tylko broń? Potrzebujemy międzynarodowego zaangażowania zarówno na poziomie krajowych dochodzeń, jak i krajowego wymiaru sprawiedliwości. Musimy wysłać sygnał: «Tym razem zostaniesz ukarany. Prędzej czy później cię znajdziemy»”.

Noblistka odniosła się również do kwestii reform, które powinna podjąć Ukraina, by zapewnić sobie lepszą przyszłość. „Potrzebujemy wielu reform w różnych obszarach. Jednak transformacja to nie tylko wprowadzenie dobrych praw i budowanie trwałych instytucji. To także przekonanie obywateli, że demokracja jest potrzebna, że rządy prawa są niezbędne i że sprawiedliwość jest możliwa, nawet jeśli przychodzi z opóźnieniem. Jeśli międzynarodowe prawo i porządek nie zostaną przywrócone w najbliższej przyszłości, konsekwencje poniesie cały świat. Możliwe, że w przyszłości państwa dysponujące potężnym potencjałem militarnym i bronią nuklearną będą dyktować swoje zasady całej społeczności międzynarodowej, a nawet siłą zmieniać globalnie uznawane granice. Taki świat będzie groźny dla wszystkich, bez żadnych wyjątków. Musimy wziąć na siebie odpowiedzialność i zreformować system międzynarodowy tak, aby chronił ludzi przed wojnami i autorytarnymi reżimami” – stwierdziła.

„Centralne miejsce w tym systemie muszą zajmować prawa człowieka. W tej kwestii ważną rolę odgrywa społeczeństwo. Jestem zawodowo związana z prawem od wielu lat i wiem, że gdy zawiodą instrumenty prawne, nadal można polegać na ludziach. Jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia w kategoriach państw i organizacji międzyrządowych, jednak to zwykli ludzie mogą robić niezwykłe rzeczy. Mogą oni zdziałać znacznie więcej, niż im się wydaje. Głos milionów obywateli różnych krajów może zmienić historię świata szybciej niż interwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych. Gdy jechałam tutaj, otrzymałam wiadomość, że moja przyjaciółka, ukraińska pisarka Wiktoria Amelina, została ciężko ranna wskutek trafienia przez rosyjski pocisk rakietowy w kawiarnię w Kramatorsku. Obecnie znajduje się na oddziale intensywnej terapii, a lekarze walczą o jej życie. Wiktoria regularnie podróżowała na wschód, by dokumentować rosyjskie zbrodnie wojenne, choć wie, że sama nie zmieni świata. Jeśli nie podejmiecie działań, nic się nie zmieni” – twierdzi Ołeksandra MATWIJCZUK.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 października 2023