Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku 2023
Po raz ósmy PWN organizuje plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku. Celem jest wyłonienie najciekawszych i najbardziej popularnych wśród młodych ludzi słów, określeń lub wyrażeń. Od 11 października do 8 listopada, można zgłosić propozycje słów konkursowych wraz z wyjaśnieniem ich znaczenia.
Plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku 2023
.Plebiscyt Młodzieżowe Słowo Roku organizowany jest od 2016 r. Nad przebiegiem konkursu czuwa grono ekspertów, a prace jury wspiera aktywnie nastoletnia młodzież z Obserwatorium Języka i Kultury Młodzieży. Organizatorem plebiscytu jest Wydawnictwo Naukowe PWN, a patronem naukowym Uniwersytet Warszawski. Plebiscyt odbywa się w dwuetapowej formule – od 11 października do 8 listopada można zgłaszać propozycje słów konkursowych wraz z wyjaśnieniem ich znaczenia i przykładami użycia. Zgłoszenie należy przesłać za pośrednictwem formularza na stronie sjp.pwn.pl.
Finałowa dwudziestka
.Spośród słów zgłaszanych najczęściej, jury wyłoni finałową dwudziestkę, konsultując swoją decyzję z młodzieżowym zespołem doradczym. W drugim etapie plebiscytu – od 15 do 30 listopada – internauci zdecydują w kolejnym głosowaniu, które z dwudziestu finałowych słów zostanie Młodzieżowym Słowem Roku 2023. Dodatkowo zostanie przyznana Nagroda Jury za najciekawsze zgłoszone słowo wraz z jego definicją. Rozstrzygnięcie plebiscytu nastąpi na początku grudnia.
„Essa” – zwycięzca konkursu w 2022 r.
.Młodzieżowe Słowo Roku to plebiscyt organizowany przez Wydawnictwo Naukowe PWN we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim. Jego celem jest wyłonienie najbardziej popularnych wśród młodych ludzi słów, określeń lub wyrażeń. Jak jednak wyjaśniają organizatorzy, Młodzieżowe Słowo Roku nie musi być nowe, slangowe ani najczęściej używane w danym roku. W 2022 roku zwyciężyło słowo „essa”.
Brutalizacja języka polskiego
.Na temat zjawiska brutalizacji języka polskiego, które objawia się chociażby wzrostem częstotliwości używania wulgaryzmów w mowie codziennej, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karol SAMSEL w tekście „Polszczyzna zwulgaryzowana, zbrutalizowana, zhiperbolizowana polszczyzna. Jak naprawić nasz język?„.
„Język polski jest potwornie zbrutalizowany. Ta brutalizacja wynika z naturalnej reakcji psychologicznej jego użytkowników. Widząc stopień nasycenia języka wulgaryzmami, automatycznie używamy ich coraz częściej. Wulgaryzmy są naturalną potrzebą językową. Wyrastają ze spontanicznych odruchów. Podobnie jak śmiech, wulgaryzmy są niekontrolowaną, spontaniczną reakcją, która ma dać upust emocjom”.
„Te doświadczenia świata rzeczywistego przenikają do świata literatury. Aby literatura była autentyczna, jej światy i teksty także musiały się zbrutalizować. Gdyby autorzy nienaturalnie oczyszczali język z wulgarności i stosowali język purystyczny – czyli używali wyłącznie, wręcz patologicznie, czystych form językowych – byłoby to godne większego potępienia niż używanie wulgaryzmów. Słowa niecenzuralne bowiem nazywają rzeczywistość – która czasami aż domaga się siarczystego zaklęcia – po imieniu”.
. „Przenikanie się języka popularnego i literackiego dokonuje się na prawach osmozy. Tak jak od wydania Tajemnic Paryża Eugène Sue (1982) mamy do czynienia z awansem literatury popularnej do kręgu literatury wysokiej, tak samo wraz z awansem literatury popularnej pojawiają się odstępstwa językowe i kompromisy związane z językowym decorum. Na początku wulgaryzmy wpływały na literaturę i jakość jej tworzenia. Dzisiaj jednak zalew form wulgarnych wpływa na język i jego brutalizację”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ