„Poczet królów polskich” Jana Matejki w Muzeum Narodowym we Wrocławiu

Poczet królów polskich

Z okazji Roku Jana Matejki Muzeum Narodowe we Wrocławiu wystawi słynny „Poczet królów polskich”. Arcydzieło, które ze względów konserwatorskich pokazywane jest niezwykle rzadko, udostępnione zostanie publiczności w sobotę, 24 czerwca i można je będzie oglądać do 2 listopada.

.„Poczet królów polskich” Jana Matejki to zespół 44 rysunków z lat 1890–1892 przedstawiający portrety królów, królowych oraz książąt polskich. To jeden z trzech skarbów narodowych, obok Panoramy Racławickiej oraz cyklu „Warszawa” Artura Grottgera, których depozytariuszem jest Muzeum Narodowe we Wrocławiu.

„Poczet królów polskich”

.Arcydzieło powstało na zamówienie wiedeńskiego wydawcy Maurycego Perlesa. Zlecił on Matejce sporządzenie ilustracji do planowanego albumu o historii Polski. Monochromatyczne portrety polskich władców i władczyń zostały wykonane ołówkiem. Kuratorka wystawy Natalia Sienkiewicz zwraca uwagę, że pomimo niewielkiego formatu rysunki oddają monumentalny charakter przedstawianych postaci, który wynika głównie z ukazania ich w ujęciu trzech czwartych.

„Istotne znaczenie w procesie powstawania wizerunków polskich królów miały studia i badania artysty nad źródłami historycznymi, ikonograficznymi oraz kostiumologicznymi. Matejko jako członek Towarzystwa Naukowego w Krakowie miał możliwość udziału w konserwacji nagrobka Kazimierza Wielkiego na Wawelu, co pozwoliło mu na wykonanie szeregu rysunków znalezionych we wnętrzu grobowca przedmiotów, a także czaszki samego króla. Dzięki temu był w stanie zrekonstruować potencjalny wygląd władcy” – wyjaśnia Sienkiewicz.

Jak wyglądali dawni władcy Polski?

.Jak dodaje, w przypadku większości wizerunków artysta dysponował jednak skąpymi przesłankami na temat wyglądu władców. „Dlatego też rysunki stanowią osobistą interpretację tego, jak mogli wyglądać dawni królowie i królowe Polski” – zauważa kuratorka wystawy.

Dalsze losy „Pocztu królów polskich” związane były z ich zleceniodawcą. Sienkiewicz wskazuje, że zgodnie z umową rysunki miały pozostać w Wiedniu jako własność Maurycego Perlesa. W 1916 r. zostały one jednak wykupione przez lwowskiego mecenasa i kolekcjonera sztuki Bolesława Orzechowicza, który w 1919 r. podarował swoje zbiory miastu Lwów. Okręgowa Galeria Obrazów we Lwowie w 1946 r. przekazała „Poczet królów polskich” Jana Matejki do Wrocławia.

Wystawa „Sztuka polska XVII–XIX w.”

.„Ogromna popularność portretów z Pocztu królów polskich, które po dziś dzień są reprodukowane, ilustrują strony każdego podręcznika do historii, znajdują się na motetach, banknotach i znaczkach pocztowych, sprawiła, że zaczęto traktować je jak rzeczywiste przedstawienie historycznych władców Polski” – zwraca uwagę kuratorka.

Wystawa pokazywana będzie w ramach wystawy stałej „Sztuka polska XVII–XIX w.”. W soboty możną ją będzie oglądać bezpłatnie. W zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu znajduje się 61 prac Jana Matejki, w tym: 51 dzieł w Dziale Grafiki i Rysunku MNWr (wśród nich „Poczet królów polskich”) a także 10 obrazów w Dziale Malarstwa.

Przewodnik po Wrocławiu

.Na temat dziesięciu najbardziej wart zobaczenia miejsc we Wrocławiu, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” piszą Maria WANKE-JERIE i Małgorzata WANKE-JAKUBOWSKA w tekście „Nasz Wrocław. Dziesięć miejsc, które trzeba zobaczyć„.

„Wrocław jest miastem wyjątkowym i wyjątkowo pięknym, co do tego nie ma wątpliwości. Dlatego latem, przy ładnej pogodzie warto je zwiedzać, przemieszczając się pieszo od jednego z proponowanych przez nas miejsc do kolejnego. Taki spacer sam w sobie jest atrakcją, zwłaszcza że część trasy można przejść nadodrzańskimi bulwarami. Są równie piękne jak te w Paryżu nad Sekwaną, a może nawet ładniejsze, bo całkiem niedawno odnowione. Trwa we Wrocławiu modernizacja nabrzeży Odry oraz otaczających ją bulwarów. Otwarto bulwar Xawerego Dunikowskiego oraz Marii i Lecha Kaczyńskich, co pozwala przejść od mostu Grunwaldzkiego aż do Piaskowego bez konieczności przeprawy przez most Pokoju. Przystanie dla kajaków i statków, kaskadowe nabrzeża i wyjątkowo atrakcyjnie zaaranżowana przestrzeń, z wkomponowaną architekturą zieleni to szczególnie atrakcyjne miejsce wypoczynku i rekreacji w samym centrum miasta z bajecznymi wręcz widokami na najstarszą część Wrocławia, Ostrów Tumski. Stąd zaczniemy naszą wędrówkę”.

„Ostrów Tumski, nazywany wrocławskim Watykanem, to wspaniały zespół architektury sakralnej na skalę europejską. Najstarszym, zachowanym budynkiem, jest kościół św. Idziego, którego powstanie datuje się na początek XIII w., ale perłą tej zabytkowej dzielnicy jest gotycka katedra św. Jana Chrzciciela. Prezbiterium, wzniesione w połowie XII wieku, otoczone jest kaplicami pochodzącymi z okresu gotyku. Są tam także cztery kaplice barokowe, w tym Kaplica Najświętszego Sakramentu, jedna z pierwszych barokowych kaplic na Śląsku, zaś kaplica św. Elżbiety, również barokowa, uchodzi za najwspanialszą w Polsce. Katedra jest udostępniona dla zwiedzających wraz z wieżą widokową, która do czasu powstania gmachu Sky Tower, była najwyższym punktem widokowym w mieście” – piszą Maria WANKE-JERIE i Małgorzata WANKE-JAKUBOWSKA.

Historia orkiestry we Wrocławiu

.Na temat historii wrocławskiej orkiestry po 1945 r. na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Krystyna DACHTERA w tekście „Narodziny polskiej sceny operowej. We Wrocławiu„.

„Wśród ruin Festung Breslau ocalał budynek, w którym przez całą II wojnę światową odbywały się przedstawienia. Wiedział o tym Stanisław Drabik, polski tenor, który znał ten teatr sprzed wojny. Człowiek niezwykłej energii, wytrwały, uparty, świetny organizator, pełen entuzjazmu, wybitny śpiewak operowy i reżyser. To jemu zawdzięczamy wydarzenie, którym było pierwsze polskie przedstawienie we Wrocławiu”.

„8 września 1945 roku o godzinie 17.00, tak aby widzowie mieli możliwość bezpiecznego powrotu do domu, wśród gruzów, niewygasłych pożarów i nieoświetlonymi ulicami, wystawiono „Halkę”. Sala widowiskowa, teraz Teatru Miejskiego, wypełniona była po brzegi. Orkiestra odegrała hymn państwowy. Przed kurtynę wyszedł Stanisław Drabik, już w kostiumie Jontka, przemówił do publiczności, wypowiadając znamienne słowa: „Dla nas, artystów scen polskich, dzisiejsza premiera »Halki« jest świętem na wielką skalę i o specjalnym znaczeniu, zarówno pod względem artystycznym, jak i propagandowym. Na gruzach odradzającej się ojczyzny pragniemy stworzyć podwaliny naszej kultury teatralnej również na zachodnich kresach Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. (…) Służyliśmy zawsze sprawie polskiej bez reszty, służyć będziemy i nadal tym zaszczytnym celom, jakimi są poza osobistymi sukcesami krzewienie i kultywowanie sztuki narodowej. (…) Jesteśmy przekonani, że dzisiejszą premierą »Halki« rozpoczynamy stały sezon operowy we Wrocławiu. (…) Dołożymy wszelkich starań, aby Opera Wrocławska rozwijała się jak najpomyślniej ku chwale Ojczyzny – tak nam dopomóż Bóg”.

.”Nim doszło do tego wydarzenia, działania przybyłego z Krakowa – w połowie maja 1945 r. – Adama Kabaja pozwoliły zabezpieczyć przed dewastacją i kradzieżami budynek. Z Krakowa przyjechał także Stefan Syryłło – skrzypek i dyrygent, a przed wojną prezes Krakowskiego Oddziału Związku Zawodowego Muzyków – który w krótkim czasie zorganizował orkiestrę symfoniczną, nazwaną na wyrost Filharmonią Wrocławską. Muzycy w większości byli Niemcami. Jak wspominał Janusz Jacyszyn, który swoje zawodowe losy związał z Operą Wrocławską, tylko pięciu muzyków było Polakami. Pierwszy koncert w Teatrze Miejskim odbył się 29 czerwca 1945 r., z okazji Święta Morza. W repertuarze znalazła się m.in. uwertura „Bajka” Stanisława Moniuszki”.

PAP/Agata Tomczyńska/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 czerwca 2023
Fot. Wikimedia