Pokój augsburski – mały krok w kierunku tolerancji religijnej
25 września 1555 roku cesarz Karol V zawarł z protestanckimi książętami Rzeszy pokój augsburski, kończący okres długich wojen o podłożu wyznaniowym. W Niemczech wprowadzona została tym samym zasada sprowadzona później do krótkiego hasła: cuius regio, eius religio (z łaciny: „czyj kraj, tego religia”). Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że w Cesarstwie zapanowała tym samym tolerancja religijna. Do tego było jednak jeszcze bardzo daleko.
Od Augsburga do Augsburga (1548–1555)
.Gdy 31 października 1517 roku Marcin Luter ogłaszał w Wittenberdze swoich 95 tez, nikt nie mógł spodziewać się, jak duży chaos polityczny z tego wyniknie. Rzesza na wieki miała podzielić się na dwa obozy: katolicki i protestancki. Napięcie pomiędzy nimi stopniowo narastało i co jakiś czas eskalowało w krótkich wojnach. Cesarz Karol V przez długi czas nie poświęcał im największej uwagi. Był bowiem zajęty wieloma innymi sprawami: organizowaniem potężnego imperium (obejmującego także Niderlandy, Hiszpanię i jej nowo powstające na innych kontynentach kolonie), powstrzymywaniem ekspansji Imperium Osmańskiego czy rywalizacją z francuskim królem Franciszkiem I. W latach 40. mógł wreszcie skupić się na sprawach wewnętrznych Rzeszy, gdzie 24 kwietnia 1547 roku rozbił siły protestanckiego Związku Szmalkaldzkiego w bitwie pod Mühlbergiem. Do jego niewoli dostali się wówczas dwaj przywódcy ruchu: Jan Fryderyk Saski oraz Filip Heski. Elektorem saskim powołany został zaś w miejsce tego pierwszego Maurycy Wettyn – ewangelik, ale współpracujący z cesarzem.
Po odniesieniu militarnego tryumfu Karol V przystąpił do natarcia w sferze polityki. Na odbywającym się w 1548 roku w Augsburgu Sejmie Rzeszy wymusił ogłoszenie interim augsburskiego – przejściowego aktu prawnego, mającego obowiązywać do momentu podjęcia przez obradujący wówczas sobór trydencki postanowień dotyczących statusu wyznań reformowanych w obrębie całego Kościoła. Był to manifest wiary katolickiej, który przyznawał zamieszkującym Cesarstwo luteranom dwa przywileje: możliwość wchodzenia w stan małżeński przez duchownych oraz prawo do przyjmowania komunii pod dwiema postaciami. Akt ten nie usatysfakcjonował ani katolików, ani protestantów. Nie uciszył tym samym wciąż żywych sporów.
Przywódcą niemieckich książąt luterańskich został Maurycy Saski, niedawny stronnik Karola V. W krótkim czasie doprowadził on do odnowienia związków politycznych pomiędzy opozycyjnymi państewkami. Udało mu się pozyskać dla swojej sprawy nowego władcę Francji, Henryka II. W 1552 roku zaatakował należący do Habsburgów Tyrol i zmusił cesarza do ucieczki przez Alpy. To małe zwycięstwo strategiczne pozwoliło mu wynegocjować z bratem i następcą Karola V, Ferdynandem, pokój pasawski. Jan Fryderyk Saki i Filip Heski zostali wypuszczeni na wolność, a interim augsburskie przestało obowiązywać. Protestanci zyskali dobrą pozycję do dalszych negocjacji.
Pokój augsburski: ograniczony wymiar tolerancji
.Rozmowy pomiędzy protestantami a katolikami finalizowano w 1555 roku w Augsburgu. Okolicznością dodatkowo sprzyjającą opozycyjnym książętom była śmierć papieża Juliusza III i – po upływie miesiąca – jego następcy, Marcelego II. Kolejny zwierzchnik Kościoła, Paweł IV, początkowo nie wykazywał zbyt dużego zainteresowania sytuacją w Rzeszy, być może nie doceniając wagi debat toczonych w Augsburgu. Cesarz Karol V przebywał tym czasem w Brukseli. Był przybity poniesioną niedawno porażką i chciał zdystansować się od negocjacji dosłownie i w przenośni. Traktat negocjował jego brat i następca, król rzymski Ferdynand.
Najważniejszym postanowieniem uchwalonego 25 września aktu było wprowadzenie dla poszczególnych władców Rzeszy prawa do decydowania o wyznaniu obowiązującym w ich władztwach. Była to decyzja o dużym znaczeniu politycznym, jako że jeszcze bardziej uniezależniała lokalne książęta od osoby cesarza i tym samym pogłębiała fragmentaryzację Niemiec. W sferze religii zapewniała ona tymczasem tolerancję religijną wyłącznie panującym. Ich poddani mieli podporządkować się ich woli albo opuścić granice ich posiadłości. Do tego, postanowieniami objęto wyłącznie wyznania katolickie i luterańskie. Kalwini i przedstawiciele innych odłamów chrześcijaństwa (na przykład anabaptyści) wciąż znajdowali się poza prawem.
Pokój augsburski uwzględniał kilka wyjątków. Duchowni posiadacze ziemscy (na przykład biskupi i opaci) w przypadku zmiany wiary mieli przekazać swoje dobra i tytuły innym osobom. Kościół Katolicki nie miał w związku z tym utracić w obrębie Rzeszy kolejnych majątków ziemskich. Z drugiej strony, utrzymywana w tajemnicy część traktatu, nazywana deklaracją Ferdynanda (Declaratio Ferdinandei), umożliwiała współistnienie obu wyznań w miastach, w których protestantyzm rozwinął się najwcześniej – w latach 20. XVI wieku. Wszystkie te postanowienia były pewnym krokiem w drodze ku tolerancji religijnej, ale istniejących sporów bynajmniej nie rozwiązywały. W kolejnych dekadach spory wyznaniowe pozostawały żywe, od czasu do czasu przeradzając się w otwarte konflikty zbrojne. Największym z nich była rzecz jasna trwająca od 1618 do 1648 roku wojna trzydziestoletnia.
Konfederacja warszawska wzorcem tolerancji wyznaniowej
.O konfederacji warszawskiej i polskiej wizji tolerancji wyznaniowej pisze dla „Wszystko co Najważniejsze” historyk i filozof PROF. Krzysztof BRZECHCZYN.
„Przyjmuje się, że w szczytowym okresie wpływów reformacji w Polsce, czyli drugiej połowie XVI w., około ¼ szlachty, czyli prawie 100 tys. osób, należała do różnych wyznań protestanckich. W Wielkopolsce było 37 polskich zborów luterańskich i około 120–140 niemieckich. W Małopolsce działało 260 zborów kalwińskich, a na Litwie – 191. W latach 1562–1565 z kalwinizmu wyodrębnił się radykalny odłam braci polskich odrzucający wiarę w Trójcę Świętą, potępiający pańszczyznę chłopów i głoszący radykalny pacyfizm. W drugiej połowie XVI w. bracia polscy (zwani również antytrynitarzami lub arianami) posiadali od 60 do 100 zborów, głównie w Małopolsce, na Litwie i Rusi.” – pisze PROF. Krzysztof BRZECHCZYN.
„Tolerancja wyznaniowa była jednym z elementów wolności szlacheckich stanowiących podstawę ustroju Rzeczypospolitej. O jej stosowaniu więcej bowiem ważyły względy pragmatyczne niż teologiczne. Średnia szlachta, organizując się w połowie XVI w. w ruch egzekucyjny, dążyła wbrew interesom magnaterii do przeprowadzenia reformy państwa. Nie chciała zatem dodatkowo dzielić się pod względem religijnym. (…) Wojny religijne na zachodzie Europy skłaniały rodzimych przedstawicieli protestantyzmu do poszukiwania zgody i współpracy. W kwietniu 1570 r. luteranie, kalwini i bracia czescy zawarli ugodę sandomierską (Consensus Sandomiriensis), w której przewidywano organizowanie wspólnych synodów, wzajemne uznawanie sakramentów, liturgii i urzędu pastorskiego.” – stwierdza PROF. Krzysztof BRZECHCZYN.
O uchwalonej w 1573 roku konfederacji warszawskiej, zapewniającej szlachcie swobodę wyznaniową, pisze on w ten sposób: „Pokój augsburski z 1555 r. wprowadzał zasadę Cuius regio, eius religio, ograniczając tolerancję do dwóch wyznań – luterańskiego i katolickiego. Edykt tolerancyjny z 1562 r., krótko zresztą obowiązujący, ograniczony był tylko do hugenotów. Sejm w Siedmiogrodzie w latach 1568 i 1571 wprowadził równouprawnienie czterech wyznań: katolicyzmu, luteranizmu, kalwinizmu i arianizmu. Tymczasem uchwała konfederacji warszawskiej nie wymieniała z nazwy żadnego wyznania czy religii, wprowadzając zasadę wolności sumienia. Była wzorcem, na który powoływały się mniejszości protestanckie w krajach katolickich oraz katolickie w państwach protestanckich. Tekst konfederacji warszawskiej został przetłumaczony na ówczesny język ruski, francuski i niemiecki.”
Polski przykład tolerancji wyznaniowej
.Do podobnych wniosków dochodzi PROF. Marek KORNAT, kierownik Zakładu Dziejów Dyplomacji i Systemów Totalitarnych w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
„Akt tolerancyjny konfederacji warszawskiej stanowił szczytowe osiągnięcie ruchu egzekucyjnego, czyli wielkiego programu naprawy Rzeczypospolitej, który naznaczył nasze dzieje w połowie XVI wieku. Chociaż zasadą tolerancji objęto stan szlachecki – sprawujący w państwie władzę – to jednak nie tylko innowiercza szlachta protestancka skorzystała z przyznanego prawa do zachowania swojego wyznania, gdyż beneficjentami byli również mieszczanie miast królewskich. Pozostało natomiast w mocy zastrzeżenie, że gwarancja tolerancji wyznaniowej nie może obejmować chłopów, ponieważ podważałoby to zasady poddaństwa chłopów.” – stwierdza PROF. Marek KORNAT.
„Akt konfederacji warszawskiej był wyrazem zbiorowej woli narodu politycznego, którego emanacją pozostawał sejm – mówiąc językiem dzisiejszym. Francuski historyk Jean Bérenger pisał o trzech rodzajach tolerancji. Pierwszym jest pozostawienie prawa do zachowania własnego światopoglądu przez daną społeczność mniejszościową, ale bez możliwości jego publicznego wyrażania. Drugi to zabezpieczenie prawa do kultu prywatnego. W trzecim mamy swobodę kultu sprawowanego publicznie. Akt konfederacji warszawskiej – a za nim zobowiązania monarchy z tytułu przysięgi na Artykuły henrykowskie – ustanawiał gwarancje na wszystkich trzech polach.” – zauważa PROF. Marek KORNAT.