Polacy wykupują rekordową liczbę mieszkań w Hiszpanii

Polacy kupują coraz więcej domów w Hiszpanii, a zainteresowanie tym rynkiem widać też wśród obywateli innych krajów Europy Wschodniej – poinformował dziennik gospodarczy „Expansion”, powołując się na dane hiszpańskiego Stowarzyszenia Rejestratorów.
Mieszkania w Hiszpanii coraz popularniejsze wśród Polaków
.W 2024 r. Polacy kupili łącznie prawie 4300 nieruchomości, co stanowi wzrost o 36,6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Najwięcej transakcji dotyczyło Wspólnoty Walencji, Andaluzji, Wysp Kanaryjskich, Katalonii i Murcji. Najczęściej na taki krok decydują się osoby w wieku od 45 do 65 lat, którzy z reguły poszukują domów na hiszpańskim wybrzeżu do okazjonalnego użytku i jako długoterminowe inwestycje – napisał „Expansion”.
Głównymi powodami dużego zainteresowania hiszpańskim rynkiem wśród polskich obywateli jest bliskość wojny na Ukrainie oraz obraz Hiszpanii jako bezpiecznego i atrakcyjnego miejsca. Również możliwości Polaków, które w ostatnich dekadach znacznie się zwiększyły – dodała gazeta. „Szukają bezpiecznego miejsca, nie oczekując dużych zysków, lecz ich głównym celem jest dywersyfikacja i posiadanie domu w kraju o dobrym klimacie i wysokiej jakości życia” – napisał „Expansion”.
Jak oceniają cytowani przez gazetę eksperci, tendencja wzrostowa wśród Polaków będzie się prawdopodobnie utrzymywać, choć na liście cudzoziemców kupujących domy w Hiszpanii zajmują oni miejsce dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki. W ostatnich latach zainteresowanie nieruchomościami w Hiszpanii wzrosło również m.in. wśród klientów z Rumunii, Bułgarii, Węgier, Litwy i Ukrainy.
Madryt jesienią – w słońcu
.”Po Kongresie Europejskiej Partii Ludowej Madryt wydaje mi się jakiś inny niż dotychczas. Piękny, zawsze słoneczny, ale pełen nowych odcieni. Premier Mariano Rajoy mówił o wielkim wysiłku wydobycia Hiszpanii z kryzysu. O poświęceniach, oszczędnościach i powolnej, ale coraz skuteczniejszej stymulacji gospodarki. Od przeszło roku widać mocno poprawiające się wyniki, zmniejsza się wyraźnie bezrobocie, powstają nowe miejsca pracy” – pisze w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Madryt jesienią – w słońcu” Michał BONI.
„W 2011 roku Hiszpania dziennie traciła 1430 miejsc pracy, dzisiaj zyskuje — 1492! Niestety, nie zawsze przekłada się to na wzrost płac — i pewnie nie może tak od razu — i nie zjednuje Marianowi Rajoy wsparcia ze strony osób młodych i w średnim wieku. Rajoy zadbał o dochodową stabilność emerytów w kryzysie, bo to tradycyjny elektorat Partii Ludowej, ale nie jest jasne, czy da to efekt w postaci wyniku wyborów”.
„Mój znajomy, prowadzący nieduży biznes, zatrudniający 15 osób, podkreśla z uśmiechem, że od kwietnia firma przynosi coraz więcej zysków. Ale dodaje ze smutkiem — to się nie przełoży na wynik wyborów parlamentarnych w grudniu, bo wszystkie media są przeciwko rządowi. Nie ma dyskusji o faktach i racjach, rządzą tylko emocje i presja zmiany. Jak w Polsce — dyskurs publiczny napędzany gorączką sensacji w mediach skupia się wyłącznie na negatywnych emocjach. Wieczór na Plaza Tirso de Molina. To żywe madryckie miejsce, ze swoimi menelami, fajnymi domami, zaludniające się co wieczór, a w niedziele pełne nie tylko straganów z kwiatami, pięknie oświetlanymi słońcem, ale i z książkami”.
„Kawiarenki wypełnione ludźmi siedzącymi na placyku — obsługują Marokańczycy, Boliwijczycy i Hindusi. W trzech pobliskich fryzjerniach sami Wietnamczycy i Chińczycy, pod drzewami duża grupa Afroeuropejczyków. I słychać rosnący dźwięk okrzyków, skandowanych haseł, bębenków i piszczałek. Zbliża się manifestacja Podemosu, ale też i przedstawicieli różnych innych, nawet skrajnie opozycyjnych grup. Hasła radykalnie antyamerykańskie, anty-TTIP-owskie i oczywiście antyrządowe. Transparenty z napisami: „Cuts kill”, „No wars, no walls”.
.”Idą młodzi, starsze pary, mnóstwo ludzi w średnim wieku. Dotknięci kryzysem gospodarczym — co w doświadczeniu hiszpańskim było i jest jeszcze bolesne. Ale dotknięci też brakiem zaufania do dotychczasowej polityki, do jej matactw i korupcyjnego charakteru — jak to przedstawiają tutejsze media. Chociaż ten brak zaufania musi być głębszy, skoro tak łatwo ulegają prostocie i prostactwu populistycznego wyjaśniania świata. Słyszę ten krzyk, głośno recytowane zdania, widzę w oczach radość protestu — w takim nastroju maszeruje prawie 20 tysięcy ludzi. Bo patrząc z boku — to jest manifestacja protestu, ale nie ma w niej aż takiej skali nienawiści jak niekiedy u nas, w Polsce. Inna wersja populizmu — lewicowa, buntownicza, ale jak każdy populizm, dla racjonalności polityki i ten jest niebezpieczny. Jest to zresztą czas, kiedy w Hiszpanii wyłaniają się też nowe ruchy prawicowe, jak Ciudadanos, sporo bardziej na prawo od centrowej Partii Ludowej” – pisze Michał BONI.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/michal-boni-madryt-jesienia-w-sloncu/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ