Polska „Dywersja Medyczna” z pomocą dla lekarzy na Ukrainie
Od początku wojny angażujemy się w pomoc medyczną dla kolegów medyków z Ukrainy – powiedziała założycielka polskiej grupy Dywersja Medyczna dr Agata Stodolska-Nowak. Przekazała, że obecnie medycy ochotnicy z Dywersji przebywają na Zaporożu, aby pomagać medykom bojowym w pracy.
Grupa „Dywersja Medyczna”
.”Dywersja Medyczna” to grupa ludzi związanych z medycyną, którzy od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę wspomagają służących na froncie medyków pola walki. Swoją pomoc rozpoczęli od zebrania funduszy na karetkę specjalistyczną.
„Myśleliśmy, że na tej karetce poprzestaniemy, bo to był duży wysiłek finansowy i logistyczny, ale spływały do nas prośby o pomoc z Ukrainy i trudno było odmawiać, zwłaszcza w tych pierwszych miesiącach. No i tak to się potoczyło, że od początku wojny do jesieni 2022 r. zajmowaliśmy się przesyłaniem pomocy medycznej oraz humanitarnej do Ukrainy. A od jesieni wyspecjalizowaliśmy się w pomocy medycznej dla medyków bojowych, czyli medyków, którzy pracują na froncie” – powiedziała dr Stodolska-Nowak.
Kontakty z medykami frontowymi
.”Po doświadczeniach jakie zdobyliśmy dzięki codziennym kontaktom z medykami frontowymi oraz innymi polskimi ochotnikami, zdecydowaliśmy że sami chcielibyśmy mieć taką grupę ochotników. Dlatego zaczęliśmy myśleć nad swoim własnym wyspecjalizowanym samochodem. Udało nam się taki samochód przerobić. Jest on wyposażony w taki sposób, że może działać zarówno na linii 0, może służyć jako polowy punkt stabilizacyjny, mogą się w nim odbywać małe zabiegi i może wozić pacjentów od punktów stabilizacyjnych do szpitali” – dodała. Przekazała, że obecnie medycy ochotnicy z Dywersji przebywają na Zaporożu, aby pomagać medykom bojowym w pracy.
„Razem jesteśmy siłą”
.Dywersja Medyczna, wraz z Inicjatywą Nehemiasza, przy pomocy mechanika samochodowego z Ukrainy Andrieja Maksimowa, wolontariusza i lidera grupy „Razem jesteśmy siłą” zajmującej się głównie pozyskiwaniem, remontowaniem i przystosowaniem do warunków bojowych pojazdów, odremontowała i wyposażyła auto do ewakuacji medycznej pod nazwą własną „Miś 2”. Dr Stodolska-Nowak podkreśliła, że to właśnie doświadczenie i umiejętności zawodowe Andrieja oraz jego niezłomność w dążeniu do celu umożliwiły całej grupie współpracujących wolontariuszy realizację projektu. Pojazd wyjedzie do Ukrainy w ten weekend.
Ogromna skala polskiej pomocy dla Ukrainy
.Na temat ogromnej skali polskiej pomocy dla Ukrainy na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Piotr ARAK w tekście “Prawie każdy Polak zaangażował się w pomoc Ukrainie“.
“W ostatnich miesiącach obdarowaliśmy naszych sąsiadów dobrem w najczystszej postaci – także ci z nas, którym samym nie jest łatwo, bo nawet wśród osób zarabiających poniżej 2 tys. zł to zaangażowanie było powszechne – jedynie 26 proc. spośród najbiedniejszych nie pomagało w żaden sposób. Nie widać dużych różnic między lepiej a gorzej wykształconymi. Między mieszkańcami miast a mieszkańcami mniejszych miejscowości. A na pewno nie widać takich różnic, które podważałyby tezę, że zmobilizowali się praktycznie wszyscy”.
“Zaangażowanie Polaków w pomoc było największe na początku wojny. Wówczas w pomoc uchodźcom było zaangażowanych 70 proc. dorosłych Polaków. W znacznej mierze wynikało to z potrzeby serca oraz stanowiło spontaniczną reakcję (często emocjonalną) na obserwowaną krzywdę uchodźców oraz rosnącą z dnia na dzień liczbę osób uciekających do Polski przed wojną. Równocześnie połowa Polaków pomagała uchodźcom w sposób konsekwentny – zarówno na początku wojny, jak i w kolejnych tygodniach działań zbrojnych”.
”O akcjach największych firm głośno było w mediach – dokładały się do zbiórek, udostępniały swoje floty transportowe, by przewozić ludzi i dary, niektórzy pracodawcy zabezpieczali mieszkania dla rodzin ukraińskich pracowników, inni wypłacali im pensje z góry. Akcje pomocy na masową skalę organizowały też samorządy, zamieniając szkoły, przedszkola czy dostępne lokale w tymczasowe noclegownie” – pisze Piotr ARAK.
Polska pomoc dla Ukrainy w konkretnych liczbach
.Na temat dokładnej skali pomocy polskiego społeczeństwa i państwa dla Ukrainy w 2022 r. wyrażonej w konkretnych liczba na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Piotr DŁUGOSZ w tekście „Bracia Polacy. Pomoc dla Ukraińców w konkretnych liczbach„. Od końca 2022 r. skala tej pomocy jeszcze bardziej wzrosła.
„Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego Polacy na pomoc wydali około 10 mld zł, a państwo polskie 15,9 mld zł. Wartość tej pomocy w tym momencie może już wynosić około 1 proc. PKB. Według analiz Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii największą pomoc w stosunku do swojego PKB zaoferowała Łotwa 0,92 proc. PKB, Estonia 0,85 proc., Polska 0,49 proc. W pomocy wojskowej dla Ukrainy jesteśmy na drugim miejscu po USA”.
„Biorąc pod uwagę społeczne zaangażowanie, widzimy na podstawie badań CBOS, że odsetek pomagających Ukraińcom w polskim społeczeństwie między kwietniem a lipcem 2022 r. wynosił od 53 do 63 proc. Wśród deklarujących udzielenie pomocy najczęściej wymieniano następujące jej formy: przekazywanie różnych rzeczy (żywność, ubrania, artykuły higieniczne) (76 proc.), datki pieniężne (57 proc.), udostępnianie mieszkania, domu (12 proc.), organizacja zbiórek i inne akcje pomocowe (12 proc.), pomoc w załatwianiu spraw w urzędzie, przychodni, szkole (11 proc.), praca w charakterze wolontariusza w punkcie (7 proc.), przygotowanie posiłków (6 proc.), przewożenie ludzi z granicy (4 proc.), inny sposób pomocy (5 proc.)”.
.”Są też wyniki badań zrealizowanych przez Metropolię Miast Polskich na próbie pond 12 tys. mieszkańców największych miast. Wynika z nich, że 67 proc. respondentów było zaangażowanych w różne formy pomocy Ukraińcom. Mieszkańcy metropolii najczęściej pomagali, przekazując artykuły żywnościowe (59 proc.), przekazując pomoc rzeczową (odzież, wyposażenie mieszkania, artykuły higieniczne) (44 proc.), finansowo (32 proc.), wolontariatem w punkcie pomocy (25 proc.), transportując uchodźców z granicy (13 proc.), szukając dla uchodźców noclegu poza własnym domem (11 proc.), zapewniając transport w mieście (10 proc.), pomagając w znalezieniu pracy (6 proc.), pomagając w załatwieniu spraw urzędowych (5 proc.), wynajmując mieszkanie za opłatą (3 proc.), udzielając bezpłatnego noclegu w domu, mieszkaniu (3 proc.), organizując zbiórkę finansową (2 proc.), organizując zbiórki darów żywnościowych (2 proc.), udzielając bezpłatnego noclegu w mieszkaniu, w którym respondent nie mieszka (1 proc.)” – pisze prof. Piotr DŁUGOSZ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ