Polska marzy o staniu się potęgą nuklearną - „Foreign Policy”
Wiele rzeczy może się zmienić w Polsce teraz, gdy największa liberalna grupa partii w kraju, zwana Koalicją Obywatelską, jest potencjalnie w stanie utworzyć następny rząd. W kwestiach od Unii Europejskiej po prawa kobiet, różnice w stosunku do długoletniego konserwatywnego rządu są głębokie. Ale przynajmniej jedna zbieżność w polityce krajowej jest już wyraźna: dążenie do stania się potęgą nuklearną – pisze „Foreign Policy”.
Polska potęgą nuklearną?
.Niemal każdy Polak, z którym rozmawiałem na początku tego miesiąca, gdy maszerowałem przez warszawskie think tanki i ministerstwa, z dumą dzielił się tym, że ich kraj jest na skraju przejścia na energię jądrową, i to na masową skalę. Czy te plany mają sens, to już inna kwestia – opisuje jeden z dziennikarzy „Foreign Policy”.
Nacisk na energetykę jądrową jest postrzegany jako spóźniona polityka klimatyczna po latach zaniedbań. Polski system energetyczny jest w prawie 80 procentach uzależniony od paliw kopalnych – najwięcej w UE.
Ale Polska nie zaprzecza kryzysowi klimatycznemu ani go nie ignoruje. W rzeczywistości uważa, że ma na niego odpowiedź – podkreśla „Foreign Policy”.
Budowa reaktorów jądrowych
.Obecny rząd ogłosił niedawno plany budowy ośmiu pełnowymiarowych konwencjonalnych reaktorów jądrowych w trzech lokalizacjach i aż 100 małych reaktorów modułowych (SMR) w nadchodzących latach. Prace nad jednym zaawansowanym reaktorem wodnym ciśnieniowym (PWR) – pierwszą elektrownią jądrową na polskiej ziemi – już się rozpoczęły. We wrześniu jedno z polskich przedsiębiorstw państwowych zleciło amerykańskim firmom Westinghouse Electric i Bechtel opracowanie reaktora PWR AP1000, który ma rozpocząć wytwarzanie energii w ciągu zaledwie 10 lat. Cena: 20 miliardów dolarów i wciąż rośnie – pisze „Foreign Policy”.
„Nasz system energetyczny przyszłości będzie opierał się na dwóch filarach: odnawialnych źródłach energii i energii jądrowej” – powiedział w wywiadzie dla „Foreign Policy” wiceminister klimatu i środowiska Adam Guibourge-Czetwertyński.
Polski Program Energetyki Jądrowej
.W oparciu o rozwiązania amerykańskie realne byłoby uruchomienie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce przed rokiem 2035 i kilku następnych do roku 2040 – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Ludwik PIEŃKOWSKI.
Energetyka jądrowa może odegrać ważną rolę w transformacji energetycznej jeśli pierwsza elektrownia zostanie uruchomiona przed rokiem 2035 i do roku 2040 łączna moc elektrowni jądrowych będzie wynosiła pomiędzy pięć i dziesięć gigawatów. Ogólnymi celami programu budowy elektrowni jądrowych powinno być wzmocnienie bezpieczeństwa Polski, maksymalizacja efektów gospodarczych i minimalizowanie ryzyka, szczególnie grzęźnięcia inwestycji w kosztach i opóźnieniach co stało się we Francji, w Finlandii i w USA.
Powyższe wynika ze stanu państwa, naszej energetyki, wyzwań klimatycznych, zobowiązań międzynarodowych, przewidywanego tempa rozwoju i spodziewanego kształtu systemu energetycznego. Z jednej strony taka wizja jest dość powszechnie uznawana za wartą poważnego rozważenia ale z drugiej strony wiadomo, że w energetyce długofalowe strategie nigdy nie sprawdziły się, co łatwo zweryfikować przeglądając archiwalne dokumenty. Jednak co najmniej jeden ze strategicznych, długofalowych programów przykuwa uwagę od kilkunastu lat, gdyż pomimo tej wady broni się.
W dniu 14 sierpniu 2003 roku w północno wschodniej części USA i w sąsiednich rejonach Kanady doszło do blackoutu. Wiele miejscowości zostało pozbawionych zasilania na więcej niż kilka dni. Wydarzenie to było impulsem dla administracji prezydenta George’a W. Bush’a do opracowania dokumentu Energy Policy Act of 2005 (EPAct_2005). Jest to starannie przygotowana długofalowa strategia, w której dla każdego działania przedstawione jest uzasadnienie, wskazana jest instytucja odpowiedzialna za realizację oraz często są przewidziane duże publiczne środki finansowe.
Dokument EPAct_2005 liczy ponad 500 stron, ale bardzo niewiele uwagi poświęca technologiom pozyskiwania gazu łupkowego. Dziś wiadomo, że gaz łupkowy zrewolucjonizował amerykańską gospodarkę i widać, że twórcy EPAct_2005 nie spodziewali się tego, ale byli otwarci na taki rozwój wydarzeń. Autorzy strategii z 2005 roku postawili na ekspansję energetyki jądrowej, na budowę reaktorów wysokotemperaturowych wraz z produkcją wodoru. Dla programu Next Generation Nuclear Plant (NGNP) przewidziano niemal dziewięć miliardów dolarów publicznych środków z zadaniem uruchomienia pierwszego reaktora do roku 2021. Program NGNP po wydaniu około pół miliarda dolarów porzucono w 2015 roku. Wykorzystano zapisane mechanizmy weryfikacji i oceniono, że program nie osiągnął zakładanego zaawansowania, a reaktory wysokotemperaturowe mają bardzo małe szanse konkurować z gazem ziemnym.
.Powyższy przykład pokazuje, jak ważny jest dobry program. Z jednej strony musi być twardy, ale z drugiej elastyczny. Można przytoczyć wiele przykładów gdy programy strategicznie źle lokowały nadzieje rozwoju i w tym wymiarze EPCAct_2005 nie jest wyjątkiem. Natomiast wyjątkowość EPAct_2005 polega na nie przegapieniu alternatywnych ścieżek rozwoju, na zauważeniu że gaz łupkowy może być ważny, że ważne mogą być modularne reaktory jądrowe. Dlatego dokument ten może być skutecznie rozwijany, broni się i w USA nadal jest punktem odniesienia.
Wszystko co Najważniejsze/ LW