Polska Wiosna Filmowa w Budapeszcie

Od wtorku do piątku w stolicy Węgier po raz 29. organizowana jest Polska Wiosna Filmowa. Staraniem Instytutu Polskiego w Budapeszcie i partnerów wydarzenia węgierskiej publiczności pokazane zostaną najnowsze i najciekawsze polskie filmy, w tym po raz pierwszy te w technologii Virtual Reality (VR).

Od wtorku do piątku w stolicy Węgier po raz 29. organizowana jest Polska Wiosna Filmowa. Staraniem Instytutu Polskiego w Budapeszcie i partnerów wydarzenia węgierskiej publiczności pokazane zostaną najnowsze i najciekawsze polskie filmy, w tym po raz pierwszy te w technologii Virtual Reality (VR).

Polska Wiosna Filmowa

.Hasło tegorocznego festiwalu brzmi „Inaczej”. „Odnosi się ona przede wszystkim do filmów VR, nowego sposobu prezentacji historii, które po raz pierwszy pokazujemy na naszym festiwalu” – powiedziała Joanna Urbańska, dyrektor Instytutu Polskiego w Budapeszcie.

W czasie pokazu każdy widz otrzyma specjalne gogle i słuchawki, które pozwolą mu przenieść się do wirtualnego świata i obserwować z bliska sceny sprzed wielu lat, dając poczucie fizycznego uczestnictwa w akcji filmu.

W ramach Wirtualnego Teatru Historii „Niepodległa”, stworzonego przez Fundację Koncept Kultura oraz Biuro Programu „Niepodległa”, przewidzianych jest sześć filmów w technologii VR. Wśród tytułów znajdują się takie filmy jak „Wiktoria 1920”, „Podwodna misja – MS Piłsudski” oraz „Kartka z Powstania”.

Prócz nich będzie można też zobaczyć krótkometrażowy dramat wojenny „Dża-Dża” o Jadwidze Jędrzejowskiej, jednej z najbardziej utytułowanych przedwojennych polskich tenisistek, oraz film „Nie kochać w taką noc”, który jest „muzyczną komedią pomyłek zapraszającą w kulisy międzywojennego kabaretu”.

W tradycyjnym repertuarze festiwalu filmowego znalazł się film Jerzego Skolimowskiego „IO”, nominowany do Oscara. Na ekranach wyświetlony zostanie również obraz Jana Pawła Matuszyńskiego pod tytułem „Żeby nie było śladów” o zamordowaniu Grzegorza Przemyka przez służby bezpieczeństwa PRL.

„Polska 1983 roku. W kraju wciąż obowiązuje, mimo zawieszenia, wprowadzony przez komunistyczne władze stan wojenny, mający na celu zduszenie solidarnościowej opozycji. 12 maja Grzegorz Przemyk, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, zostaje zatrzymany i ciężko pobity przez patrol milicyjny. Przemyk umiera po dwóch dniach agonii” – można przeczytać w opisie filmu na stronie Instytutu Polskiego.

29. edycja festiwalu w ramach Dni Polskiego Dziedzictwa

.„Festiwal jest organizowany już po raz dwudziesty dziewiąty, więc należy do jednych z najdawniejszych wydarzeń regularnie organizowanych przez Instytut Polski w Budapeszcie” – zauważyła dyrektor Urbańska. „Wracamy z pokazami stacjonarnymi po okresie pandemii, kiedy organizowaliśmy festiwal online” – dodała. Jak podkreśliła, zaletą takiego rozwiązania było to, że filmy trafiały do publiczności na całych Węgrzech.

Film „IO” będzie pokazany w Narodowym Kinoteatrze Urania przy Rakoczi ut w języku polskim z węgierskimi napisami. Z kolei film o zabójstwie Grzegorza Przemyka oraz filmy VR będą pokazywane w Instytucie Polskim w Budapeszcie.

Polska Wiosna Filmowa w Budapeszcie jest organizowana w ramach Dni Polskiego Dziedzictwa.

Jak dostać Oscara za najlepszy film?

.„Warto przypomnieć, co wiadomo od pierwszych edycji Oscarów” – pisze krytyk filmowy Wiesław KOT na łamach „Wszystko Co Najważniejsze”.

Jak podkreśla, „na jurorów z Amerykańskiej Akademii Filmowej ciągle działa najsilniej ten sam zestaw impulsów. Przede wszystkim – kluczowa postać filmu. Najlepiej, jeżeli jest to osoba uciemiężona, która zmaga się z uprzedzeniami i stereotypami oraz ogólną życiową niedolą. Dobrze, gdy taki znękany bohater jest czarny lub pochodzi z kręgów mniejszości narodowościowych. Ostatnio modne są mniejszości seksualne. Dobrze widziane są też choroby – od zawsze alkoholizm, ostatnio preferowany jest alzheimer. Atutem jest też bycie kaleką lub kobietą poddaną opresji (jurorzy chętnie widzą kobiety na ekranie, ale na czerwonym dywanie – już nie. Pierwsza kobieta – Kathryn Bigelow – nagrodę za reżyserię dostała od tych panów dopiero w roku 2009). To filmowe cierpienie powinno zostać odpowiednio uwznioślone, na przykład poprzez rozmieszczone w fabule aluzje do wielkich dzieł literatury czy do klasyków filmowych. I względy ściśle taktyczne – dobrze, żeby film miał premierę pod koniec roku, za który przydziela się Oscary, bo wtedy jurorzy do stycznia czy lutego roku następnego (ustalenie nominacji) lepiej go zapamiętają“.

„W kwestiach oscarowych należałoby więc – niezależnie od ocen bieżącego werdyktu – zachować zdrowy sceptycyzm. A choćby i taki, jaki zademonstrowała scenarzystka Frances Marion (dwa Oscary), mówiąc: Statuetka jest doskonałym symbolem przemysłu filmowego: potężny, atletyczny korpus, kurczowo ściskający lśniący miecz, za to pozbawiony tego fragmentu głowy, w którym znajduje się mózg” – pisze Wiesław KOT.

PAP/Marcin Furdyna/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 2 maja 2023