Polska za rozszerzeniem sankcji na Białoruś

Będziemy przekonywać naszych europejskich partnerów w sprawie konieczności rozszerzenia sankcji na Białoruś – stwierdził minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Podkreślił, że sankcje na Białoruś muszą być dostosowane do pakietu nałożonego na Rosję.
.Szynkowski vel Sęk odniósł się do zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego dotyczących wprowadzenie 11. pakietu sankcji, które miałyby obejmować białoruski reżim Alaksandra Łukaszenki. Stwierdził, że Białoruś muszą obejmować analogiczne sankcje jak Rosję.
Potrzeba silniejszych sankcji na Białoruś
.”My konsekwentnie domagamy się tego, żeby sankcje białoruskie były dostosowane do tego w jaki sposób dzisiaj wygląda pakiet nałożony na Rosję” – powiedział. „Inaczej jest to prosta droga do tego, aby sankcje mogły być obchodzone. Zresztą obserwujemy tego rodzaju przypadki” – dodał.
Przypomniał, że Polska już przy negocjacji 10. pakietu sankcyjnego wskazywała na to i była też taka deklaracja ze strony Komisji Europejskiej, że jednym z najpilniejszych celów jest dostosowanie pakietu białoruskiego. „W tej sprawie rozmawiamy z Komisją Europejską, rozmawiamy też z innymi naszymi partnerami m.in. z Portugalią, która w tej sprawie jest państwem, które zgłasza pewne wątpliwości” – powiedział minister ds. UE. „Będziemy przekonywać tak długo, jak długo nie zamknie się tej drogi dzięki której obchodzenie rosyjskich sankcji jest możliwe” – podkreślił.
Pociski nuklearne na Białorusi
.Na wtorkowej konferencji w Bukareszcie premier Mateusz Morawiecki był pytany o nałożenie sankcji na białoruski reżim w kontekście deklaracji prezydenta Rosji Władimira Putina, że w drugiej połowie tego roku na Białorusi zmagazynowane zostaną rosyjskie taktyczne pociski jądrowe. Zdaniem Morawieckiego, zapowiedź rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej na Białorusi na pewno doprowadzi do tego, że Białoruś zostanie obłożona dodatkowymi sankcjami, zaś poziom tych sankcji będzie „znacząco bardziej dotkliwy dla reżimu Łukaszenki”.
11. pakiet sankcji
.Premier zapewnił, że niemal codziennie rozmawia z przywódcami europejskimi na temat tego, jak skonstruować 11. pakiet sankcji. „Z całą pewnością ten pakiet obejmie więcej działań wobec Białorusi” – zapowiedział Morawiecki. „Także i my w Polsce – ponieważ graniczymy bezpośrednio z Białorusią – zastanawiamy się nad tym, czy w ramach naszych bilateralnych relacji nie zaostrzyć wszelkich parametrów ruchu towarowego i osobowego, właśnie po to, aby posłać bardzo wyraźny sygnał do Łukaszenki, że nie akceptujemy takich działań, które de facto służą Rosji w jej agresywnych działaniach na Ukrainie i w agresywnych działaniach wobec Polski i innych krajów UE” – powiedział szef rządu.
W sobotę Władimir Putin oświadczył, że Rosja zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Według Putina Rosja przekazała Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni.
Nuklearne niebezpieczeństwo
.Na temat tego jak prawdopodobne jest użycie broni nuklearnej przez Rosję w wojnie na Ukrainę, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Michał KLEIBER w tekście “Ostatni argument Rosji“.
“Z uwagi na słabość rosyjskich wojsk i fakt, że w przypadku użycia przez Rosję strategicznej broni atomowej straciłaby ona z pewnością poparcie wszystkich swych potencjalnych sojuszników, w tym Chin i Indii, jest oczywiste, że każda, nawet tylko konwencjonalna odpowiedź NATO na taki atak doprowadziłaby w krótkim czasie do ostatecznej klęski agresora i zakończenia ukraińskiego dramatu. Żadnych wątpliwości w sprawie obrony państw członkowskich NATO nie pozostawiają niedawne wypowiedzi zarówno dowódców amerykańskich, jak i sekretarza generalnego NATO, Jensa Stoltenberga, którzy podkreślają pełną gotowość do zapobieżenia rozszerzaniu się rosyjskiej agresji. Odstraszające, a w najgorszym przypadku także militarne znaczenie dla bezpieczeństwa Zachodu miałoby zapowiadane poszerzanie programu Nuclear Sharing, tj. koncepcji politycznej Sojuszu Północnoatlantyckiego zakładającej udostępnianie głowic jądrowych państwom zrzeszonym w NATO. Program ten budzi niestety zastrzeżenia dotyczące jego zgodności z zasadami traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, według którego realizacja współdzielenia broni jądrowej mogłaby mieć miejsce wyłącznie w momencie wybuchu wojny obejmującej państwa członkowskie NATO. Nawet bez uruchomienia tego programu militarna siła Sojuszu wydaje się jednak w pełni wystarczająca, aby zapobiec wszelkim możliwym zagrożeniom”.
“Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o dramatycznych, globalnych konsekwencjach ewentualnego użycia przez Rosję głowic nuklearnych. Złamane zostałoby w takim przypadku tabu obowiązujące od 1945 roku, co otworzyłoby drogę do sytuacji określanej przez niektórych ekspertów terminem nuklearna normalizacja, czyli sytuacji, w której wiele krajów, na przykład Korea Północna czy Chiny, mogłoby także uznać się za upoważnione do użycia takiej broni. Inne państwa zaczęłyby zaś szybko starać się o pozyskanie własnego arsenału nuklearnego, by móc się bronić. Świat mógłby zostać wtedy ogarnięty niepokojem czy wręcz paniką, skłaniającą ludzi do przeprowadzania się poza duże miasta, narażone na atak w pierwszej kolejności. Ale właśnie te tak dramatyczne potencjalne konsekwencje powinny nas jednak uspokajać – wbrew często powtarzanej opinii o szaleństwie Putina można powiedzieć, że nawet tak skompromitowany człowiek jak on dochodzi jednak do pewnej granicy, która jest wyznaczana jeśli nie resztkami rozsądku, to po prostu strachem o własne życie”.
.”Chociaż prawdopodobieństwo użycia broni jądrowej przez Rosję jest bardzo niskie, to jednak jest ono największe od 60 lat. Mimo wzmożonej retoryki rosyjskiej propagandy i zapowiedzi przeprowadzenia testów z taktycznymi pociskami jądrowymi powinniśmy zachować spokój i wiarę w doprowadzenie do końca wojny na Ukrainie bez sięgnięcia przez Rosję po broń jądrową. Agresor będzie zapewne kontynuować w nadchodzących miesiącach wojnę konwencjonalną, licząc na powodzenie swego energetycznego szantażu i ostrą zimę w Europie. W najgorszym wypadku, by ukryć pogarszanie się swojego potencjału militarnego, wykorzysta taktyczną broń jądrową w lokalnym ataku na obiekty ukraińskie. Obecnie nic nie wskazuje na realne zagrożenie dla świata, które mogłoby być spowodowane użyciem przez Rosję strategicznej broni jądrowej, a wykorzystanie taktycznej broni jądrowej tylko przyspieszyłoby klęskę agresora. Miejmy nadzieję, że Putin, mimo iż podjął już wiele nieracjonalnych decyzji, staje się tego coraz bardziej świadomy” – pisze prof. Michał KLEIBER .
PAP/Grzegorz Bruszewski/WszystkoCoNajważniejsze/MJ