Polska w 2022 r. zainwestowała w Ukrainie 97 mln dolarów – analiza PIE
Polska – z kwotą 97 mln dol. – plasuje się na 8. miejscu inwestorów w Ukrainie w 2022 r.; najwięcej zainwestowała Szwajcaria, Wielka Brytania oraz Luksemburg – wskazali analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego. W związku z wojną mniej jest zapowiedzi nowych inwestycji – dodano.
Polska zainwestowała w Ukrainie
.Jak podano w Tygodniku Gospodarczym PIE, z danych Narodowego Banku Ukrainy (NBU) wynika, że w 2022 r. do Ukrainy napłynęło 557 mln dol. bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), co stanowi 7,6 proc. inwestycji ulokowanych w tym kraju w roku poprzedzającym rosyjską inwazję.
Jak wskazano, 778 mln dol. stanowiły transakcje z tytułu akcji i innych form udziałów kapitałowych, z czego reinwestowane zyski wyniosły 327 mln dol. Jednocześnie nastąpił odpływ z tytułu instrumentów dłużnych o wartości 231 mln dol.
Według PIE, listę największych inwestorów w 2022 r. otwierają: Szwajcaria (362 mln dol.), Wielka Brytania (266 mln dol.) oraz Luksemburg (262 mln dol.). „Polska plasuje się na 8. miejscu z 97 mln dol” – podano.
Jak zauważyli analitycy PIE, cztery ukraińskie obwody przyciągnęły 86 proc. całości inwestycji: kijowski (1,25 mld dol), połtawski (480,9 mln dol), lwowski (366,4 mln dol) i winnicki (253,5 mln dol).
„Dane te mogą być jednak zniekształcone za sprawą round-trippingu (transfer środków za granicę w celu ich reinwestowania w rodzimej gospodarce), w czym w Ukrainie historycznie przoduje Szwajcaria. NBU szacuje, że tzw. inwestycje «powrotne» obejmowały w 2022 r. łącznie 18 proc. transakcji z tytułu nabycia akcji i innych form udziałów kapitałowych” – podano.
W ujęciu branżowym największym zainteresowaniem cieszyły się: sektor finansowy i ubezpieczeń, handel (w tym naprawa pojazdów), sektor ICT, przetwórstwo rolne oraz logistyka.
Projekty inwestycyjne w Ukrainie
.Według PIE odczyty BIZ za dwa pierwsze kwartały 2023 r. „są – pozornie – znacznie bardziej pozytywne”. „Napływ BIZ do Ukrainy wyniósł bowiem 2,46 mld dol., na co składa się także napływ z tytułu instrumentów dłużnych (185 mln dol). Ten dobry wynik jest jednak głównie udziałem reinwestowanych zysków, które stanowią aż 85 proc. transakcji BIZ w 2023 r.” – wskazano.
Zdaniem autorów analizy liczbę tę można interpretować w dwójnasób. „Z jednej strony jest to wyraz zaufania ze strony inwestorów już obecnych w Ukrainie. Z drugiej jednak, w zestawieniu z bardzo niskim napływem z tytułu akcji i innych form udziałów kapitałowych (182 mln dol), pokazuje, że Ukraina przyciąga niewiele nowych inwestycji” – oceniło PIE.
Według analityków, „w związku z wojną wyraźnie mniej jest także zapowiedzi nowych inwestycji”.
„Według danych fDiMarkets w Ukrainie, od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. do września 2023 r. ogłoszono ich 48. Jest to spadek względem poprzednich lat – w latach 2017-2021 ogłaszano średnio 50 inwestycji rocznie” – przekazano.
Wskazano, że największa liczba nowych projektów dotyczyła, podobnie jak przed 2022 r., sektora IT i oprogramowania (14 projektów) oraz sektorów: inwestycji związanych z przemysłem zbrojeniowym (6 projektów), usług biznesowych (6 projektów) oraz rolno-spożywczego (4 projekty). Wyjaśniono, że są to te obszary ukraińskiej gospodarki, które pozostają konkurencyjne i mają duży potencjał przyciągania inwestycji w przyszłości. „Ich napływ na większą skalę może rozpocząć się jednak dopiero po zakończeniu wojny” – przewidują analitycy PIE.
Porozumienie między Ukrainą, Zachodem i Rosją coraz bliżej
.Inwestycje zapewniają przepływ środków między Ukrainą i Zachodem. Być może to najwyższy czas, żeby zakończyć wojnę. „Po prawie dwóch latach wyniszczającej wojny w Ukrainie rośnie prawdopodobieństwo jej tymczasowego zamrożenia i zawarcia jakiegoś kruchego porozumienia między Zachodem, Ukrainą i Rosją, które zostanie nazwane «pokojem». Dla Polski taka nowa sytuacja będzie wielkim wyzwaniem, by uniknąć niebezpieczeństwa ponownej jej neutralizacji w Europie i powrotu niekorzystnych uwarunkowań, jakie pojawiły się w 2015 roku dla polskiej polityki wschodniej” – pisze prof. Marek CICHOCKI, filozof i politolog.
„W praktyce tylko dwa państwa mogłyby wymusić trwałą zmianę układu sił w naszej części Europy. Jednym są Stany Zjednoczone, a drugim jest Francja. Taki zmieniony układ sił musiałby zakładać obronę prozachodniej ewolucji Ukrainy w granicach ukształtowanych w wyniku wojny, strategiczną rolę Polski w regionie oraz odrzucenie rosyjskich roszczeń traktowania tej części Europy jako swojej strefy wpływów. Nic nie wskazuje jednak, by tak mogło się stać. Grozi nam raczej powrót do sytuacji z 2015 roku” – dodaje prof. Marek Cichocki.
„Coraz bardziej wydaje się, że decyzja Joe Bidena o wsparciu dla Ukrainy nie miała na celu przebudowy układu sił w Europie Wschodniej, jak to już raz próbowali zrobić Amerykanie w 1918 roku. Cel był bardziej doraźny: po pierwsze, zaangażować i osłabić wojskowy potencjał Rosji, po drugie, zdyscyplinować europejskich sojuszników Ameryki, przede wszystkim Niemcy. Wobec zbliżających się w 2024 roku wyborów prezydenckich, które Joe Biden może przegrać, Waszyngton najwyraźniej dochodzi do przekonania, że wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę osiągnął w krótkiej perspektywie oba strategiczne cele, dlatego należy raczej dążyć do wygaszania działań wojennych” – wyjaśnia politolog.
PAP/Aneta Oksiuta/WszystkocoNajważniejsze/AB