Polskie muzea wyposażają się w skrzynie ewakuacyjne

Przedstawiciele instytucji kultury, zwłaszcza tych, które opiekują się zabytkami, zgłaszają resortowi kultury potrzebę zakupu skrzyń ewakuacyjnych. Wiceminister kultury Maciej Wróbel powiedział w Elblągu, że widzi potrzebę stworzenia tego typu programu, w którym polskie muzea będą wyposażone w skrzynie ewakuacyjne.
Polskie muzea i skrzynie ewakuacyjne
.”Wydaje się, że tego typu program jest konieczny i będziemy o tym rozmawiać na kierownictwie resortu, aby środki na zakup tego typu potrzebnych, niezbędnych skrzyń powstał. Myślę, że w skali kraju potrzeby są rzędu kilkuset milionów złotych” – powiedział 28 kwietnia 2025 roku podczas konferencji prasowej w Elblągu wiceminister kultury Maciej Wróbel. Podkreślił, że tego typu skrzynie są potrzebne nie tylko na wypadek konfliktów zbrojnych, ale też podczas konieczności ewakuacji zabytków w czasie pożarów czy klęsk żywiołowych.
Maciej Wróbel 28 kwietnia 2025 roku spotkał się z przedstawicielami elbląskich instytucji kultury, które otrzymały ministerialne wsparcie z dedykowanych programów resortu. Wśród instytucji, które dostały dotację jest m.in. Biblioteka Elbląska, w zbiorach której znajduje się 57 tys. cennych ksiąg, w tym inkunabuły, starodruki i polonica. Wśród zasobów elbląskiej biblioteki ponad 10 tys. sztuk należy do Narodowego Zasobu Bibliotecznego – są to najcenniejsze i unikatowe w skali kraju książki. Wśród nich jest m.in. dzieło jedynego ucznia Mikołaja Kopernika – „Narratio prima” Joahima Retyka.
„Rakieta Iskander z Kaliningradu, obecnie Królewca, leci do Elbląga 56 sekund. Na tę chwilę nic ważniejszego nie ma, niż zabezpieczenie najcenniejszych zbiorów, które są w bibliotece, i które są w muzeum” – powiedział na konferencji dyrektor Biblioteki Elbląskiej Jacek Nowiński i w obecności Wróbla zaapelował, by resort kultury jak najszybciej podjął kroki zmierzające do systemowego wsparcia instytucji kultury w tym zakresie.
„Lepiej wydać pieniądze na skrzynię do ewakuacji, niż potem płakać, jeżeli tego nie będzie. I tego może nie widać na co dzień, ale to jest w dzisiejszych czasach najważniejsze” – mówił Nowiński.
Wiceminister Maciej Wróbel przyznał, że podobne postulaty zgłaszają przedstawiciele innych instytucji kultury w kraju. „Moje wizyty i spotkania z przedstawicielami instytucji kultury służą wsłuchiwaniu się w potrzeby tych miejsc. Każda, właściwie każda instytucja, potrzebuje skrzyń ewakuacyjnych” – powiedział PAP Wróbel i dodał, że resort będzie chciał na to zapotrzebowanie odpowiedzieć.
„Proszę pamiętać, że tego typu skrzynie, czy inne zabezpieczenia nie służą tylko na wypadek konfliktu zbrojnego, ale także na wypadek pożarów” – zastrzegł wiceminister Wróbel, podkreślając, że skrzynie są potrzebne także na wypadek ewakuacji z powodu klęsk żywiołowych. „Niektórzy sami kupują już tego typu skrzynie ewakuacyjne” – przyznał.
Dyrektor Biblioteki Elbląskiej powiedział, że z jego perspektywy potrzebne jest przyspieszenie digitalizacji cennych zbiorów i zasobów, by już nigdy nie zostały bezpowrotnie utracone. Szacuje się, że w czasie II wojny światowej Biblioteka Elbląska utraciła ok. 30 tys. książek, w tym wiele bardzo cennych, np. dzieła Heweliusza.
„Chciałbym w naszej bibliotece zbudować specjalny schron, do którego mogę ewakuować zbiory. Takie schrony mają główne instytucje kultury, np. w Warszawie. W terenie takich schronów nie ma, a ja mam już na to przygotowany plan” – przyznał PAP Nowiński i dodał, że na kompleksowe zabezpieczenie biblioteki potrzebuje ok. 10 mln zł.
Wśród elbląskich instytucji kultury, które otrzymały z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wsparcie, oprócz Biblioteki Elbląskiej są też Centrum Sztuki Galeria El i Elbląska Orkiestra Kameralna. W sumie z resortu do Elbląga trafi ponad milion zł. „Każda złotówka zainwestowana w kulturę, to 3 zł dla polskiej gospodarki. Kultura jest kołem zamachowym gospodarki i my o tym pamiętamy” – podkreślał wiceminister Wróbel.
Zabezpieczenie dziedzictwa kulturowego
.Konwencja haska obejmuje ochroną zarówno dobra kulturalne ruchome, jak i nieruchome oraz zakłada aktywną współpracę państw przy zabezpieczaniu dziedzictwa kulturowego. Ponadto państwa konwencji zobowiązują się szanować dobra kulturalne położone na ich własnym terytorium oraz na terytoriach innych stron konwencji – piszą Alicja JAGIELSKA-BURDUK i prof. Michał KLEIBER na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Wobec szerokiego zakresu zniszczeń dóbr kultury powodowanych obecnie przez wojnę na Ukrainie i wiele innych konfliktów na świecie warto przypomnieć kluczowe porozumienie międzynarodowe dotyczące takich tragicznych wydarzeń – podpisaną 14 maja 1954 r. w Hadze konwencję o ochronie dóbr kulturalnych w razie konfliktu zbrojnego, która w intencji przyjmujących miała stanowić rozwiązanie zabezpieczające składniki dziedzictwa w przypadku przyszłych konfliktów. Autorzy konwencji nie przewidzieli w niej niestety zdarzeń związanych z intencjonalnym niszczeniem dziedzictwa kulturowego oraz nasilenia konfliktów wewnętrznych, w których rezultacie również niszczone będą dobra kultury.
Obecną dyskusję nad ochroną dóbr kultury podczas konfliktów zbrojnych zintensyfikowały tegoroczne obchody 70-lecia konwencji haskiej. Z tej okazji Królestwo Niderlandów wraz z UNESCO zorganizowało konferencję „Dziedzictwo kulturowe i pokój. W nawiązaniu do 70 lat Konwencji Haskiej”. Podczas konferencji omawiano wyzwania związane ze stosowaniem konwencji oraz jej przyszłość, a także możliwość szerokiego upowszechniania jej wartości. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wartości wyrażone w preambule konwencji haskiej w formie stwierdzenia, że „szkody wyrządzone dobrom kulturalnym, do jakiegokolwiek należałyby one narodu, stanowią uszczerbek w dziedzictwie kulturalnym całej ludzkości, gdyż każdy naród ma swój udział w kształtowaniu kultury światowej”, choć często przywoływane przez polityków i media, powinny być dzisiaj znacznie szerzej upowszechniane i stanowić ważny element edukacji kulturalnej przyszłych pokoleń.
Konwencja haska obejmuje ochroną zarówno dobra kulturalne ruchome, jak i nieruchome oraz zakłada aktywną współpracę państw przy zabezpieczaniu dziedzictwa kulturowego. Ponadto państwa konwencji zobowiązują się szanować dobra kulturalne położone na ich własnym terytorium oraz na terytoriach innych stron konwencji. Oznacza to powstrzymanie się od używania tych dóbr i ich bezpośredniego otoczenia oraz środków przeznaczonych do ich ochrony do celów, które w razie konfliktu zbrojnego mogłyby wystawić te dobra na zniszczenie lub uszkodzenie, a także powstrzymanie się wobec nich od wszelkich aktów nieprzyjacielskich. Powiedzmy jednak bardzo dobitnie, że niezależnie od ram prawnych ochrony międzynarodowej w trakcie toczących się obecnie na świecie licznych konfliktów dobra kultury są niestety bardzo często niszczone.
Konwencja przewiduje dwa poziomy ochrony: ochronę ogólną i ochronę specjalną. Dobra kulturalne mogą być zaopatrzone w znak rozpoznawczy ułatwiający ich identyfikację – znak błękitnej tarczy. Warto przypomnieć, że autorem znaku jest Jan Zachwatowicz, który uczestniczył w obradach podczas prac nad konwencją – cały tekst [LINK].
PAP/ WszystkocoNajważniejsze/ LW