
Polskie społeczeństwo się starzeje. Co piąty mieszkaniec kraju ma ponad 60 lat

W ciągu dekady liczba ludności Polski spadła o 476 tys., a polskie społeczeństwo postarzało się średnio o 4 lata – podał GUS w omówieniu wyników spisu powszechnego 2021 r.
Polskie społeczeństwo się starzeje. Mediana wieku to prawie 42 lata
.„Wyniki spisu 2021 wykazały, że w ciągu dekady liczba ludności Polski zmniejszyła się o 476 tys. Mediana wieku statystycznego mieszkańca Polski to obecnie prawie 42 lat i w ciągu minionych 10 lat polskie społeczeństwo postarzało się średnio o 4 lata. Mieszkańcy miast są starsi od mieszkańców wsi średnio o ponad 3 lata” – napisał GUS.
GUS podaje, że wyniki spisu 2021 wskazują na duże zmiany w strukturze ludności według ekonomicznych grup wieku.
Co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat
.„W okresie międzyspisowym zmniejszył się odsetek ludności w wieku przedprodukcyjnym, a także w wieku produkcyjnym. Wyraźnie zwiększył się natomiast udział ludności w wieku poprodukcyjnym. W ciągu dekady przybyło blisko 2 miliony osób w grupie wieku 60/65 lat i więcej, a tym samym już przeszło co piąty mieszkaniec Polski ma ponad 60 lat” – napisał GUS.
Upadł mit wysokiej dzietności w największych polskich miastach
.„Duże miasta stały się najzwyczajniej w świecie centrami położniczymi, które obsługują większą część reszty kraju” – pisze Mateusz ŁAKOMY, ekspert ds. demografii.
Jak podkreśla, „Polska jest krajem borykającym się z problemami związanymi z niską dzietnością. Wielu krajom naszego regionu udało się zwiększyć dzietność po okresie największej depresji początku XXI wieku, ale Polska wciąż pozostaje w ogonie tego peletonu. Po pewnym odbiciu w okresie 2015–2017 dzietność od kilku lat w naszym kraju ponownie spada”.
Ekspert dodaje, iż „dotąd wydawało się, że wyspami względnej demograficznej szczęśliwości stają się największe miasta, takie jak Warszawa, Poznań, Kraków czy Gdańsk. Wnioskowano tak na podstawie danych GUS, które informowały, że w miastach tych dzietność osiąga nawet poziom zbliżony do 1,6, czyli wyraźnie przewyższający „średnią krajową”, która w 2021 roku wyniosła 1,33. (…) Tymczasem dane GUS dotyczące dzietności, skorygowane o wyniki Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 r., boleśnie zburzyły ten idylliczny obrazek. Okazuje się bowiem, że dzietność mieszkańców tych miast faktycznie odstaje od średniej dzietności w Polsce, ale… in minus”.
„Mamy w Polsce do czynienia z tymczasowymi migracjami porodowymi – czyli wyjazdami do dużego ośrodka tylko po to, by urodzić tam dziecko. W takich ośrodkach jest lepsza opieka okołoporodowa, istnieje wiele placówek, z których można wybierać, w tym placówki prywatne. Dodatkowo wchodzi w grę czynnik nieco bardziej prozaiczny – w wielu ośrodkach poza miastami nie ma żadnego szpitala położniczego” – pisze Mateusz ŁAKOMY.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP