
Można się ze mną nie zgodzić, bo przecież trzeba leczyć rany i troszczyć się o sprawiedliwość. To bez wątpienia słuszne. Jednak zarówno czas, jak i obecnie Rosja działają na naszą niekorzyść. O tym, czym jest polsko-ukraińskie pojednanie pisze z oblężonego Kijowa na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” Igor Rozkladaj.
.W artykule „Czas na polsko-ukraińskie pojednanie” Igor Rozkladaj dokonuje osobistej refleksji, na temat swojego pochodzenia i rodzinnych doświadczeń w kontekście historii, która zarówno dzieliła jak i łączyła Polaków i Ukraińców. Kluczowa w zrozumieniu tego, co jest tak naprawdę między nami, stała się pomoc udzielona przez Polaków Ukraińcom: Wsparcie udzielane uciekinierom wojennym z Ukrainy osiąga prawdopodobnie najwyższy poziom notowany kiedykolwiek w naszej wspólnej historii.
I to jest właśnie moment prawdy: w czasie wielkich wyzwań jesteśmy w stanie ruszyć naprzód pomimo bólu przeszłości tkwiącego w naszych sercach. To daje nam miejsce na prawdziwe pojednanie. Musimy w tym momencie zrobić kilka kroków naprzód, by nie cofać się i co więcej, nie pozwolić dłużej naszym wrogom na działanie w stylu „dziel i rządź”.
Autor przyznaje, że jego osobista historia uzdalnia i zobowiązuje go do poruszenia tematu przeszłości polsko-ukraińskiej.
Moje pochodzenie i moja tożsamość dają mi osobiście swoistą carte blanche, pozwalającą na ocenę i zaproponowanie tego, co wspólnie możemy teraz zrobić. Urodziłem się w Kijowie za czasów Związku Radzieckiego. Moja genealogia to zawiłości ukraińskich i polskich korzeni na wielu obszarach – Kijowa, Galicji, ziemi chełmskiej i Podlasia. Moje drzewo genealogiczne, a nawet DNA pokazują, że jestem typowym mieszkańcem Wielkiego Księstwa Litewskiego. Prawdę mówiąc, nie jestem w tym wyjątkowy: to samo można znaleźć w DNA Ukraińców i Polaków zarówno z Czernihowa, jak i z Warszawy. Moje ukraińskie korzenie są obecne w powiecie tomaszowskim w woj. lubelskim, skąd pochodzi moje nazwisko. Ta mieszanka nie pozwala mi pozostawać obojętnym na to, co dzieje się między naszymi narodami.
Trudna przeszłość…
Współzałożyciel Centrum Demokracji i Samorządności proponuje, by przełożyć nacisk z oceny bohaterów narodowych sąsiada na wzajemny szacunek w czasie teraźniejszym. Jest on bowiem potrzebny naszym narodom, jak nigdy w historii.
(…) nasz bohater może być waszym wrogiem. Tu nie ma miejsca na kompromis. Ale jest coś, co możemy zrobić: wzajemnie się szanować. Szanować prawo jednego narodu do własnej religii, języka i do bohaterów. Po drugie – należy uhonorować każdą ofiarę cywilną, należy ją uszanować. Nie można ignorować bólu drugiego narodu. Nasza przeszłość to wspólny ból. A ofiary we wsiach pod Tomaszowem czy na Wołyniu trzeba uszanować, zniszczone groby – przywrócić. Przecież groby naszych przodków nie staną teraz do walki. Kości nie pójdą na wojnę, nie będą walczyć.
… jest naszą siłą
Igor Rozkladaj stawia tezę, że cierpienia i kryzysy, przez które przeszły nasze narody mogą stać się fundamentem w stawianiu czoła wyzwaniom, jakie przyniesie przyszłość.
Narody polski i ukraiński przeszły przez cierpienia XX wieku i przetrwały. Jesteśmy dziś znacznie lepiej przygotowani na XXI wiek i uważam, że możemy odegrać ważną rolę, podejmując wyzwania związane z demokracją i wszystkimi przyszłymi kryzysami, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć w tym stuleciu.
Igor Rozkladaj jest współzałożycielem i prawnikiem Centrum Demokracji i Samorządności (CEDEC).