Pomożemy Europie, ale musicie płacić - Donald Trump 2024
Będę nalegał, by państwa NATO wydawały 3 proc. PKB na obronność, 2 proc. to była kradzież stulecia – powiedział były prezydent USA Donald Trump w 2024 r. Kandydat Republikanów zapowiedział, że byłby gotowy pomóc sojusznikom, jeśli zrównają swoje wydatki z Ameryką.
Donald Trump 2024: 2 proc. na obronność to kradzież stulecia
.Donald Trump w 2024 r. podkreśla, że istnieje pewien minimalny procent PKB, jaki wszystkie kraje NATO powinny przeznaczać na obronność i nie jest to 2 proc. „Przez lata wszystkie te kraje NATO wydawały znacznie mniej niż 2 proc. PKB na swoje siły zbrojne, pozostawiając nasze siły przeciążone. To my pokrywaliśmy różnicę, płacąc za to, aby nadrobić niedobory i pomóc odstraszyć zagrożenia” – powiedział Trump podczas przemówienia do stowarzyszenia żołnierzy Gwardii Narodowej w Detroit. „Będę nalegał, żeby każdy kraj NATO musiał wydawać co najmniej 3 proc., trzeba przejść do 3 proc. 2 proc. to kradzież stulecia, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile my płacimy” – dodał.
Według danych NATO, obecnie jedynie pięć państw członkowskich wydaje na obronność ponad 3 proc. PKB – Polska, Estonia, USA, Łotwa i Grecja – zaś 2/3 państw spełnia wymóg wydatków na poziomie 2 proc. Postulat podniesienia tego progu do 3 proc. zgłosił w marcu br. prezydent Andrzej Duda przed wizytą w Białym Domu, choć nie został on poparty przez prezydenta Joe Bidena. Duda omówił go jednak podczas późniejszej rozmowy z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku w kwietniu.
Podczas przemówienia 26 sierpnia Trump ponownie – jak robi to niemal podczas każdego wystąpienia – oskarżał państwa europejskie o to, że wykorzystują USA, zarówno w stosunkach handlowych, jak i wojskowych. Stwierdził też, że Europie powinno zależeć na większym wspieraniu Ukrainy, a Ameryka rzekomo płaci na ten cel o 150 mld dolarów więcej (według danych UE to Europa łącznie wydaje więcej). Po raz kolejny przytoczył też anegdotę ze szczytu NATO, kiedy powiedział jednemu z przywódców państwa sojuszu, że nie będzie bronił krajów, które nie płacą wystarczająco na obronność.
„Tracimy na obronie Europy setki miliardów dolarów. Wszystko, co mówię to: musimy wyrównać. Pomożemy wam, ale musicie płacić” – powiedział.
Trump i idea izolacjonizmu Stanów Zjednoczonych
.Jak przekonuje na łamach „Wszystko co Najważniejsze” historyk Patryk PALKA Stosunek Donalda Trumpa do NATO oraz wojny na Ukrainie nie jest nowością, ale ma korzenie w tradycji strategicznego myślenia USA, której częścią jest izolacjonizm. „Trump chętniej niż inni sięga jednak do wzorców, na których po II wojnie światowej osiadł kurz” – pisze autor. „Odpowiedź jest bardzo prosta. Amerykanie zaangażowali się w I wojnę światową, ponieważ mieli w tym żywotny interes. Nie chodziło o pokój w Europie i budowę ładu międzynarodowego opartego na sprawiedliwych zasadach – przynajmniej nie w pierwszej kolejności. Gdyby tak było, USA włączyłyby się do walki wcześniej niż w latach 1917–1918. Nie odmawiam Wilsonowi szlachetnych intencji, ale ideały jednego człowieka, nawet prezydenta Stanów Zjednoczonych, to zbyt mało, by pchnąć nowoczesne mocarstwo do wojny. Kluczowa okazała się decyzja Niemiec, by zaproponować Meksykowi sojusz przeciw państwom Ententy w zamian za wsparcie w dążeniach do odzyskania ziem utraconych na rzecz USA w latach 1846–1848. W 1917 r. Amerykanie dowiedzieli się o tym po ujawnieniu przez Brytyjczyków tzw. depeszy Zimmermanna. Postępowanie Cesarstwa Niemieckiego godziło w doktrynę Monroe” – pisze Patryk Palka.
PAP/Oskar Górzyński/WszystkocoNajważniejsze/ad