Ponad 50 królewskich pieczęci odkryto w ruinach hetyckiego miasta w Kayalıpınar
W trakcie wykopalisk archeologicznych prowadzonych na terenie starożytnego hetyckiego miasta Kayalıpınar, którego ruiny znajdują się na terenie dystryktu Yıldızeli w prowincji Sivas w środkowej Turcji, badacze odkryli 50 odcisków pieczęci. Zostały one pozostawione przez członków rodziny królewskiej, wliczywszy książąt, a także skrybów i kapłanów.
50 królewskich pieczęci w ruinach hetyckiego miasta
.Wśród najbardziej cennych znalezisk dokonanych w ostatnim czasie w trakcie prac badawczych na obszarze stanowiska Kayalıpınar w środkowej Turcji znalazła się pieczęć księcia o imieniu „Hattusa Runtiya”, co oznacza „obrońca Hattusa”. Hattusa było stolicą starożytnego państwa hetyckiego. Przykładem innej wyjątkowej pieczęci jest ta, która została podpisana jako należąca do Pihaya – skryby, który najprawdopodobniej służył hetyckiej królowej z XIII w. p.n.e. Putuhepie – oraz druga, która była własnością kapłana zwącego się „Arma Tarupasani”, sługi boga księżyca.
Samuha, małe asyryjskie miasteczko z rynkiem ostatecznie w XVIII wieku p.n.e. rozwinęło się w znaczący ośrodek handlowy. Jego ruiny znajdują się na terenie miejscowości Kayalıpınar położonej w prowincji Sivas. Wykopaliska realizowane w tym miejscu doprowadziły do odkrycia licznych zabytków epigraficznych, które zidentyfikowano jako hetyckiego dzieła. Za ich sprawą udało się też bezsprzecznie potwierdzić, że Kayalıpınar to starożytne Samuha. Prace archeologiczne ujawniły także, że w okresie zarazem poprzedzającym państwo Hetytów, jak i w czasach największych jego triumfów, kiedy powstało imperium hetyckie, była to znacząca osada.
Wykopaliska w Kayalıpınar
.Za wykopaliska w Kayalıpınar w latach 2005-2019 odpowiadali dwaj archeolodzy z Uniwersytetu w Marburgu w Niemczech, Vuslat Karpe i Andreas Muller-Karpe. Obecnie badania na tym terenie są kontynuowane przez zespół archeologów na czele którego stoi dr hab Çiğdem Maner z Wydziału Archeologii i Historii Sztuki Uniwersytetu Koç. Kierownik wykopalisk w rozmowie z turecką agencją prasową „AA”, że prowadzone w przeciągu ostatnich dwóch lat badania archeologiczne w Kayalıpınar wykazały, iż osadnictwo w tym regionie trwało nieprzerwanie od epoki paleolitycznej aż do okresu seldżuckiego.
Çiğdem Maner zaznaczył, że prace archeologiczne w Kayalıpınar w ostatnich latach były szczególnie udane. Odkopano nie tylko struktury pochodzące z okresu asyryjskich kolonii handlowych, ale także konstrukcje z czasów Państwa Hetytów, Imperium Rzymskiego oraz Cesarstwa Bizantyjskiego. „Nasz zespół w 2024 r. kontynuował wykopaliska w hetyckim budynku administracyjnym, który już w 2023 r. był przez nas badany. Znaleziska dokonane w nim rzucają nowe światło na historię Hetytów, gdyż wiążą się one z ich królewską rodziną” – stwierdził specjalista. Naukowcy zidentyfikowali także nowe liczne przykłady architektury Hetytów, a oprócz tego również rzymską drogę, bizantyjskie struktury i ślady zniszczeń po pożarze, , który zniszczył budynki w Samuha w okresie istnienia asyryjskich kolonii handlowych.
Badacz wskazał również, że w trakcie ostatnich wykopalisk w Kayalıpınar jednym z najbardziej znaczących znalezisk było odkrycie 50 starożytnych odcisków pieczęci, pochodzących z okresu hetyckiego. „W miejscu tym odkryto także tabliczki z pismem klinowym i hieroglificzne odciski pieczęci, będące jednym z najważniejszych znalezisk dokonanych na terenie tego stanowiska” – powiedział profesor Hasan Peker, hetytolog z Uniwersytetu w Stambule. Zespół pracuje obecnie w zniszczonym pomieszczeniu archiwum, w którym to właśnie znaleziono pieczęcie należące do wysokich rangą urzędników i członków rodziny królewskiej.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ