Portugalia także skręca w prawo. Lizbona w panice

Najlepszy w sześcioletniej historii partii Chega wynik w majowych wyborach parlamentarnych w Portugalii zapewnił jej przywództwo wśród ugrupowań opozycji w jednoizbowym parlamencie, Zgromadzeniu Republiki. Przyczyniło się do tego kilka czynników m.in. zwrot społeczeństwa w prawo - twierdzą portugalscy politolodzy.

Najlepszy w sześcioletniej historii partii Chega wynik w majowych wyborach parlamentarnych w Portugalii zapewnił jej przywództwo wśród ugrupowań opozycji w jednoizbowym parlamencie, Zgromadzeniu Republiki. Przyczyniło się do tego kilka czynników m.in. zwrot społeczeństwa w prawo – twierdzą portugalscy politolodzy.

Portugalia i jej nowy kierunek

.Podczas inauguracji prac nowego parlamentu konserwatywno-narodowa Chega zajęła rekordową w swojej historii liczbę miejsc w 230-osobowym parlamencie – 60. Jej sukcesowi towarzyszy znikoma liczba posłów ugrupowań radykalnej lewicy, których w izbie jest 10. „Przed tegorocznymi wyborami widać było niedoszacowanie partii Chega w sondażach, które nie uwzględniały widocznego zwrotu Portugalczyków w prawo” – powiedział prof. Jose Pereira, politolog z Uniwersytetu Nowego w Lizbonie.

Dodał, że spodziewał się wzmocnienia pozycji Chega w parlamencie i osłabienia Partii Socjalistycznej (PS), która w latach 2015-2024 sprawowała rządy w Portugalii. Ugrupowanie to zapewniło sobie jedynie 58 mandatów.

Podobnego zdania jest prof. Armando Marques Guedes, politolog i ekspert w dziedzinie prawa, w przeszłości wykładowca Ventury na wydziale prawa Uniwersytetu Nowego w Lizbonie. Jego zdaniem w najbliższym czasie Chega powinna nadal umacniać posiadane poparcie w społeczeństwie.

„Jedną z przyczyn sukcesu partii Ventury jest to, że politykom Chega udało się przekonać społeczeństwo do swoich argumentów na temat imigracji, rzekomo osłabiającej kraj. Nie są one jednak prawdziwe” – uważa prof. Guedes.

Zdaniem eksperta Ventura i jego ugrupowanie wykorzystują trudności w pracy urzędu ds. imigrantów (AIMA), który w ostatnich miesiącach działał w sposób chaotyczny.

Jaki jest sukces partii Chega?

.Sukces partii Chega, kierowanej przez Andre Venturę, 42-letniego prawnika i doktora nauk humanistycznych, był zdaniem ekspertów do przewidzenia, ale należy ją uznać za niespodziankę w przedterminowych wyborach z 18 maja. Wygrał je zdobywając 91 mandatów centroprawicowy Sojusz Demokratyczny (AD), opierający się o koalicję socjaldemokratów (PSD) i chadeków (CDS-PP).

Prof. Guedes odnotował, że politycy Chega krytykują szczególnie niekontrolowany napływ imigrantów z państw muzułmańskich. „Tymczasem to przesadzony zarzut, bo większość imigrantów docierających do Portugalii stanowią Brazylijczycy” – dodał.

Zwrócił uwagę na próby Ventury zbliżenia się do AD, a szczególnie socjaldemokratów, których w przeszłości był on członkiem. Zaznaczył jednak, że lider AD i PSD Luis Montenegro, który został desygnowany na premiera, nie chce współpracy z umacniającą się w izbie Chega – w porównaniu do poprzedniej kadencji parlamentu powiększyła swój stan posiadania o 10 mandatów.

„Spodziewam się, że nowy rząd Montenegro będzie gabinetem mniejszościowym, który powstanie dzięki nieformalnemu wsparciu socjalistów. AD, opierająca się na socjaldemokratach, nie zawrze jednak żadnej umowy o współpracy z PS” – powiedział prof. Guedes.

Dodał, że u podstaw popularności Chega leży też zmęczenie Portugalczyków trwającym od lat dwupartyjnym systemem politycznym i rządami dwóch ugrupowań – socjalistów i socjaldemokratów. Z opinią tą zgadza się politolog i historyk Jose de Carvalho, dodając, że majowe wybory w Portugalii położyły kres trwającemu ponad 50 lat systemowi dwupartyjności. Politolog, który jest posłem Chega, twierdzi, że wokół jego ugrupowania narosło wiele fałszywych opinii, wśród których jest m.in. oskarżenie o rasistowski profil partii.

Jego zdaniem dowodem przeciw takim zarzutom jest m.in. wejście z ramienia Chega do parlamentu w 2024 r. czarnoskórego Marcusa Santosa. W majowych wyborach urodzony w Brazylii imigrant rezydujący w Portugalii od 2009 r., ponownie zdobył mandat z listy Chega.

„Portugalskie przepisy uniemożliwiają funkcjonowanie w parlamencie partii faszystowskich czy rasistowskich” – powiedział Carvalho dodając, że „nieprawdziwe oskarżenia” wysuwają wobec Chega głównie osoby powiązane z partiami skrajnej lewicy.

Eksperci spodziewają się, że rosnąca popularność partii Chega uwidoczni się w jesiennych wyborach samorządowych w Portugalii. Kolejnym celem założonego w 2019 r. ugrupowania ma być jednak utworzenie rządu. „W najbliższym czasie sformujemy gabinet cieni rozpoczynając przygotowania do objęcia władzy w Portugalii” – podsumował Carvalho.

Europa skręciła w prawo

.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.

„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.

„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.

„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.

”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-brigitte-granville-europa-skreca-w-prawo-to-nie-wrozy-nic-dobrego/

PAP/ Marcin Zatyka/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 czerwca 2025