Potop Sienkiewicza w wersji pop w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku

Prapremiera spektaklu „Potop” Henryka Sienkiewicza, w popkulturowej wersji reżysera i autora scenariusza Michała Siegoczyńskiego, odbędzie się 29 marca w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Michał Siegoczyński wyjaśnił, że w swoim „Potopie” odbija się od sienkiewiczowskiej historii.
Martyrologia jest wpisana w polską świadomość narodową – Michał Siegoczyński
.”Sienkiewicz jest w naszych genach, to klasyk i sięganie po niego, czy – tak jak w moim przypadku – odświeżenie go, jest ruchem nie tyle oryginalnym, co racjonalnym” – powiedział w rozmowie Michał Siegoczyński. „Na pytanie, dlaczego sięgam po «Potop» odpowiem to, co powiedział Edmund Hillary, kiedy zapytano go, dlaczego wspina się na Mount Everest: «bo jest»” – dodał.
„Henryk Sienkiewicz w «Potopie» przenosi czytelnika w lata 1655–1657, pierwsze dwa lata potopu szwedzkiego. Michał Siegoczyński, który jest autorem scenariusza porusza się w obrębie różnych czasów i epok. „Sienkiewicz chciał napisać powieść współczesną, ale wiedział, że w związku z zaborami, nie będzie mógł jej pisać. Nie chciał, żeby w tym konflikcie występowali Rosjanie, bo zdawał sobie sprawę, że jego powieść nie przejdzie cenzury, dlatego wziął na warsztat ten konflikt” – tłumaczył.
Jego zdaniem potop szwedzki nie przebił się do świadomości Polaków, mimo że – jak dodał – martyrologia wpisana jest w nas od urodzenia. „Potop szwedzki uczynił więcej szkód niż II wojna światowa; zginęło wówczas procentowo więcej Polaków niż w latach 1939-45, ale o tym rzadko pamiętamy. Na pewno sienkiewiczowska idea „ku pokrzepieniu serc” i wybór popularnego gatunku płaszcza i szpady okazały się udanym zamiarem utrwalenia tego zdarzenia w zbiorowej pamięci” – powiedział reżyser.
Baśniowy spektakl opowiadający o dziejach Polski
.Michał Siegoczyński wyjaśnił, że w swoim „Potopie” odbija się od sienkiewiczowskiej historii i wplata w nią współczesną postać Andrzeja Kmicica. „Przepisuję Sienkiewicza swoim językiem, popkulturowo; odbijam się też w czasy Jerzego Hoffmana i jego filmu z Danielem Olbrychskim w roli głównej” – dodał. Zaznaczył, że w swoim scenariuszu odniósł się też do sondażu przeprowadzonego wśród Polaków. „Zapytano w nim, czy gdyby wybuchła wojna, to ludzie walczyliby czy wyjechali. Większość odpowiedziała, że by wyjechała. No i może właśnie taka patriotyczna baśń jest ciągle potrzebna do wywołania potrzeby pozostania i walki za kraj? Ten wątek też będzie” – podkreślił.
W spektaklu Michała Siegoczyńskiego, Zagłoba będzie opowiadał w baśniowy sposób o ważnych momentach w historii Polski, m.in. o Solidarności czy wrześniu 1939 roku. „Chcę powołać do życia nasze martyrologiczne momenty” – wyjaśnił. Pojawią się również polscy pisarze: Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Eliza Orzeszkowa czy Maria Konopnicka. „To były czasy, kiedy Polska nie miała jeszcze Nobla w dziedzinie literatury i – tak myślę – trwał wyścig między tymi pisarzami a Sienkiewiczem” – dodał.
Michał Siegoczyński, który do Teatru Wybrzeże powrócił po dwóch latach, po zrealizowanym spektaklu „Romeo i Julia is not dead” – zaznaczył, że jest „fanem gdańskiego zespołu teatralnego”. Podkreślił, że aktorzy mają ogromny talent, są profesjonalistami i dla niego praca z nimi jest „wyjątkowym prezentem”. W spektaklu występują m.in. Dorota Androsz, Katarzyna Borkowska, Grzegorz Gzyl, Micha Jaros, Anna Kociarz czy Piotr Witkowski. Spektakl zostanie wystawiony na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże, będzie trwał 3 godz. i 40 minut z dwiema przerwami. Za scenografię odpowiada Justyna Elminowska, za kostiumy Sylwester Krupiński, natomiast muzykę przygotował Kamil Pater.
Zwycięstwo literatury polskiej, czyli jak Sienkiewicz Nobla zabrał
.W 1901 roku pojawiły się pierwsze głosy, że Sienkiewicz powinien dostać nagrodę Nobla. Sprzedaż samego „Quo vadis” w Ameryce sięgnęła 800 tys. egzemplarzy. Zagorzałym wielbicielem tej powieści był William Faulkner – o kulisach uhonorowania Henryka Sienkiewicza pisze w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Zwycięstwo literatury polskiej, czyli jak Sienkiewicz Nobla zabrał” Magdalena ŁYSIAK.
„Tak jest! Przyznano! Zwycięstwo literatury polskiej (…) to radość po prostu powszechna” – napisał w 1905 roku do syna Henryk Sienkiewicz, dodając „sekretu chcą aż do 10 grudnia z tamtej strony, nie chcąc widocznie narazić się za wcześnie na wrzaski pruskie i zawiadamiania urzędowe Rosji”. Wbrew powszechnej opinii pisarz nie dostał Nobla za „Quo vadis”. Uzasadnienie komitetu brzmiało: „because of his outstanding merits as an epic writer” – „za jego wybitne osiągnięcia jako pisarza epickiego”.
O Sienkiewiczu było już wtedy na świecie głośno. Czytano go w kraju namiętnie – to wiemy bardzo dobrze, jego słowa podnosiły rodaków na duchu, kiedy Polski nie było na mapach, pisał – „dla pokrzepienia serc” – jak sam zaznaczył na zakończenie „Trylogii”, dodając jednak, że robi to w „niemałym trudzie”.
Polacy czekali na kolejne odcinki z przygodami sienkiewiczowskich bohaterów, wydawane w krakowskim „Czasie” i warszawskim „Słowie”, pisali petycje do autora, by historia miłosna Skrzetuskiego zakończyła się szczęśliwie, płakali nad panem Wołodyjowskim. Przez kraj przetoczyła się nawet potężna dyskusja, czy można odprawiać msze święte za duszę pana Podbipięty! Nikt nie był wcześniej ani później tak szaleńczo czytany jak Sienkiewicz.
.Stefan Żeromski opisał we wspomnieniach przygodę swojego znajomego, który „miał interes na poczcie, czekał tam więc. Razem z nim czekało na przyjście poczty ze dwudziestu szewców, czeladników, sklepikarzy – czekali na >>Słowo<<. Gdy poczta przyszła, urzędniczek pocztowy zaczął czytać >>Potop<< na głos… Ci ludzie czekali tam parę godzin, oderwawszy się od pracy, aby usłyszeć dalszy ciąg powieści. Nie darmo mówią, że naród zdaje rachunek przed Sienkiewiczem z uczuć polskich”.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/magdalena-lysiak-zwyciestwo-literatury-polskiej-czyli-jak-sienkiewicz-nobla-zabral/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ