Powstał sojusz 36 państw przeciwnych udziałowi Rosji i Białorusi w olimpiadach

Przedstawiciele 36 państw, w tym minister sportu i turystyki RP Kamil Bortniczuk, podpisali czwarte już oświadczenie w sprawie wojny Rosji z Ukrainą oraz sportu międzynarodowego. „Podtrzymujemy opinię, że nie można pozwolić na to, aby rząd rosyjski, który dwukrotnie złamał zasady olimpijskiego zawieszenia broni, wykorzystywał sport do legitymizowania swojego barbarzyńskiego, niesprowokowanego ataku na Ukrainę” – podkreślili sygnatariusze oświadczenia, ustosunkowując się tym samym do aktualnych działań Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl).
.Wśród sygnatariuszy wspólnego stanowiska znalazły się 24 państwa Unii Europejskiej, a także USA, Australia, Wielka Brytania, Kanada, Nowa Zelandia, Ukraina, Korea Południowa, Japonia, Norwegia, Islandia, Albania i Liechtenstein.
Sport nie może służyć legitymizowaniu napaści Rosji na Ukrainę
.Jak zapisano w oświadczeniu, jest ono wspólnym stanowiskiem przedstawicieli „podobnie myślących krajów”, którzy ustosunkowują się do decyzji podjętej przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) z 28 marca 2023 r. MKOl potwierdził tego dnia możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi.
„Podtrzymujemy opinię, że nie można pozwolić na to, aby rząd rosyjski, który dwukrotnie złamał zasady olimpijskiego zawieszenia broni wykorzystywał sport do legitymizowania swojego barbarzyńskiego, niesprowokowanego ataku na Ukrainę, zaś rząd białoruski nie powinien mieć możliwości wykorzystywania sportu do legitymizowania swojego współudziału w prowadzonej przez Rosję agresywnej wojnie” – czytamy w oświadczeniu.
Działania MKOl-u nie rozwiązują problemu
.„Jeżeli chodzi o zalecenia MKOl, jesteśmy w pełni przekonani, że choć uwzględnił on pewne aspekty poważnych obaw przedstawionych w naszym wspólnym oświadczeniu z dnia 21 lutego 2023 r., to wciąż istnieją istotne kwestie, które nie zostały wyjaśnione, zwłaszcza dotyczące powiązań zawodników z wojskiem, finansowania przez państwo oraz innych form oficjalnego wspierania zarówno zawodników, jak i personelu pomocniczego, definicji tego, czym są drużyny, a także mechanizmów egzekwowania proponowanych rozwiązań” – stanowi treść oświadczenia.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski uzasadnia swą decyzję m.in. troską o respektowanie praw człowieka, a konkretnie pragnieniem wyrażenia sprzeciwu wobec potencjalnej dyskryminacją ze względu na narodowość. Przedstawiciele resortów sportowych państw, które podpisały czwarte już oświadczenie w sprawie sportu międzynarodowego i wojny na Ukrainie, odnieśli się do tej kwestii w komunikacie:
„Ponownie podkreślamy, że nasze stanowisko nie stanowi dyskryminacji osób ze względu na posiadany przez nie paszport i że szanujemy prawa wszystkich zawodników do bycia traktowanym w sposób pozbawiony wszelkiej dyskryminacji, zgodnie z Kartą Olimpijską. Naszym celem jest uczciwa rywalizacja sportowa oraz zapewnienie, aby zawodnicy rosyjscy i białoruscy pod żadnym względem nie występowali jako przedstawiciele swoich państw, co stara się zapewnić również MKOl poprzez swoje zalecenia”.
Poszczególne państwa są zaniepokojone działaniami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. „Zachowując poszanowanie dla autonomii organizacji sportowych będziemy uważnie obserwować realizację zaleceń przez MKOl oraz międzynarodowe federacje sportowe w najbliższych tygodniach. Jeżeli wspomniane kwestie nie zostaną uwzględnione, będziemy oczekiwali od MKOl ponownego rozważenia swojego podejścia” – zapisano we wspólnym oświadczeniu.
MKOl kompromituje ideę olimpijską
.„Według danych ministerstwa sportu Ukrainy w wyniku rosyjskiej agresji zginęło co najmniej 220 ukraińskich sportowców. To więcej, niż Rosjanie zgłosili do udziału w ostatnich Zimowych Igrzyskach Olimpijskich (212 osób)” – pisze Patryk PALKA, redaktor „Wszystko co Najważniejsze”.
Ustosunkowując się do decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego z 28 marca 2023 r. stwierdza, że „argumentacja MKOl-u jest niespójna, a momentami nawet wewnętrznie sprzeczna”. Zdaniem Patryka PALKI „zdumienie budzi fakt, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który – jak sam twierdzi – pragnie zapobiegać dyskryminacji ze względu na narodowość i postępować zgodnie z normami wytyczonymi przez ONZ, decyduje się jednocześnie na odebranie rosyjskim i białoruskim sportowcom prawa do występowania w rywalizacji drużynowej (zezwala bowiem wyłącznie na starty w sportach indywidualnych), a także nakazuje im, by na czas Igrzysk Olimpijskich wyrzekli się swojej flagi, symboli narodowych czy hymnu. Jest to jawna dyskryminacja ze względu na narodowość. Jeżeli ma to być forma podtrzymania kary za złamanie przez Rosję i Białoruś zasad Karty Olimpijskiej, Komitet dobrowolnie godzi się na postawienie tego dokumentu ponad prawami człowieka, których rzekomo nie chce naruszać”.
„Jeśli MKOl naprawdę kieruje się wskazaniami ONZ i obawą o wystąpienie dyskryminacji ze względu na narodowość, nie powinien wymuszać na Rosjanach i Białorusinach startu pod neutralną flagą, a tym bardziej odbierać im prawa do rywalizacji drużynowej. Tak nakazywałaby logika i konsekwencja. To jednak groziłoby skandalem wizerunkowym na dużo większą skalę niż obecnie. Wpłynęłoby tym samym na decyzje sponsorów, a także na zawężenie grona potencjalnych widzów olimpiady. Rosja i Białoruś liczą łącznie ponad 150 mln ludzi, Ukraina tylko 43 mln” – pisze Patryk PALKA we „Wszystko co Najważniejsze”.
W jego opinii „gdy konflikt zbrojny trwa, a krzywdy pozostają nierozliczone, rywalizacja sportowa jest jedynie jego przedłużeniem. Pole walki przenosi się na kort, boisko, halę czy bieżnię. Widać to wyraźnie na przykładzie tych dyscyplin, które dotąd nie zakazały Rosjanom i Białorusinom udziału w zawodach, np. w tenisie. Spotkania z udziałem rosyjskich sportowców kończą się politycznymi demonstracjami kibiców – wyrazami poparcia dla swojej strony konfliktu. Między samymi sportowcami sytuacja również jest napięta. Niedawny finał turnieju WTA 1000 w Austin między Ukrainką Martą Kostiuk a Rosjanką Warwarą Graczewą nie zakończył się uściskiem dłoni i wezwaniem do zaprzestania walk. Graczewa zwyczajnie opuściła kort, a Kostiuk zadedykowała swoje zwycięstwo narodowi ukraińskiemu, wszystkim ludziom, którzy teraz walczą i umierają. Trudno dziwić się takiej reakcji”.
Jak stwierdza Patryk PALKA, koniecznym jest sprzeciwianie się postępowaniu MKOl-u. „Stańmy murem za ofiarami, pokażmy Rosji i Białorusi, że świat sportu nie wyraża zgody na agresję i terror, że na czas wojny zamyka przed napastnikami swoje bramy, że gotów jest jednocześnie pośredniczyć w budowaniu mostów i uczyni to, gdy wojna ustanie, a krzywdy zostaną rozliczone” – pisze redaktor „Wszystko co Najważniejsze”.
SerwisRzeczypospolitejPolskiej/WszystkoCoNajważniejsze/PP