Powstańcy warszawscy represjonowani przez bezpiekę - wystawa IPN

IPN

Powstanie Warszawskie było dowodem na to, że Polacy są narodem gotowym do walki o najważniejsze dla nas wartości, nawet w obliczu przeważających sił wroga – powiedział prezes IPN dr Karol Nawrocki podczas otwarcia wystawy „Z piekła do piekła” w dawnej katowni UB przy Strzeleckiej 8.

„Z piekła do piekła” – wystawa IPN

.W kamienicy przy ul. Strzeleckiej 8 na warszawskiej Pradze w latach 1945–1948 działał areszt Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. W piwnicach tej kamienicy utworzono 25 cel, w tym trzy karcery. Wśród osadzonych tam przedstawicieli polskiego podziemia niepodległościowego znajdowali się też powstańcy warszawscy. Strzelecka 8 należała do praskiego „archipelagu” katowni i aresztów Urzędu Bezpieczeństwa oraz NKWD. Pierwsze ekspozytury sowieckiego aparatu terroru pojawiły się na Pradze już po kilku dniach od wyparcia Niemców z Pragi przez Armię Czerwoną, gdy po drugiej stronie Wisły wciąż trwało Powstanie Warszawskie. Jak podkreślają organizatorzy wystawy, jednymi z pierwszych więzionych byli żołnierze Armii Krajowej. W piwnicach Strzeleckiej zachowały się wyryte na cegłach ich inskrypcje.

Na sześciu planszach, w funkcjonującej od 2020 r. Izbie Pamięci IPN Strzelecka 8, zaprezentowano postacie powstańców, kobiet i mężczyzn, przedstawicieli różnych zawodów i różnych nurtów politycznych. Wielu z więzionych na Strzeleckiej po otrzymaniu wyroku odbywało kary w Centralnym Więzieniu MBP Warszawa I przy ul. Rakowieckiej 37, w Więzieniu Karno-Śledczym MBP Warszawa III przy ul. 11 Listopada 66, zwanym „Toledo”, w Rawiczu, Strzelcach Opolskich lub we Wronkach, a także w Specjalnym Obozie NKWD nr 10 w Rembertowie.

Losy powstańców

.Współautorka wystawy Anna Śnieżko podkreśliła, że 1 sierpnia należy pamiętać także o losach powstańców warszawskich, którzy wpadli w ręce komunistycznej bezpieki. „W tym miejscu pamiętamy i codziennie opowiadamy o powstańcach, którzy byli więźniami Strzeleckiej 8. Zawsze szczególnie wstrząsała mną historia więzionych tu narzeczonych – Gabrieli Kołnierzak-Klimczak -Gabryś- i Zygmunta Klimczaka -Zyma- więzionych przy Strzeleckiej. Mamy relacje -Gabrieli-, która opowiada o torturach w karcerach suchym i mokrym. To jedna z najbardziej wstrząsających relacji, którymi dysponujemy. Robi szczególne wrażenie na ludziach młodych. Tu, na Strzeleckiej z historiami tych ludzi mamy do czynienia codziennie, ale przy okazji osiemdziesiątej rocznicy Powstania Warszawskiego postanowiliśmy przypomnieć ich poprzez wystawę” – podkreśliła.

„Gabryś” i „Zyma” przeżyli kilkuletnie więzienie i doczekali końca PRL. W 2014 r. Gabriela Kołnierzak-Klimczak przekazał swoją relację Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego. „Jak mnie Halicki [funkcjonariusz UB] przesłuchiwał i nie dowiedział się ode mnie, czego chciał, wsadzili mnie do karca, stałam w wodzie trochę poniżej kolan. W piwnicy wprawdzie, ale okno wybite. Kojec zamurowany w piwnicy, woda i ja tylko w sweterku i sukieneczce, i w bamboszach na nogach. Woda na łydkach mi obmarzała. Jak mnie zamknęli, napuścili zimnej (naturalnie) wody, to była godzina szósta, siódma – już było chyba po kolacji. Myślę sobie: „Nic, tylko zamarznę”. Wprawdzie mogłam się wdrapać na murek, ale jeszcze gorzej, bo mi strasznie wiało w plecy z tego okna, bo nie było szyby, a było dwadzieścia stopni mrozu” – wspominała.

Podczas otwarcia wystawy prezes IPN dr Karol Nawrocki powiedział, że Strzelecka 8 niesie ze sobą szczególną symbolikę, ponieważ uświadamia, że „Polska w czasie II wojny światowej miała dwóch wrogów. Z jednej strony to Niemcy, które okupowały Polskę od września 1939 roku, a z drugiej Związek Sowiecki, który po wybuchu II wojny światowej, w imię porozumienia Hitlera ze Stalinem, dopuszczał się zbrodni ludobójstwa na Polakach, a w 1945 roku tworzył takie katownie jak ta katownia NKWD na ulicy Strzeleckiej”.

Jak dodał w murach Strzeleckiej byli więzieni bohaterowie Armii Krajowej należący do całkowicie różnych nurtów politycznych. Wymienił działacza narodowego Leona Mireckiego oraz Stefan Zbrożyna, wieloletniego działacza Polskiej Partii Socjalistycznej i działacza ruchu spółdzielczego. „Te dwie postacie chcą nam dzisiaj powiedzieć, że gdy wróg – czy to niemiecki, czy sowiecki – patrzy na Rzeczpospolitą, to nie rozróżnia barw politycznych i światopoglądowych. Tnie równo Polaków z okrucieństwem – i tu na Strzeleckiej i w Powstaniu Warszawskim. To przesłanie tych dwóch więźniów Strzeleckiej mówi również, że w trosce o Rzeczpospolitą jest miejsce dla tych wszystkich, którzy Polskę kochają, niezależnie od poglądów” – zauważył prezes IPN.

Wystawę przy Strzeleckiej 8 można oglądać do 2 października.

Otwarcie wystawy zakończył koncert zespołu Pseudonim, wykonującego między innymi piosenki powstańcze i patriotyczne utrzymane w mieszance stylów rocka, jazzu, bluesa. W 2021 roku reprezentował Województwo Mazowieckie jako zwycięzca Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Niezłomnej i Niepodległej im. Henryka Rasiewicza „Kima” w Krakowie w przesłuchaniach finałowych. Jako zdobywcy 1 miejsca w swojej kategorii w Krakowie wystąpili na Gali Finałowej w Filharmonii im. Karola Szymanowskiego.

Na wskroś polskie powstanie

.Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Karol NAWROCKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „Ostrzał, bomby, zniszczenia – wszystkiego tego mieszkańcy miasta doświadczyli już pięć lat wcześniej. 1 września 1939 roku na Polskę napadły nazistowskie Niemcy – tak rozpoczęła się II wojna światowa. Gdy kilkanaście dni później od wschodu uderzyła Armia Czerwona, los 35-milionowego kraju był przypieczętowany. A jednak Warszawa bohatersko broniła się dalej. Dopiero pod koniec miesiąca skapitulowała przed Wehrmachtem. Nastała długa i krwawa okupacja niemiecka: dla Żydów gehenna getta i zagłada w komorach gazowych, dla polskiej ludności – łapanki, jawne i potajemne egzekucje, wywózki do pracy przymusowej i obozów koncentracyjnych”.

„Po pięciu latach terroru, nieporównanie straszniejszego niż w zachodniej Europie, Warszawa była już mocno wykrwawiona. Ale i pełna nadziei, że wkrótce uda się zrzucić obce jarzmo. Dotychczasowy okupant, wcześniej tak brutalny i butny, latem 1944 r. wydawał się już słaby i zdeprymowany. We francuskiej Normandii Wehrmacht nie był w stanie powstrzymać alianckiej inwazji. Na froncie wschodnim w pośpiechu ustępował przed Armią Czerwoną. W okupowanej Polsce konspiracja niepodległościowa mimo represji osiągnęła apogeum swej liczebności. Armia Krajowa – zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego – w całym kraju miała ok. 380 tysięcy zaprzysiężonych żołnierzy. W samej Warszawie – kilkadziesiąt tysięcy. Owszem, poważnym problemem był niedobór uzbrojenia. To jednak planowano zdobyć na Niemcach i dzięki alianckim zrzutom” – pisze Karol NAWROCKI w teście „Na wskroś polskie powstanie„.

PAP/Michał Szukała/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 sierpnia 2024
Fot. IPN