Prezydent Andrzej Duda pogratulował Mai Sandu wygranej w wyborach prezydenckich w Mołdawii
Prezydent Andrzej Duda pogratulował Mai Sandu reelekcji na stanowisko prezydenta Mołdawii w niedzielnych wyborach. „Twoje zwycięstwo jest wyraźnym znakiem, że miejsce Mołdawii jest w demokratycznej i zjednoczonej Europie; żadne zewnętrzne siły tego nie zmienią” – podkreślił.
Prorosyjska opozycja przegrała wybory w Mołdawii
.Maia Sandu, dotychczasowa prezydent Mołdawii, znana ze wspierania proeuropejskich i proatlantyckich aspiracji tego kraju, najprawdopodobniej zostanie na stanowisku na kolejną kadencję – według danych z 99,77 komisji wyborczych zdobyła 55,37 proc. poparcia w niedzielnym głosowaniu w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jej oponent Alexandr Stoianoglo otrzymał 44,63 proc. – podała Centralna Komisja Wyborcza w Kiszyniowie.
„Gratulacje dla Mai Sandu ponownego wyboru na prezydenta Republiki Mołdawii! Twoje zwycięstwo jest wyraźnym znakiem, że miejsce Mołdawii jest w demokratycznej i zjednoczonej Europie. I żadne siły zewnętrzne nigdy tego nie zmienią” – w ten sposób prezydent Andrzej Duda pogratulował Mai Sandu.
Do wyników wyborów w Mołdawii odniósł się także wcześniej, premier Donald Tusk. „Mimo agresywnej i masywnej ingerencji Rosji w mołdawskie wybory prezydenckie Maia Sandu najprawdopodobniej pokonała faworyta Moskwy. Miejmy nadzieję, że ten trend utrzyma się przez najbliższe dni i miesiące także w innych krajach” – napisał na X.
Druga tura wyborów prezydenckich w Mołdawii przebiegała w warunkach niezwykle wysokiego napięcia w związku z masową, jak przekonują władze, ingerencją w wybory ze strony Rosji. Jednocześnie były to wybory cechujące się rekordową mobilizacją i frekwencją – zarówno w kraju, jak i za granicą, gdzie głosowała diaspora. W komisjach krajowych wygrał Stoianoglo, zdobywając 51,19 proc. głosów. Na korzyść Sandu przeważyły głosy licznej prozachodniej diaspory mołdawskiej.
W październiku głosowanie w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Mołdawii odbyło się równolegle z referendum dotyczącym wpisania integracji kraju z UE do konstytucji. W referendum zwolennicy integracji z UE zwyciężyli minimalną przewagą – za wpisaniem integracji z UE do Konstytucji zagłosowało 50,35 proc. wyborców. W ubiegłym tygodniu mołdawski trybunał konstytucyjny oficjalnie uznał te wyniki.
Starania o europejską Mołdawie
.Bartłomiej ZDANIUK, polski politolog i dyplomata, ambasador Polski w Republice Mołdawii w latach 2017-2022 pisze w swoim artykule, że nieoczywista dla Polaka specyfika Republiki Mołdawii znajduje swoje pełne odzwierciedlenie w stosowanym nazewnictwie. Tak oto w polskim dyskursie konsekwentnie stosowana jest błędna i myląca nazwa „Mołdawia”. Tymczasem istniejące państwo ze stolicą w Kiszyniowie to Republika Mołdawii – i nie chodzi tu wyłącznie o różnicę semantyczną, ale o bardzo istotną różnicę merytoryczną. Republika Mołdawii nie jest sukcesorem prawnym dawnej Mołdawii (Księstwa Mołdawii – Principatul Moldovei) ani nie obejmuje większości jej dawnych ziem. Co więcej, granice dzisiejszej Republiki Mołdawii obejmują również obszar, który nigdy do Księstwa Mołdawii nie należał. Jest nim w przybliżeniu terytorium separatystycznego regionu naddniestrzańskiego.
Co za tym idzie, stosowanie nazwy „Mołdawia” to wręcz woda na młyn dla tyraspolskich separatystów, którzy ochoczo (i zasadnie) podkreślać będą, że do żadnej Mołdawii nigdy nie należeli i co więcej – o zgrozo! – że to oni są największymi ofiarami układu Ribbentrop-Mołotow, jako że w jego rezultacie stali się częścią Mołdawskiej SRR, która następnie zmieniła nazwę na Republika Mołdawii, by ostatecznie proklamować swoją niepodległość.
Republika Mołdawii nie jest po prostu „Mołdawią” i stanowi dużo bardziej złożoną konstrukcję, choć powierzchniowo mniejszą od Księstwa Mołdawii i bez ciągłości formalnoprawnej z tym ostatnim. Bliźniacze i kluczowe dla zrozumienia istoty problemu zagadnienie stanowi kwestia tożsamości mieszkańców Republiki Mołdawii. Nie można w prosty sposób powiedzieć, że są to wyłącznie „Mołdawianie”. Wielu bowiem nie uważa się za Mołdawian, a jednocześnie w pełni identyfikuje się z zamieszkiwanym państwem, i odwrotnie, wielu w Naddniestrzu, a tym bardziej poza Republiką Mołdawii uznaje się za Mołdawian, jednak bez identyfikowania się z państwem o nazwie Republika Mołdawii. Skłania to do wniosku, że nie tylko jedynym wyczerpującym sposobem na nazwanie mieszkańców tego kraju jest opisowa formuła „obywatele Republiki Mołdawii”, ale także, że kategorie pojęciowe państwa i narodu są konstruktami o charakterze politycznym i obywatelskim, nie zaś – jak w przypadku Polski i Polaków – etnicznym i historycznym.
Obywatele Republiki Mołdawii są zatem (krystalizującym się) narodem politycznym o zróżnicowanym substracie etnokulturowym. Myliłby się jednak ten, kto myślałby, że zróżnicowanie to dotyczy wyłącznie separatystycznego Naddniestrza w odniesieniu do „zasadniczej”, lojalistycznej części Republiki Mołdawii. Różnorodność jest w rzeczywistości charakterystyczna dla całego terytorium Republiki Mołdawii w jej międzynarodowo uznanych granicach. Co więcej, wyzwaniem pozostaje skonsolidowanie państwa i narodu choćby w lojalistycznej części kraju, o Naddniestrzu nawet nie wspominając. Podstawowym, choć ważkim wyzwaniem nie jest zatem reintegracja separatystycznego regionu, lecz przede wszystkim wypracowanie konsensusu w samej części lojalistycznej co do dalszych kierunków rozwoju Republiki Mołdawii.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB