Prezydent Karol NAWROCKI podpisał inicjatywę „Tak! Dla Polskich Portów”

Prezydent Karol Nawrocki podpisał w Gdyni inicjatywę ustawodawczą „„Tak! Dla Polskich Portów”. Projekt zobowiązuje rząd do szeregu inwestycji w celu zabezpieczenia interesów gospodarczych i strategicznych Polski.
Inicjatywa „Tak! Dla Polskich Portów”
.Prezydent Karol Nawrocki odwiedził Bałtycki Terminal Kontenerowy w Gdyni, gdzie złożył podpis pod projektem „Tak! Dla Polskich Portów”. – Morze Bałtyckie jest wielkim potencjałem państwa polskiego. Gospodarczym, militarnym, wojskowym. Ale jest też wielkim wyzwaniem w zakresie bezpieczeństwa państwa polskiego – oświadczył Karol Nawrocki. Dodał, że efektywność państwa polskiego w korzystaniu z możliwości Morza Bałtyckiego jest zobowiązaniem nas wszystkich, jako narodowej wspólnoty, i musi spotkać się troską prezydenta Polski.
Prezydent Karol Nawrocki powiedział, że koncepcja rozwoju polskiej infrastruktury portowej z 2019 r. dotykała horyzontu roku 2030, a on jest przekonany, że musimy myśleć o dużo szerszej perspektywie – przynajmniej do roku 2035. Jak zaznaczył, inicjatywa ustawodawcza „Tak! Dla Polskich Portów” to próba strategicznego, szerokiego spojrzenia na polską gospodarkę morską i na zadania, jakie stają przed państwem polskim.
Prezydent podkreślił, że jest to próba „zdyscyplinowania i zobligowania rządu polskiego, aby dokończył inwestycje, które zostały rozpoczęte za czasów Zjednoczonej Prawicy”. Jak dodał, jego inicjatywa to także próba „dania możliwości polskiemu rządowi rozwiązywania pewnych problemów, które pojawiają się wokół wielu inwestycji”.
Prezydent Karol NAWROCKI o infrastrukturze portowej
.Jak wyliczał prezydent, polskie porty generują 230 tys. miejsc pracy i do budżetu państwa dają 60 mld zł. – Dynamiczna wymiana handlowa za sprawą polskich portów rozwijała się do roku 2024. Ten rok 2024 był pewnym rodzajem kryzysu, bowiem po raz pierwszy w 2024 r. wymiana handlowa za sprawą polskich portów była mniejsza niż w roku poprzednim – stwierdził. Zastrzegł, że to nie zmienia faktu, że trzeba rozwijać infrastrukturę portową.
Karol Nawrocki podkreślił, że rozwój infrastruktury portowej decyduje o naszym bezpieczeństwie wojskowym, militarnym i współpracy sojuszniczej. Wskazał, że w projekcie ustawy proponuje konieczność dokończenia i budowy terminala głębokowodnego w Świnoujściu, bowiem ten m.in. będzie najdalej oddalony od obwodu królewieckiego.
Prezydent zaznaczył też, że w Gdyni potrzeba portu zewnętrznego i Drogi Czerwonej, która da możliwość połączenia portu gdyńskiego z całym systemem dróg krajowych.
Dodał też, że dla współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i dla zwiększenia polskich możliwości przyjmowania gazu ziemnego potrzebujemy na Zatoce Gdańskiej terminala pływającego, dzięki któremu Polska stałaby się hubem w pozyskiwaniu i sprzedaży gazu ziemnego. Nawrocki zaznaczył, że w tej sprawie prowadził rozmowy z prezydentem Donaldem Trumpem.
Na stronie kancelarii prezydenta przekazano, że przedsięwzięcia wskazane w projekcie prezydenckim to m.in.: budowa głębokowodnego terminala w Świnoujściu; modernizacja Odrzańskiej Drogi Wodnej; uruchomienie terminala zbożowego w Gdańsku i budowa nowego terminala zbożowego (agroportu) w Szczecinie; budowa Portu Zewnętrznego w Gdyni; budowa Drogi Czerwonej w Gdyni; budowa terminala FSRU na Zatoce Gdańskiej; budowa głębokowodnego stanowiska przeładunku paliw płynnych w porcie w Gdańsku; budowa terminala instalacyjnego T5 w Gdańsku oraz budowa alternatywnego dojazdu kolejowego do portu w Gdańsku wraz z nowym mostem przez Martwą Wisłę.
„Jeśli Polacy utrzymają obecną formę, wkrótce staną się bogatsi od nas”
.Dochód narodowy na mieszkańca według siły nabywczej osiągnie w Polsce w tym roku 50 000 dolarów (38 000 GBP), a w Wielkiej Brytanii 60 000 dolarów (o ile dopisze nam szczęście). Polska nadgania dzięki krajowemu boomowi gospodarczemu, który trwa nieprzerwanie od dziesięcioleci, napędzany przez zalew inwestycji zagranicznych i silną etyką pracy. Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w 1989 r., kiedy relacjonowałem upadek reżimu komunistycznego, który sparaliżował kraj.
„Lepsza jest również obrona 38,5 miliona Polaków. Podczas gdy nam z trudem udaje się przekazać choćby 2 proc. PKB na siły zbrojne (z czego wiele jest zresztą marnowane), Polska w przyszłym roku wyda na ten cel aż 5 proc. swojego PKB. Jej siły zbrojne są już trzecie co do wielkości w NATO (po USA i Turcji). Polski rząd kupuje nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce” – zaznacza w swoim artykule Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist”.
Powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe Polski. Węgier Viktor Orbán, miękki w stosunku do Chin i Rosji, a coraz bardziej autokratyczny na arenie państwowej, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę; następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach do tego grona mogą dołączyć również Czechy.
Rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej tworzą czarne punkty dla szpiegów; Austria od dawna jest pariasem na tym froncie. Odbija się to również na szybkości podejmowania decyzji w NATO i UE, a kwestia ta ma przecież kluczowe znaczenie w czasie kryzysu. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach.
Bałtyccy sąsiedzi – Estonia, Łotwa i Litwa – biją na alarm od dziesięcioleci. Kraje nordyckie szybko się budzą. Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO. Dania zwiększa wydatki na obronność. Łączny PKB tego rodzącego się północno-wschodniego „minilateralnego” sojuszu wynosi 2,4 biliona funtów. Jego kraje – o łącznej populacji 70 milionów ludzi – mają gospodarkę prawie wielkości Rosji, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Mogą sobie pozwolić na samodzielną obronę.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-warszawa-sercem-europy/
PAP/ LW








