Prezydent Macron i Marine Le Pen już przed wyborami w konflikcie o francuskiego komisarza UE

Prezydent Emmanuel Macron ostro skrytykował skrajną prawicę wskazując, że jeszcze przed wyborami rozdaje wszystkie stanowiska rządu. Liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen upomniała prezydenta, że nie ma prawa przedłużać kadencji francuskiemu komisarzowi UE Thierry’emu Bretonowi, ponieważ to prerogatywa premiera.
.Prezydent Francji Emmanuel Macron potępił w Brukseli „arogancję” Zgromadzenia Narodowego, które jego zdaniem „rozdzieliło” wszystkie stanowiska rządowe jeszcze przed wyborami do organów legislacyjnych. Macron zarzuca również ZN rasizm i antysemityzm w debacie politycznej, w tym proponowane przez Jordana Bardellę ograniczenia w zakresie zajmowania stanowisk we Francji przez osoby z podwójny obywatelstwem.
Konflikt o prerogatywy prezydenta i premiera
.Marine Le Pen w potwierdziła w piątek. że przypadku zwycięstwa i dostępu do rządu to do jej ugrupowania będzie należeć desygnowanie przyszłego komisarza europejskiego reprezentującego Francję, a prezydent będzie jedynie „honorowym” szefem armii. Źródła nieoficjalne wskazują, że ZN chce zrezygnować ze stanowiska unijnego komisarza ds rynku wewnętrznego na rzecz komisarza ds. imigracji
„Nie będę tego komentował” – powiedział prasie Macron w nocy z czwartku na piątek po szczycie europejskim, odnosząc się do deklaracji ZN. „Ale co za arogancja!”, „Wszystkie stanowiska są już rozdane, są już na miejscu”, „teraz nie powinniśmy już iść na głosowanie” – dodał. „Kim oni są, żeby wyjaśniać, jaka powinna być Konstytucja?” – oburzał się szef państwa.
Ważne stanowiska tylko dla Francuzów?
.Kandydat na premiera po wyborach ze strony Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella proponuje wprowadzenie ostrej selekcji w zakresie obejmowania stanowisk w sektorach kluczowych dla kraju. Politycy ZN, jak m.in. Roger Chudeau wskazują, że członek rządu nie może być dwunarodowy, co uderza w wielu francuskich polityków, m.in. byłą minister edukacji Najat Vallaud-Belkacem.. Zdaniem Chudeau członek rządu nie może być dwunarodowy, ponieważ stwarza to „problem podwójnej lojalności”.
„To rozkład umysłów i sumień”, „głęboka zdrada tego, czym jest Francja” – grzmiał prezydent Macron z Brukseli, potępiając „rasizm i niepohamowany antysemityzm”. „Francję budowały wielkie postacie. Pamiętam, że wśród pierwszych wybranych przedstawicieli Republiki byli ludzie, którzy nie byli Francuzami, którzy stworzyli naszą Republikę” – podkreślał prezydent.
– Bronię wszystkich kobiet i mężczyzn, którzy w naszym kraju są Francuzami i mają inną narodowość ze względu na „historię rodzinną”, „historię życia”, „wygnanie”, „wybory miłosne lub zawodowe” – oburzał się Macron.
Zapytany o to, czy będzie wydawał instrukcje dotyczące drugiej tury w przypadku pojedynków kandydatów ze Zgromadzenia Narodowego z lewicową koalicją Nowy Front Ludowy, odpowiedział: „Prosiłem, aby przywódcy polityczni wyrazili się z jak największą jasnością. I tak się stanie”.
.Według sondażu Elabe dla BFMTV i La Tribune Dimanche opublikowanego w piątek, na dwa dni przed pierwszą turą wyborów do parlamentu Zjednoczenie Narodowe uzyskało 36% głosów. Nowy Front Ludowy jest na drugim miejscu (27,5 proc. poparcia) i wyprzedza obóz prezydencki dysponujący około 20 proc. poparciem społecznym co oznacza, że macroniści mogą stracić ponad 140 mandatów w parlamencie.
Katarzyna Stańko, Paryż