Prezydent Niemiec apeluje o większą pomoc dla Ukrainy

Prezydent Niemiec apeluje o większą pomoc dla Ukrainy

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wezwał do większej pomocy w związku z masowym zniszczeniem infrastruktury energetycznej na Ukrainie. „Miliony Ukraińców stoją teraz w obliczu zimy wielkich trudności, ciemności i chłodu” – powiedział we wtorek podczas wizyty w centrum logistycznym Niemieckiego Czerwonego Krzyża na lotnisku w Berlinie.

.Steinmeier zaapelował do miast i gmin o zawieranie partnerstw z ukraińskimi gminami. Dzięki tym partnerstwom, pomoc może być udzielana w sposób omijający biurokrację – zaznaczył prezydent Niemiec. Prezydent Niemiec apeluje o większą pomoc dla Ukrainy, szczególnie o datki pieniężne, aby organizacje pomocowe mogły zakupić np. generatory czy grzejniki – informuje telewizja ARD.

Towarzyszący Steinmeierowi nowy ambasador Ukrainy w Berlinie Ołeksij Makiejew wyraził wdzięczność za pomoc. Powiedział, że dostawy Niemieckiego Czerwonego Krzyża trafią też do punktów grzewczych, które powstają obecnie w wielu miastach. W tych punktach ludzie powinni mieć możliwość ogrzania się, skorzystania z prądu i internetu.

Kanclerz Olaf Scholz o ataku Rosji na Ukrainę pisze we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”

.Atak Putina na Ukrainę stworzył nową rzeczywistość – niewiele kwestii może pozostać takimi, jakimi były do tej pory, nawet w Niemczech i Unii Europejskiej – pisze kanclerz Niemiec Olaf SCHOLZ w tekście w Frankfurter Allgemeine Zeitung [LINK].

Kanclerz Niemiec w swoim tekście podkreśla, że inwazja Rosji na Ukrainę zmienia wiele z obecnej rzeczywistości politycznej, choć przypisuję główną sprawczość za atak prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.

Podkreśla on, że “Po przełomie, jakim był atak Putina, nic nie jest takie, jakie było do tej pory. I dlatego wiele kwestii nie może pozostać takimi, jakimi są! Jednakże stwierdzenie, że przełomowy moment nastąpił, nie jest samo w sobie równoznaczne z ustaleniem strategii. Moment przełomowy jest wezwaniem do działania na rzecz własnego kraju, Europy i społeczności międzynarodowej. Musimy sprawić, by Niemcy stały się bezpieczniejsze i bardziej odporne, Unia Europejska bardziej suwerenna, a porządek międzynarodowy bardziej dostosowany do tego, co niesie przyszłość.”.

Kanclerz Niemiec o bezpieczeństwie w Europie

.W głośnym wystąpieniu na Uniwersytecie Karola w Pradze kanclerz Niemiec Olaf SCHOLZ przedstawił swoją wizję przyszłości Europy, miejsce w niej Niemiec, także miejsce Polski. Tekst ten został opublikowany w nr 45 miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]

Kanclerz Niemiec powiedział: „Potrzebujemy lepszej synergii w Europie, jeśli chodzi o nasze zdolności obronne. Musimy wzmocnić naszą interoperacyjność.

W porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi w UE istnieje mnogość różnych typów uzbrojenia. To nieskuteczne, gdyż oznacza, że nasi żołnierze muszą szkolić się na wielu różnych systemach. Także utrzymanie i naprawy takiego sprzętu są trudniejsze i droższe.

Nieskoordynowana redukcja stanów liczebnych i budżetów sił zbrojnych w państwach UE powinna teraz zostać zastąpiona skoordynowanym zwiększeniem europejskich zdolności obronnych. Chodzi o wspólną produkcję i zakup broni, ale także o jeszcze ściślejszą współpracę w zakresie projektów zbrojeniowych. To wymusza jeszcze ściślejszą współpracę na poziomie europejskim. Na wzór spotkań ministrów rolnictwa i środowiska w Brukseli potrzebujemy rady ministrów obrony.

Aby doskonalić współpracę naszych sił zbrojnych, posiadamy już pewien zestaw narzędzi. Oprócz Europejskiej Agencji Obrony i Europejskiego Funduszu Obronnego mam na myśli zwłaszcza ten rodzaj współpracy, którą obserwujemy dzisiaj w ramach Organizacji do spraw Współpracy w Zakresie Uzbrojenia (OCCAR). I podobnie jak zaczęliśmy otwierać granice strefy Schengen najpierw dla siedmiu krajów, tak OCCAR może stać się twardym jądrem wspólnej Europy obrony i uzbrojenia. Aby ta ewolucja była możliwa, powinniśmy dostosować przepisy obowiązujące w naszych krajach, zwłaszcza te odnoszące się do stosowania i eksportu systemów wytworzonych w ramach partnerstwa. To krok nieodzowny, gdyż od naszych europejskich zdolności zbrojeniowych zależą nasze bezpieczeństwo i suwerenność.

NATO pozostaje gwarantem naszego bezpieczeństwa. Ale musimy również jasno powiedzieć, że każdy krok w stronę większej kompatybilności między strukturami obronnymi państw członkowskich Unii Europejskiej wzmacnia Sojusz Północnoatlantycki.

Trzeba wyciągnąć naukę z tego, co wydarzyło się w Afganistanie latem zeszłego roku. W przyszłości Unia Europejska musi być w stanie reagować szybko i skutecznie. To właśnie dlatego Niemcy wraz z innymi państwami członkowskimi będą prowadziły działania tak, aby siły szybkiego reagowania UE były operacyjne w 2025 roku. Niemcy zapewnią również zasoby osobowe konieczne do ich powstania. Wymagać to będzie przejrzystej struktury dowodzenia i kontroli. Musimy więc wyposażyć zdolność militarną UE, a w krótkiej perspektywie także prawdziwy sztab generalny UE we wszystkie niezbędne zasoby finansowe, osobowe i technologiczne. Niemcy przyjmą na siebie tę odpowiedzialność w 2025 roku, gdy trzon sił szybkiego reagowania będzie stanowiła niemiecka armia. Musimy także sprawić, aby polityczne procesy decyzyjne były bardziej elastyczne, zwłaszcza w sytuacji kryzysu. Dla mnie oznacza to wykorzystanie w pełni marginesu działania dopuszczonego przez traktaty o UE. Wiąże się to choćby z jeszcze częstszym odwoływaniem się do możliwości powierzania misji grupom państw członkowskich gotowych je podjąć, zwanym „koalicjami ochotników”. Chodzi bowiem o dzielenie się zadaniami w obrębie UE.

Uzgodniliśmy już wcześniej wsparcie dla Litwy: Niemcy wyślą tam w pełni operacyjną brygadę, a NATO przerzuci dodatkowe siły w zaawansowanym stopniu przygotowania. Wspieramy Słowację w zakresie obrony przeciwlotniczej i w innych dziedzinach. Dostarczamy Czechom i innym państwom czołgi produkcji niemieckiej w ramach uzupełnienia braków w związku z dostarczeniem przez te kraje czołgów produkcji radzieckiej na Ukrainę. Jednocześnie zawarliśmy porozumienie mówiące o tym, że nasze siły zbrojne będą współpracowały w dużo ściślejszy sposób. 100 miliardów euro, które w najbliższych latach przeznaczymy na modernizację Bundeswehry, także przyczynią się do wzmocnienia europejskiego i transatlantyckiego bezpieczeństwa.

Mamy spore zaległości do nadrobienia w dziedzinie obrony przed zagrożeniami z powietrza i z kosmosu. Dlatego w ciągu najbliższych lat w Niemczech zainwestujemy znaczne środki w naszą obronę powietrzną. Nowe zdolności obronne będą mogły być wykorzystane w ramach NATO. Jednocześnie Niemcy zaprojektują tę przyszłą obronę powietrzną w taki sposób, aby nasi europejscy sąsiedzi – Polska, państwa bałtyckie, Holandia, Czechy, Słowacja oraz nasi skandynawscy partnerzy – mogli do niej dołączyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. Taki rozwijany wspólnie w Europie system obrony powietrznej nie tylko byłby bardziej skuteczny i opłacalny niż tworzenie w każdym kraju odrębnych, bardzo skomplikowanych i kosztownych systemów, ale także byłby korzystny dla bezpieczeństwa całej Europy oraz stanowił wspaniały przykład tego, co rozumiemy przez wzmocnienie europejskiego filaru bezpieczeństwa w strukturze NATO”.

PAP/WszystkocoNajwazniejsze/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 listopada 2022