Prezydent Serbii ogłasza zwycięstwo swojej partii, opozycja wzywa do protestów
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić ogłosił w nocy z niedzieli na poniedziałek „absolutne zwycięstwo” swojego środowiska politycznego w przedterminowych wyborach parlamentarnych i lokalnych. Największa koalicja opozycyjna – Serbia Przeciwko Przemocy – wezwała do protestów i anulowania wyniku wyborów w Belgradzie.
.”Lista Serbia Nie Może Się Zatrzymać zdobyła bezwzględną większość głosów” – ogłosił prezydent Aleksandar Vuczić. Dodał, że w całej Serbii nie było miejsca, w którym jego partia straciłaby głosy w porównaniu z poprzednimi wyborami.
Prezydent i lider zwycięskiej listy poinformował, że zwyciężyła ona również w stolicy kraju, Belgradzie.
Prawie połowa wyborców głosowała na partię rządzącą
.Pracownia IPSOS i serbska organizacja śledząca wybory CeSID podały, że lista Vuczicia zdobyła w niedzielnych wyborach ponad 46 proc. głosów, co przełoży się na 128 mandatów w 250-osobowym Zgromadzeniu Narodowym Serbii. Na drugim miejscu znalazła się koalicja Serbia Przeciwko Przemocy z niemal 24 proc. głosów, czyli 65 mandatami.
Po podliczeniu 81 proc. głosów w Belgradzie stwierdzono, że partia rządząca zdobyła tam o 21 tys. głosów więcej niż Serbia Przeciwko Przemocy – oświadczyli w noc wyborczą przedstawiciele największej koalicji opozycyjnej.
Opozycja domaga się unieważnienia wyborów w stolicy
„Biorąc pod uwagę fakt, że do Belgradu sprowadzono ponad 40 tys. osób nieposiadających zameldowania w mieście w celu poparcia listy Vuczicia, co drastycznie zmieniło obraz wyborczy, żądamy unieważnienia wyborów w stolicy i ich powtórzenia” – dodano.
„Zapraszamy mieszkańców Belgradu do protestu przeciwko kradzieży wyborów” – wezwała serbska opozycja.
Około 6,5 mln obywateli Serbii posiadających czynne prawo wyborcze mogło w niedzielę wybrać posłów jednoizbowego parlamentu oraz członków władz samorządowych w 65 jednostkach samorządu terytorialnego. Były to czwarte przedterminowe wybory do parlamentu, odkąd Serbska Partia Postępowa (SNS) prezydenta Vuczicia przejęła w 2012 roku rządy w kraju.
Gra o Bałkany
.O znaczeniu sytuacji na Bałkanach dla bezpieczeństwa Europy oraz samej Polski pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Ryszard Czarnecki. Przypomina, że Rosja od lat próbuje destabilizować sytację i rozszerzać swoje wpływy w wielu krajach tego regionu, w tym Serbii.
„Prawdę mówiąc Serbia, podobnie jak Bułgaria, ze względów historycznych i religijnych zawsze będzie miała bardziej pozytywny stosunek do Rosji niż szereg innych krajów członkowskich UE – ale też z drugiej strony zapewne Belgrad nie przelicytuje w tej kwestii choćby Aten…„
„Można tylko apelować […] o zwiększoną obecność Polski w tym regionie” – pisze autor. – „Nie muszę tłumaczyć korzyści politycznych i ekonomicznych z tego płynących. Nie jest dla mnie na przykład zrozumiała sytuacja, że skoro, mimo uzasadnionych wątpliwości i zrozumiałych oporów, uznaliśmy Kosowo, to dlaczego w tym państwie, w którym przecież stacjonuje od lat 150 polskich żołnierzy i około 100 polskich policjantów, a nasi rodacy sprawują różne funkcje w instytucjach międzynarodowych tam się znajdujących – nie ma wciąż ambasady Rzeczpospolitej.”
PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT