Prof. Olivier BABEAU we „Wszystko co Najważniejsze”

prof. Olivier BABEAU

26 marca 1976 r. urodził się prof. Olivier BABEAU, ekspert w zakresie ekonomii i zarządzania, wykładowca akademicki, autor prac nt roli państwa i mechanizmów rynkowych, prezes Instytutu Sapiens. Redakcja przypomina z tej okazji teksty jego autorstwa, które ukazały się we „Wszystko co Najważniejsze”.

Ex tenebris lux?

.„Zacieranie granic między poglądem a nauką, plotką a faktem, obłędem a rozumem, przy odwoływaniu się do ideologii egalitarystycznej, przynosi nienawiść do elit i pogardę dla ekspertów” – pisze prof. Olivier BABEAU w tekście „Ex tenebris lux?”.

„Spowolnienie wzrostu gospodarczego, trwałe i wysokie bezrobocie, osłabienie konkurencyjności naszych przedsiębiorstw, coraz bardziej wypychanych z zagranicznych rynków – nie nastrajają optymistycznie. Ale to ruchy podskórne, których jesteśmy świadkami w ostatnim czasie, dały o sobie znać w sposób najbardziej spektakularny. Energia uwięziona pod powierzchnią eksplodowała z potężną siłą. Polityczne trzęsienie ziemi i gorąca lawa buntu społeczeństwa już odcisnęły swoje piętno na nowym roku. Czy jest jeszcze jakakolwiek nadzieja, że w tych ciemnościach znajdzie się światło? Czy może musimy nieodwołalnie, jak głosi słynne zdanie umieszczone przez Dantego nad wejściem do piekła, »porzucić wszelką nadzieję«”? – pyta prof. Olivier BABEAU.

Jego zdaniem „Czas murów nie jest czasem logiki. Społeczeństwo rozumu może być tylko społeczeństwem otwartym. Tak przejawia się inteligencja. (…) Sowa Minerwy, jak pisze Hegel, wylatuje o zmierzchu. Nasz czas potrzebuje racjonalności i uporządkowania, czyli logosu, który jest praindoeuropejskim słowem wiążącym się z ideą światła. Pojęcie to przeciwstawia rozmowę inwektywom i krzykom”.

Manifest czasu pandemii

.„Pandemia, (…) która przyniosła izolację połowy ludzkości, nie jest rewolucją, lecz jedynie przyspiesza i nasila zmiany już i tak zachodzące w naszym świecie. Wszelkie utajone nierówności nagle stały się widoczne jak na dłoni” – pisze prof. Olivier BABEAU w tekście „Manifest czasu pandemii”.

Jego zdaniem „przekonani, że należy skończyć z dawnym społeczeństwem klasowym, obaliliśmy hierarchię między ludźmi. Ale jednocześnie strąciliśmy z piedestału wiedzę. Dramatyczną rolę w delegitymizacji tego oświeceniowego porządku odegrał właśnie internet. Postęp natomiast stał się czymś zarazem wątpliwym i niepokojącym”.

„Teraźniejszość nie jest bezpieczną przystanią. Dominuje strach. Wszystko wydaje się niepokojące: jedzenie, które spożywamy, powietrze, którym oddychamy, informacje, które docierają do naszych uszu. Każdy mijający człowiek jawi nam się jako potencjalny terrorysta. Obiektywne bezpieczeństwo, w którym żyjemy, przekłada się paradoksalnie na wzmożony lęk, gdyż każdy najmniejszy przejaw przemocy jest przesadnie rozdmuchiwany” – pisze prof. Olivier BABEAU.

Jak podkreśla, „teraźniejszość jest systematycznie deprecjonowana. W 1956 roku premier Wielkiej Brytanii prowadził kampanię (którą wygrał) pod hasłem: „Nigdy nie szło tak dobrze”. Żaden z obecnych polityków z pewnością nie odważyłby się na taki przekaz. Dziś w dobrym tonie jest dramatyzowanie wyzwań teraźniejszości oraz idealizowanie przeszłości. Wszystko po to, by ludzie uwierzyli, że żyjemy dziś w czymś na kształt piekła. Przywołajmy przykład pewnego francuskiego ministra rolnictwa, który w 2019 roku powiedział, że należy wracać do tego, co robili nasi pradziadowie. Tak jakby nie dostrzegał, że bezpieczeństwo żywnościowe jest dzisiaj o niebo lepsze niż kiedyś. A przyszłość? Już dawno przestała być pełnym ekscytacji wyczekiwaniem innowacji technologicznych, a stała się czymś na kształt gęstej mgły, z której co chwila wynurzają się kolejne zagrożenia. Dowodem na to we Francji jest podział polityków na dwie kategorie: tych, którzy mówią o konieczności regulowania postępu, oraz na tych, którzy żądają swoistego moratorium na zmiany, jakiekolwiek by one były. Nie ma polityka, który z innowacji, postępu naukowego i technicznego, nie uczyniłby horyzontu, jeśli nie prawdopodobnego, to przynajmniej pożądanego. Przyszłość już się nie sprzedaje”.

Szczepmy się, aby uzyskać wolność

.„Zdrowie publiczne jest dziedziną, w której z definicji to, co ekonomiści nazywają »efektami zewnętrznymi«, znajduje się w samym centrum. Działanie jednostki ma niebezpośredni wpływ na wszystkich pozostałych. Niedbanie o zdrowie nie jest kwestią osobistego wyboru. To problem całego społeczeństwa w tym sensie, że może on skutkować rozprzestrzenianiem się ciężkich chorób, których skutki dla ogółu mogą być katastrofalne. Pamiętajmy, że straszliwa choroba, jaką jest polio, została w naszych szerokościach geograficznych wyeliminowana dzięki programowi masowych szczepień. Nawiasem mówiąc, spowolnienie szczepienia przeciwko polio w Afryce, spowodowane bałaganem wywołanym przez koronawirusa, przyniosło wzrost zapadalności na tę chorobę” – pisze prof. Olivier BABEAU w tekście „Szczepmy się, aby uzyskać wolność”.

Dodaje, że „umowa społeczna opiera się na idei, że wszyscy rezygnujemy z jakiejś części naszej wolności, aby móc cieszyć się życiem w wolnym społeczeństwie. Czy obowiązek szczepień przeciw COVID-19, jak twierdzą niektórzy, byłby zaprzeczeniem tej wolności? Przede wszystkim zapominamy, że już teraz ciążą na nas rozliczne obowiązki, które są dużo większą ingerencją w naszą wolność. Myślę o obowiązkowej izolacji, która pozbawiła nas wolności przemieszczania się, o ograniczeniach prędkości, o obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa (które w tym przypadku chronią jedynie nas). Dlaczego więc ten nowy przymus miałby być postrzegany jako poważniejszy zamach na wolności od tych, którym podlegamy od tak dawna i wobec których nikt nie nawołuje do rewolucji?”.

„Czy tego chcemy, czy nie, moje zdrowie oddziałuje na zdrowie innych. Moja wolność nie polega na szkodzeniu drugiemu człowiekowi. Jeśli dzieci muszą być zaszczepione, aby chodzić do szkoły, to nie dlatego, że chcemy chronić wyłącznie je. Chodzi nam o zdrowie ich kolegów i koleżanek. Pora więc, aby Francuzi odrobili w końcu lekcję ze spójności. Nie można ciągle mówić o solidarności, o konieczności brania pod uwagę interesu ogółu w podejmowanych decyzjach, nie można wszem wobec zachwalać dobrodziejstw podatków i radości z altruizmu, a jednocześnie wybierać egoizm, gdy w grze jest dobrostan całego społeczeństwa” – pisze prof. Olivier BABEAU.

Jego zdaniem „jesteśmy rozpuszczonymi i rozkapryszonymi dzieciakami nowoczesności, rozleniwionymi komfortem, który w naszym mniemaniu nam się należy. Chcemy konsumować nasze życie. Jesteśmy tchórzami bojącymi się samej idei ryzyka”.

WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 26 marca 2024