Prof. Stéphane COURTOIS we „Wszystko co Najważniejsze”
25 listopada 1947 r. urodził się prof. Stéphane COURTOIS, francuski historyk i wykładowca akademicki, kierownik badań we francuskim Narodowym Centrum Badań Naukowych (CNRS), profesor Katolickiego Instytutu Studiów Wyższych (ICES) w La Roche-sur-Yon oraz kierownik kolekcji specjalizującej się w historii ruchów komunistycznych i państw komunistycznych. Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty prof. Stéphana COURTOIS opublikowane na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Rewizjonizm Putina a prawdziwa historia narodu ukraińskiego
.„W wystąpieniu z 21 lutego 2022 r. poprzedzającym wypowiedzenie wojny Ukrainie Putin stwierdził coś, co zdumiało historyków: «Współczesna Ukraina została w całości stworzona przez Rosję, a dokładniej przez Rosję bolszewicką, komunistyczną. Proces ten zaczął się niemal natychmiast po rewolucji 1917 roku – Lenin i jego towarzysze obeszli się niezbyt delikatnie z Rosją: oddzielili od niej część jej historycznych terytoriów»” – pisze prof. Stéphane COURTOIS w tekście „Rewizjonizm Putina a prawdziwa historia narodu ukraińskiego”.
Jak twierdzi, „przedstawiając w taki sposób narodziny Ukrainy, Putin «zapomina», że ma ona długą, ponadtysiącletnią historię, sięgającą Rusi – pierwszego państwa słowiańskiego, rozciągającego się na olbrzymim obszarze od Bałtyku po Morze Czarne, w tym na ziemiach między Dnieprem i Dniestrem, ze stolicą w Kijowie. O Petersburgu czy Moskwie nikomu się wtedy nie śniło. Ziemie Ukrainy zostały przyłączone siłą do Rosji carskiej pod koniec XVIII wieku. W połowie XIX wieku, jak w całej Europie Wiosny Ludów, wykształciła się tam głęboka świadomość narodowa wokół języka, literatury, pamięci o wielkich buntach kozackich wobec wszelkiej opresji”.
„Wspominając rok 1917, «profesor» Putin «zapomina» jednak, że był to rok dwóch rewolucji: rewolucji lutowej, demokratycznej, oraz październikowej, która umożliwiła Leninowi utworzenie 7 listopada pierwszego państwa totalitarnego w historii. Abdykacja Mikołaja II 15 marca 1917 r. przyniosła upadek imperium carów, które określano wówczas mianem «więzienia ludów». Rosjanie etniczni stanowili jedynie 44 proc. populacji Rosji. Pozostałe nacje zamanifestowały swoje dążenia wolnościowe: Polacy, Finowie, Łotysze, Litwini, mieszkańcy Besarabii, Gruzini, Ormianie, Azerowie. Ukraińcy również. 17 marca ukonstytuowała się Ukraińska Centralna Rada, na czele której stanął Mychajło Hruszewski. Kilka miesięcy później, 23 czerwca, proklamowała ona autonomię Ukrainy względem rządu centralnego. Niedługo potem utworzono rząd autonomiczny, na czele którego stanął Wołodymyr Wynnyczenko” – pisze prof. Stéphane COURTOIS.
Historyk dodaje, że „3 grudnia – po tym, jak 8 listopada Lenin ustanowił Radę Komisarzy Ludowych, Centralna Rada proklamowała utworzenie Ukraińskiej Republiki Ludowej. Lenin się wściekł. Wiedział, że Ukraina – spichlerz Europy i potężne zagłębie węglowe i hutnicze – wyrywa się mu z rąk. Przede wszystkim jednak wiedział – jako radykalny marksista – że potęga ukraińskiej świadomości narodowej rozsadzi zasadę walki klas, którą kierował się we wszystkich swoich poczynaniach. Dał to do zrozumienia 5 grudnia: «Jesteśmy dziś świadkami ruchu narodowościowego na Ukrainie i mówimy: jesteśmy zwolennikami pełnej i nieograniczonej wolności ludu ukraińskiego. (…) Ale wyciągamy braterską dłoń do ukraińskich robotników i mówimy im: razem staniemy do walki z waszą i naszą burżuazją». Orwell w czystej postaci!”.
Tak oto zaczynał się rozbiór Europy
.„Dnia 10 maja 1940 roku Hitler zaatakował Francję. Kampania, zamiast przybrać postać niekończącej się wojny pozycyjnej jak w latach 1914–1918, przerodziła się w Blitzkrieg. W ciągu czterech tygodni rzekomo najlepsza na świecie francuska armia doznała klęski i 22 czerwca doszło do podpisania zawieszenia broni. Na okoliczność tego spektakularnego zwycięstwa swoje gratulacje Führerowi wysłał Mołotow, a jego słowa cytowała następnego dnia radziecka agencja prasowa TASS: «Dobrosąsiedzkie stosunki między ZSRR a Niemcami po podpisaniu paktu o nieagresji nie zasadzają się na efemerycznych rozważaniach koniunkturalnych, ale na fundamentalnych interesach ZSRR i Niemiec»” – pisze prof. Stéphane COURTOIS w książce „Rozbiór Europy. Pakt Hitler-Stalin”, która ukazała się nakładem wyd. „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].
Jak dodaje, „szybki upadek Francji był sporym zaskoczeniem dla kierownictwa ZSRR. Sowieci liczyli się z długą i wyczerpującą wojną na Zachodzie, która pozwoliłaby włączyć się w konflikt w dogodnym dla nich momencie. Według świadectwa Chruszczowa «Stalin był mocno poirytowany. Wcześniej rzadko widywałem go w takim stanie… Biegał po pomieszczeniu, klnąc jak szewc. Ciskał obelgi na Francuzów, na Anglików. Jak mogli dać się tak załatwić Hitlerowi?». Pan na Kremlu, który jeszcze niedawno miał nadzieję, że będzie spokojnie podbijał stawkę, znalazł się w obliczu partnera, który nie potrzebował już ani jego sojuszu, ani nawet jego neutralności. W swojej antyimperialistycznej paranoi zaczął się wręcz obawiać odwrócenia sojuszy, tego, że Niemcy i «kapitalistyczna» Wielka Brytania zwrócą się przeciwko ZSRR. Zrobi więc wszystko, żeby obłaskawić Niemców i dać dowód swojej wierności”.
„Do 22 czerwca 1941 roku Stalin nie przestawał wierzyć, że podpisze z Hitlerem nowy traktat. (…) Wiosną 1941 roku Stalin odrzucił propozycje Churchilla pogłębienia wzajemnych stosunków. Trwał przy tym nawet wtedy, gdy brytyjski premier ostrzegł go o zbliżającym się ataku Wehrmachtu. Co może dziwić, Stalin nie przestawał zaspakajać sojusznika, zwiększając dostawy ropy, rud, zboża i bawełny do Niemiec, oraz kupując na jego rzecz strategiczne wyposażenie w państwach, z którymi Hitler toczył wojnę. Ułatwiał transfer do Rzeszy surowców pochodzących z Japonii, zwłaszcza kauczuku. 13 kwietnia oświadczył niemieckiemu attaché wojskowemu: «Pozostaniemy waszymi przyjaciółmi niezależnie od wszystkiego» i wydał rozkaz, aby opery Wagnera – ulubiona muzyka Hitlera – nie schodziły z afiszy sowieckich teatrów” – pisze prof. Stéphane COURTOIS.
Historyk podkreśla, że „Stalina w końcu zaniepokoiło pewne nieoczekiwane wydarzenie. 27 marca 1941 roku zamach stanu w Belgradzie zakończył się obaleniem rządu sprzyjającego Niemcom. 3 kwietnia przybyła do Moskwy delegacja jugosłowiańska, aby podpisać traktat o nieagresji i przyjaźni. Jednak nazajutrz Wyszynski oznajmił jej członkom, że ZSRR «ma podpisany traktat z Niemcami. Nie chcemy sprawiać wrażenia u Niemców, że naszą wolą jest niedotrzymanie jego postanowień. Nie chcemy być tymi, którzy pierwsi zerwą porozumienie», czyniąc z traktatu z Jugosłowianami zwykłą deklarację neutralności. W końcu 5 kwietnia Stalin zgodził się na usunięcie z tekstu słowa «neutralność» i 6 kwietnia o godzinie 3.00 traktat został podpisany. Kilka godzin później Niemcy zaatakowały Jugosławię. Przebieg tych wydarzeń po raz kolejny pokazywał, że sowiecki appeasement względem Hitlera doszedł do ściany. Stalin był gotowy na ustępstwa w dziedzinie gospodarczej, ale licząc się z ryzykiem wywołania niezadowolenia w Berlinie, nie przestawał poszerzać swojej strefy wpływów i narzucania w niej swojego ustroju politycznego”.
„13 kwietnia Stalin podpisał pakt o nieagresji z Japonią, który minimalizował ryzyko zagrożenia płynącego ze wschodu. Z początkiem maja sowiecki przywódca już poważnie rozważał hipotezę wojny z Niemcami, jednak nie chciał dopuścić do siebie myśli, mimo licznych ostrzeżeń, że Hitler zaatakuje w 1941 roku. To wyparcie go zaślepiło: kiedy 16 czerwca szef wywiadu NKWD przekazał mu raport mówiący o tym, że «atak może nastąpić w każdej chwili»” – zaznacza historyk.
„14 czerwca w «Prawdzie» ukazał się nawet oficjalny komunikat, w którym można było przeczytać, że «pogłoski o planach Niemiec zerwania paktu [o nieagresji] i zaatakowania ZSRR są bezpodstawne». Jak wielkie było zatem zdziwienie Stalina, gdy wczesnym rankiem 22 czerwca otrzymał informację o wielkoskalowej napaści niemieckiej. Przez kilka godzin nie chciał uwierzyć, że to prawda. Tymczasem 5,5 mln niemieckich i sojuszniczych żołnierzy nacierało na ZSRR. Wydawało się, że wielka pokerowa rozgrywka rozpoczęta 15 marca 1939 roku między nazistowskimi Niemcami a Sowietami obracała się dla tych drugich w katastrofę” – pisze prof. Stéphane COURTOIS.
Rosyjska twarz komunizmu. Przemoc, terror i niewola
.„Dlaczego współczesny komunizm, który pojawił się w 1917 roku, prawie natychmiast przekształcił się w krwawą dyktaturę, a następnie w zbrodniczy reżim?” – pyta prof. Stéphane COURTOIS „Czarnej księdze komunizmu” – pracy zbiorowej, która ukazała się pod jego redakcją, a której fragment opublikowany został na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
„Przełomowy moment, jakim stało się załamanie centralnego ośrodka systemu w Moskwie w 1991 roku oraz dostęp do bogatej dokumentacji, dotychczas głęboko strzeżonej, stanowi tylko pewien etap badań nad zjawiskiem komunizmu w XX wieku. Jednakże najlepiej nawet udokumentowane ustalenia i najgruntowniejsza wiedza, choć oczywiście niezbędne, nie są w stanie zaspokoić naszej ciekawości intelektualnej ani zadośćuczynić naszemu sumieniu. Wciąż bowiem brak odpowiedzi na podstawowe pytanie: dlaczego? Dlaczego współczesny komunizm, który pojawił się w 1917 roku, prawie natychmiast przekształcił się w krwawą dyktaturę, a następnie w zbrodniczy reżim? Czy jego cele można było osiągnąć jedynie, stosując skrajną przemoc? Jak wyjaśnić fakt, że władza komunistyczna przez dziesiątki lat postrzegała i wprowadzała w życie zbrodnię jako banalny, normalny i zwyczajny środek?” – pyta prof. Stéphane COURTOIS.
Historyk zwraca uwagę na fakt, że „Rosja sowiecka była pierwszym krajem o ustroju komunistycznym. Stanowiła centrum, siłę napędową światowego systemu komunistycznego, który powstawał stopniowo i który niebywale się rozwinął po roku 1945. Leninowski i stalinowski Związek Sowiecki stał się wzorcem współczesnego komunizmu. To, że od razu system ów osiągnął zbrodniczy wymiar, zadziwia tym bardziej, że pozostaje w sprzeczności z kierunkiem rozwoju ruchu socjalistycznego”.
„Dzieje Rosji od Iwana [Groźnego] do Piotra [Wielkiego] podporządkowane są osobliwej zasadzie, łączącej wolę reform, wyrażaną przez władzę absolutną, z coraz większym podporządkowaniem ludu i elit dyktatorskiemu i terrorystycznemu państwu. W związku ze zniesieniem pańszczyzny w 1861 roku Wasilij Grossman pisze: «Wydarzenie to, jak tego dowiódł wiek następny, było bardziej rewolucyjne niż Wielka Rewolucja Październikowa. Zachwiało ono tysiącletnią podstawą Rosji, podstawą, której nie tknął ani Piotr, ani Lenin: zależnością rozwoju Rosji od rosyjskiej niewoli». I, jak zawsze, owa niewola mogła być utrzymana przez wieki jedynie dzięki nasileniu nieustannej przemocy” – pisze prof. Stéphane COURTOIS.
WszystkoCoNajważniejsze/SN