Prof. Włodzimierz MARCINIAK we „Wszystko co Najważniejsze”
31 marca 1954 r. urodził się prof. Włodzimierz MARCINIAK, politolog, sowietolog i rosjoznawca, nauczyciel akademicki, dyplomata, Ambasador RP w Rosji (lata 2016–2020). Redakcja przypomina z tej okazji wybrane teksty autorstwa prof. Włodzimierza MARCINIAKA, które ukazały się na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Celem Kremla – nowy porządek świata
.„W ujęciu spikerów Kremla takie państwa jak Ukraina lub Polska to jedynie anglosaska ekspozytura, którą należy pokonać we wspólnym interesie Zjednoczonej Europy i Zjednoczonej Rosji” – pisze prof. Włodzimierz MARCINIAK w tekście „Celem Kremla – nowy porządek świata”.
Jak podkreśla, „wszystkie idee polityczne, tak przynajmniej twierdzi Feliks Koneczny, przychodziły do Moskwy z zewnątrz i przechodziły dwie fazy rozwojowe – fazę odrzucenia lub przynajmniej niezrozumienia i fazę pojednania. W schemat ten wpisują się też dzieje nacjonalizmu w Rosji, który w fazę pojednania – jeśli wierzyć Mitrochinowi – wszedł dopiero pod oficjalnymi rządami komunizmu. W tej sytuacji ważne są nie tyle poglądy osobiste prezydenta, których zresztą bliżej nie znamy, ile system polityczny, w ramach którego ten zespół idei funkcjonuje. Konflikt z Ukrainą jest nieodłączną cechą polityki rosyjskiej przynajmniej od 1991 roku. W efekcie antydemokratycznej ewolucji systemu politycznego nastąpiła jego konceptualizacja w formie »rozwiązanie kwestii ukraińskiej« i »likwidacja Ukrainy jako Anty-Rosji«”.
„Wszystkie procedury demokratyczne zostały w praktyce przekształcone w fikcję. Debaty, istotne z punktu widzenia dokonywania wyborów politycznych, toczą się w kręgu ok. dziesięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa. Osób w podobnym wieku, o zbliżonych życiorysach i doświadczeniach. Na dodatek wszystkie ważne decyzje podejmowane są w trybie supertajnych operacji specjalnych w oparciu o analizę dostarczoną przez tajne instytuty badawcze. W efekcie władza, która zawsze jest wiedzą, funkcjonuje w dosyć zamkniętym kręgu poznawczym, nie korzystając z informacji, które regularnie dostarcza społeczeństwo, gdyż kanały zwrotne są zablokowane” – pisze prof. Włodzimierz MARCINIAK.
Zaznacza jednocześnie, że „odbudowa trójjedynego narodu rosyjskiego, powrót Rosji do linii Batu-chana i Stalina, wyparcie Anglosasów z kontynentu europejskiego umożliwią realizację tzw. projektu europejskiego. Dlatego też – zdaniem moskiewskiego propagandzisty – »politycznie świadomi Europejczycy« nie są zainteresowani powstaniem nowej żelaznej kurtyny. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby ten rosyjski nowy, wspaniały świat nigdy nie powstał”.
Między optymizmem urzędników Kremla a pesymizmem reszty Rosjan
.„W przypadku Rosji ważniejsze od pytania, kiedy nastąpi zmiana systemu władzy w tym kraju, jest pytanie, w jakim kontekście międzynarodowym ta zmiana będzie się dokonywała” – przekonuje prof. Włodzimierz MARCINIAK w tekście „Między optymizmem urzędników Kremla a pesymizmem reszty Rosjan”.
Jak podkreśla, „bardzo ważnym warunkiem stabilności systemu jest jedność szeroko rozumianego establishmentu. Władimir Putin jest nie tylko symbolem systemu, ale także gwarantem jego wewnętrznej równowagi, którą będzie niezwykle trudno utrzymać w wypadku jego odejścia. Stąd też tak powszechne poparcie dla przeprowadzonej w [2020] roku reformy konstytucyjnej wraz z tak zwanym »wyzerowaniem kadencji«. Przekazanie władzy wyznaczonemu następcy – zdaniem Trawina – również nie wchodzi w grę. W XX wieku udało się to zrobić tylko Borysowi Jelcynowi, ale był on postacią w polityce rosyjskiej wyjątkową. Schorowany Lenin nie był w stanie wskazać swojego następcy i wymyślił fantastyczny projekt kierownictwa kolektywnego, który zakończył się krwawym fiaskiem. Stalin ograniczył się jedynie do skłócania swoich faworytów. Stanowisko premiera, formalnego następcy prezydenta, zajmowały przy Władimirze Putinie tylko osoby absolutnie wobec niego lojalne”.
„Dmitrij Trawin, który ceni zadziwiającą aktualność antyutopii Władimira Wojnowicza, przypomina, że w 2042 roku Władimir Putin osiągnie wiek dziewięćdziesięciu lat, a większość jego najbliższych współpracowników to rówieśnicy. Zmiany są więc nieuchronne, ale niepokój cytowanego autora budzi ich kontekst międzynarodowy. Takie zjawiska jak rosnąca piramida długów państwowych, problemy migracji i terroryzmu, a w końcu także biurokratyzacja Unii Europejskiej tworzą niezwykle niekorzystne warunki zewnętrzne dla demokratycznej transformacji Rosji” – pisze prof. Włodzimierz MARCINIAK.
Dodaje, że „przyszłe pokolenie przywódców może więc po raz kolejny uznać, że »Zachód gnije«, i zwrócić się w stronę niedemokratycznych reżimów wschodnich, np. Chin. Nie będzie w tym niczego dziwnego, przecież chińskie wzorce instytucjonalne legły kiedyś u podstaw państwa moskiewskiego. W końcu różnica pomiędzy optymizmem a pesymizmem polega wyłącznie na stopniu poinformowania”.
Delegalizacja pamięci w Rosji
.W tekście „Delegalizacja pamięci w Rosji” prof. Włodzimierz MARCINIAK zauważa, że „rytuały pamięci zainicjowane przez Memoriał wnoszą w zbiorowość ludzi sowieckich ład społeczny i moralny. Służba, którą niesie Memoriał, jest bardzo ważna, a jego delegalizacja niezwykle niebezpieczna”.
„Gdy piszę te słowa [2021 r. – red.], Sąd Najwyższy Rosji rozpoczął rozpatrywanie wniosku prokuratury generalnej o rozwiązanie Międzynarodowego Stowarzyszenia »Memoriał”« organizacji niezwykle zasłużonej nie tylko dla uczczenia pamięci ofiar represji politycznych, ale także dla obrony praw człowieka. (…) Być może nastąpi formalnoprawna delegalizacja stowarzyszenia, ale czy nawet najpotężniejszy autorytaryzm jest w stanie zdelegalizować pamięć zbiorową?” – pyta prof. Włodzimierz MARCINIAK.
Jak podkreśla, „Celem Memoriału jest przezwyciężenie tak charakterystycznej dla pamięci oficjalnej »magii wielkich liczb«, gdy ofiary zbrodni, nadal odarte z indywidualnej godności, istnieją w pamięci zbiorowej jedynie jako bezimienna masa oznaczona tylko cyframi. Zgromadzona przez Memoriał baza danych »Ofiary terroru politycznego w Związku Sowieckim« obejmuje nazwiska 4,5 miliona ofiar represji. Stanowi ona podstawę i materiał wyjściowy dla kilku niezwykle ważnych form utrwalenia w przestrzeni publicznej imion ofiar represji politycznych”.
Prof. Włodzimierz MARCINIAK dodaje, że „próba delegalizacji Memoriału nie może przecież w sposób automatyczny prowadzić do delegalizacji tych form pamięci, które powstały na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci”.
„Od 1994 roku Memoriał współpracuje z Ośrodkiem Karta, ale posiada w Polsce znacznie szerszy krąg przyjaciół, którzy powinni moim zdaniem pomyśleć o nadaniu tym więziom form organizacyjnych. Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii oświadczyli, że praca Memoriału »w znaczący sposób przyczynia się do budowania europejskiej pamięci zbiorowej«, a »o historyczną pamięć o zbrodniach popełnionych przez reżimy totalitarne« powinniśmy dbać wspólnie. To bardzo ważne słowa” – pisze prof. Włodzimierz MARCINIAK.
WszystkoCoNajważniejsze/SN