Prywatne odrzutowce generują połowę emisji CO2 w lotnictwie. Ich liczba wzrosła dwukrotnie w ciągu 20 lat.

Prywatne odrzutowce

W ciągu ostatnich 20 lat liczba prywatnych odrzutowców na świecie prawie się podwoiła; prywatne odrzutowce i ich loty emitują co najmniej 10 razy więcej gazów cieplarnianych na osobę niż loty rejsowe, więc 1 proc. najbogatszych ludzi odpowiada za ok. połowę emisji CO2, będących efektem podróży lotniczych – wynika z raportu amerykańskiego Instytutu Studiów Politycznych.

.Flota prywatnych samolotów na świecie wynosiła w 2000 r. niecałe 10 tys. maszyn, w połowie 2022 r. – już ponad 23 tys. Prywatne odrzutowce zaczęły być częściej wykorzystywane od początku pandemii Covid-19 o ok. 20 proc. W 2022 r. te maszyny wykonały 5,3 mln operacji lotniczych.

Prywatne odrzutowce i tony emisji CO2

.W USA jeden na sześć lotów wykonywany jest przez samolot prywatny, jednak te kursy opłacają tylko 2 proc. podatków finansujących system nadzoru lotniczego – zaznaczono w ogłoszonym w maju dokumencie. Pasażerowie podróżujący regularnymi połączeniami płacą na ten cel procentowy podatek od ceny biletu i kwotową opłatę od lotu; prywatne loty opłacają jedynie akcyzę od paliwa lotniczego.

Amerykański miliarder Elon Musk jest prawdopodobnie najbardziej „niesławnym” użytkownikiem prywatnych samolotów – zaznaczono w raporcie. Jak wyliczyli jego autorzy, w 2022 r. Musk kupił nowy, kolejny w jego kolekcji odrzutowiec, wykonał 171 lotów oraz przyczynił się do spalenia ponad 837 tys. litrów paliwa lotniczego i wyemitowania ponad 2,1 tys. ton CO2. Musk – podobnie jak wielu innych celebrytów latających prywatnymi samolotami – jest znany z ekstremalnie krótkich lotów, nawet kilkunastominutowych, które z łatwością dałoby się zastąpić bardziej przyjaznymi środowisku formami transportu – podkreślono.

Wysokoemisyjny sposób podróżowania miliarderów

.”Ten drogi, wysokoemisyjny sposób podróżowania szkodzi zarówno planecie, jak i podatnikom, którzy subsydiują go ultrabogatym” – skomentowali autorzy badania. Należy skończyć z uprzywilejowaniem prywatnych podróży lotniczych, a by to zrobić, prawodawcy powinni podwyższyć podatek od zakupu samolotów, paliwa do takich maszyn, a także wprowadzić specjalną opłatę od lotów wykonywanych na krótkich dystansach – napisano w raporcie amerykańskiego ośrodka.

Wzrost liczby prywatnych lotów

.W ubiegłym roku z lotniska Berlin-Brandenburg (BER) także korzystało wiele prywatnych odrzutowców – było to w sumie blisko 10 tys. startów i lądowań – napisał niemiecki portal RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND), komentując wyniki badani. Dane za 2022 roku z berlińskiego lotniska mówią o 9850 lotach prywatnych i biznesowych, rok wcześniej było ich mniej – 8688 – przy czym w tych statystykach nie uwzględniono lotów rządowych.

Potrzeba ekologicznego nawrócenia

.Na temat konieczności ochrony środowiska naturalnego oraz zrównoważanego korzystania z zasobów naturalnych na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Zdzisława PIĄTEK w tekście “Ekologiczne nawrócenie.Radykalna zmiana stosunku człowieka do przyrody“.

“Powyżej przedstawiłam poglądy uzasadniające rabunkową, panująco-dominującą postawę gatunku ludzkiego wobec przyrody ożywionej i nieożywionej. Nasuwa się pytanie, co się wydarzyło, co było przyczyną zmiany, którą obserwujemy od połowy ubiegłego wieku, zmiany polegającej na tym, że problematyka ochrony środowiska i poszukiwanie mechanizmów zrównoważonego współistnienia z biosferą staje się dominującym problemem etyki, polityki i ekonomii. Sądzę, że na ten przełom światopoglądowo-etyczno-ekonomiczny, nazywany także nawróceniem ekologicznym, złożyło się wiele czynników. Ich analiza zajmuje tomy, wyliczę tylko niektóre z nich”.

“Pierwszym był rozwój nauk ewolucyjnych i wiedza, w świetle której nie da się utrzymać teza aroganckiego antropocentryzmu, że pozaludzkie organizmy żywe wyewoluowały dla człowieka, gdyż pojawienie się gatunku ludzkiego było celem przebiegu procesów ewolucyjnych. Współczesny ewolucjonizm wykazuje, że ewolucja nie ma celu, mimo że w procesie ewolucji powstają organizmy celowo zorganizowane. W punkcie startowym ziemskiej ewolucji pojawienie się gatunku ludzkiego było równie prawdopodobne jak jego nieobecność. Ewolucja nie była brzemienna, pojawienie się człowieka – jak to określił J. Monod – było wielką wygraną na ruletce natury”.

.“Z kolei wiedza z dziedziny ekologii podważyła wywodzącą się od Arystotelesa antropomorficzną hierarchię bytów, przedstawianą jako „drabina jestestw”, w której wartość istot żywych była tym większa, im bardziej podobne były do człowieka; na dole tej drabiny znajdowały się rośliny i obiekty przyrody nieożywionej. Wbrew temu nauki ekologiczne wykazały, że wartość (witalna) organizmów żywych zależy od funkcji, jaką pełnią w krążeniu materii i energii w naturalnych ekosystemach, a nie od ich większego bądź mniejszego podobieństwa do człowieka. Zgodnie z tym poglądem, odniesionym do funkcjonowania biosfery, największą wartość mają rośliny, które w procesie fotosyntezy wiążą energię słoneczną; jest to energia podtrzymująca życie organizmów w całej biosferze. Po odrzuceniu „drabiny jestestw” teoria ewolucji rozważa wyścig o przeżycie organizmów żywych, używając metafory biegu przełajowego, a nie antropomorficznej metafory biegu sztafetowego, gdyż ta pierwsza lepiej oddaje działanie mechanizmów ewolucyjnych. W biegu przełajowym gatunek ludzki jest takim samym uczestnikiem biegu jak wszystkie pozostałe gatunki, które w nim uczestniczą, a na starcie nie można przewidzieć zwycięzców” – pisze prof. Zdzisława PIĄTEK.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 24 czerwca 2023
Fot. Flickr/Joe Hsu