Przedterminowe wybory w Niemczech. Czego się spodziewać?
Wybory w Niemczech będą wyzwaniem dla mniejszych partii z ograniczonymi zasobami. Szczególnym przypadkiem jest Sojusz Sahry Wagenknecht, oparty głównie na liderce, bez silnej struktury i funduszy – wskazała w rozmowie dr Agnieszka Łada-Konefał z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich.
Przedterminowe wybory w Niemczech
.Rząd kanclerza Olafa Scholza nie otrzymał od Bundestagu wotum zaufania, co otworzyło drogę do przedterminowych wyborów w lutym 2025 r. Decyzję o ewentualnym rozwiązaniu parlamentu i rozpisaniu nowych wyborów podejmie prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
Na początku listopada, po rozpadzie koalicji rządowej Scholza, wszystkie partie rozpoczęły przygotowania do przedterminowych wyborów. Większe ugrupowania mogą pozwolić sobie na opracowanie list wyborczych, programów i drukowanie plakatów, podczas gdy dla małych partii największym wyzwaniem będzie zarejestrowanie kandydatów do Bundestagu.
Zgodnie z niemieckim prawem wyborczym, tylko partie, które miały co najmniej pięciu przedstawicieli w Bundestagu lub parlamencie związkowym po ostatnich wyborach, mogą automatycznie umieścić swoich kandydatów na listach. Oznacza to, że ugrupowania o ugruntowanej pozycji, takie jak CDU/CSU czy SPD, mają przewagę. Mniejsze partie muszą natomiast zebrać odpowiednią liczbę podpisów, aby móc wystartować w wyborach federalnych. „Każda partia stoi przed innymi wyzwaniami. Chadecja, jako duża partia, jest najlepiej przygotowana do kampanii wyborczej” – oceniła w rozmowie dr Agnieszka Łada-Konefał, wiceszefowa Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt.
Strategia mniejszych partii
.”Inne partie, a szczególnie te mniejsze, muszą uwzględnić kilka kwestii, w tym finansowe. Mniejsze ugrupowania dysponują ograniczonym zapleczem finansowym i strukturami terenowymi. Dlatego mają trudniej, by w krótkim czasie, nieco niespodziewanie, wystawić kandydatów i zmobilizować struktury do prowadzenia kampanii. Dużym partiom jest teoretycznie łatwiej. W tym wszystkim kluczową rolę odgrywają finanse – mniejsze partie nie mogą pozwolić sobie na duże nakłady na kampanię i zaangażowanych w nią ludzi” – zaznaczyła ekspertka.
Według dr Agnieszki Łady-Konefał, specyficznym przypadkiem jest lewicowo-populistyczny Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW), który powstał na początku roku. Partia, mająca 10 posłów w Bundestagu i reprezentowana w parlamentach wschodnich landów, takich jak Brandenburgia, Saksonia i Turyngia, jest młoda i nie posiada jeszcze struktur terenowych ani wielu członków. „Ma także bardzo ograniczone środki finansowe. Po prostu nie ma kogo ani za co mobilizować. Wszystko opiera się na liderce partii” – zaznaczyła ekspertka. „Dla takiej małej, nowej partii przedterminowe wybory stanowią jeszcze większe wyzwanie” – dodała.
W ostatnich wyborach do Bundestagu w 2021 r. małe partie otrzymały stosunkowo wysoki wynik. Największym poparciem wśród mniejszych partii cieszyli się liberalno-konserwatywni Wolni Wyborcy (Freie Waehler – 2,6 proc.), którzy – dzięki reprezentacji w landtagach – nie muszą zabiegać o podpisy kwalifikujące do startu w wyborach.
Prawdopodobnie na listach do najbliższych wyborów do Bundestagu znajdą się ponownie takie mniejsze ugrupowania, jak: Partia Ochrony Zwierząt, partia satyryczna Die Partei i powstała z ruchu przeciwko obostrzeniom związanym z epidemią koronawirusa Die Basis.
Europa skręciła w prawo
.Na temat wzrostu popularności w państwach europejskich ugrupowań prawicowych, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Brigitte GRANVILLE w tekście „Europa skręciła w prawo„.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku”.
„Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym. W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych”.
„Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego”.
„W polityce europejskiej prawica przeważa nad lewicą. Obecne rządy w 20 z 27 państw członkowskich UE są wspierane przez partie prawicowe (a postbrexitowa Wielka Brytania jest dodatkowym ważnym przykładem). Podobny obraz wyłania się w Parlamencie Europejskim, gdzie tradycyjna konserwatywna koalicja pozostaje największym ugrupowaniem od 1999 roku. Upadek głównych partii lewicowych w ostatniej dekadzie jest tym bardziej godny uwagi, że zbiegł się w czasie z tragicznymi społeczno-gospodarczymi następstwami ogólnoświatowego kryzysu finansowego z 2008 roku. Można się było spodziewać, że ten okres niskiego wzrostu gospodarczego i utrzymującego się wysokiego bezrobocia będzie sprzyjał partiom lewicowym”.
.”W rzeczywistości większość z nich boryka się z trudnościami – zwłaszcza w dwóch największych krajach UE: w Niemczech badania opinii publicznej potwierdzają nieuchronny spadek poparcia dla SPD (zbliżają się tam wybory, we wrześniu 2021 roku); natomiast poparcie dla francuskiej partii socjalistycznej załamało się w ostatnich wyborach w 2017 r., a badania opinii publicznej nie dają perspektyw na jego odbudowę w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Te fatalne perspektywy dla tradycyjnej lewicy w nadchodzących wyborach w głównych krajach europejskich mogą po raz kolejny być sprzeczne z intuicją. Wydaje się bowiem, że COVID-19 pomógł lewicy jeszcze bardziej niż globalny kryzys dekadę temu. Szok wywołany pandemią rozbudził wspólnotowego ducha, pokazał, że w sytuacjach kryzysowych interwencja rządu jest niezbędna, a także zwrócił uwagę opinii publicznej na społeczne znaczenie niektórych najgorzej opłacanych pracowników – takich jak kasjerzy w supermarketach czy śmieciarze – oraz na to, że tacy ludzie zasługują na coś lepszego” – pisze prof. Brigitte GRANVILLE.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ