Przekleństwo państwa średniego - nowy raport Klubu Jagiellońskiego

Coraz bardziej narastające sprzeczności gospodarcze, handlowe, czy te związane z transformacją energetyczną, pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską – to temat wartej zauważenia pozycji najnowszej analitycznej. Raport Klubu Jagiellońskiego „Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem”.
.Dominik Cheda i Michał Wojtyło twierdzą, że napięcia te wpływają na wzrost popularności koncepcji autonomii strategicznej Europy, a w przypadku braku ich rozwiązania grożą one znaczącemu oziębieniu w relacjach transatlantyckich, co w obliczu rewizjonistycznej polityki Pekinu i Moskwy może być szczególnie niebezpieczne. W raporcie została również przedstawiona propozycja tego jak Polska powinna zachować się względem sporu na linii Bruksela-Waszyngton.
Raport Klubu Jagiellońskiego i pytanie jak poprawić relacje UE-USA?
.Początek raportu „Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem” zawiera propozycje dotyczące tego jak stosunki unijno-amerykańskie mogą ulec nie tylko poprawie, ale wręcz jak można nadać im zupełnie nową jakość poprzez eliminację lub redukcję na drodze kompromisu kwestii spornych. Zdaniem Dominika Chedy najlepszym rozwiązaniem byłoby zawarcie TTIP2, tj. kompleksowej umowy o wolnym handlu, której naczelnym celem byłaby redukcja liczby ceł i barier regulacyjnych, a także zaprowadzenie ciągłej współpracy unijno-amerykańskiej w zakresie pomocy publicznej, wymiany danych, tworzenia wspólnych standardów, czy zielonych technologii.
Takie kompleksowe i spektakularne pod kątem skali przedsięwzięcie jest jednak mało prawdopodobne, gdyż godziłoby ono w interesy wielu grup społecznych po obu stronach Atlantyku, takich jak np. rolnicy europejscy, którzy z pewnością nie byliby zadowoleni z zalewu unijnego rynku amerykańskimi produktami rolnymi. Gdyby jednak projekt TTIP2 doszedł do skutku to mógłby on rozpocząć nową epokę globalnego systemu handlowo-regulacyjnego, z zastąpieniem coraz mniej efektywnego WTO włącznie. Jako dużo bardziej realne rozwiązanie Cheda wskazuje wypracowanie dokładnych narzędzi współpracy w najbardziej krytycznych i naglących kwestiach sektorowych.
Inflation Reduction Act
.Zaprowadzona przez administrację Bidena ustawa Inflation Reduction Act została wskazana jako inicjatywa, która w sposób znaczący przyczyniła się do tarć pomiędzy UE i USA w zakresie rozwoju zielonych technologii i transformacji energetycznej. Ze strony Brukseli pojawiły się oskarżenia, że IRA jest wyrazem amerykańskiego protekcjonizmu gospodarczego, który podważa zasady wolnego handlu oraz nieuchronnie prowadzi do wzrostu napięć wewnątrz samej Unii. Autor jako rozwiązanie problemu proponuje zawarcie transatlantyckiej umowy na rzecz wsparcia zielonych technologii i przemysłu, która dokładnie zdefiniowałaby rodzaje i zakres subsydiów publicznych dla sektora zielonych technologii. To działanie miałoby w rezultacie doprowadzić do zmniejszenia poziomu wyścigu na pomoc publiczną dla zeroemisyjnego przemysłu.
Dostawy surowców krytycznych – kolejne pole sporne?
.Szczególnie ważnym polem współpracy Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych powinno stać się również zabezpieczenie dostaw surowców krytycznych, takich jak lit, kobalt, czy metale ziem rzadkich, dowodzi znawca stosunków międzynarodowych. Jeśli nie zostanie wypracowany model współpracy transatlantyckiej w zakresie łańcuchów dostaw surowców strategicznych, to i ten obszar będzie negatywnie rzutował na relacje obu stron, co będzie tym bardziej negatywnym zjawiskiem w obliczu rosnącej współpracy chińsko-rosyjskiej – przekonuje raport Klubu Jagiellońskiego.
Wspólny transatlantycki fundusz dla Ukrainy
.Zdaniem współautora raportu „Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem” bez współpracy pomiędzy Brukselą a Waszyngton niemożliwa może okazać się skuteczna odbudowa Ukrainy ze zniszczeń i strat wojennych zadanych przez agresję Federacji Rosyjskiej. Reparacje pokryte z zamrożonych rosyjskich aktywów znajdujących się w zachodnich bankach (których ogólna suma opiewa na 300 mld dolarów) mogą okazać się niemożliwe, gdyż Stany Zjednoczone i Unia Europejska podważyłyby w ten sposób swoją wiarygodność finansową. Tym samym rekonstrukcja Ukrainy będzie musiała zostać sfinansowana najprawdopodobniej za pomocą emisji nowego długu, a jego podstawą powinien zostać wspólny transatlantycki fundusz – dowodzi Dominik Cheda.
Jak powinna zachować się Polska w obliczu antagonizmów unijno-amerykańskich?
.Raport Klubu Jagiellońskiego „Przekleństwo państwa średniego. Polska między Brukselą a Waszyngtonem” to także propozycja nowej strategii dla Polski, której opracowanie wydaje się konieczne w obliczu pogłębiających się sprzeczności pomiędzy dwoma kluczowymi dla Polski parterami – z których jeden jest gwarantem bezpieczeństwa militarnego Polski, a drugi ma kluczowy wpływ na ekonomię i rozwój gospodarczy Polski. Propozycja Dominika Chedy obejmuje hamowanie przenoszenia decyzji na poziom unijny oraz wzmacnianie transatlantyckich więzów, co ma być osiągnięte dzięki ustanowieniu transatlantyckiego mechanizmu koordynacji polityki przemysłowej w obszarze zielonej transformacji. Rząd polski powinien jego zdaniem wspierać również powstanie transatlantyckiego funduszu dla Ukrainy. Jak wskazuje autor, zakończenie lub istotne zmniejszenie antagonizmów pomiędzy Unią a Stanami Zjednoczonymi powinno stać się naczelnym celem polskiej prezydencji w Radzie UE, która przypadnie na pierwszą połowę 2025 roku.
Koncepcja autonomii strategicznej Europy
.Na temat koncepcji autonomii strategicznej Unii Europejskiej, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Andrzej K. KOŹMIŃSKI w tekście „Czeka nas ponownie proces „stawania się Europy” – jak po I i po II wojnie światowej„.
„Z profesorskiego nawyku zacznę od próby definicji autonomii strategicznej. Proponuję, by rozumieć przez nią zdolność do generowania i wdrażania uzgodnionych w gronie 27 państw członkowskich długofalowych strategii działania UE jako całości i poszczególnych państw w którymś z ważnych obszarów, takich jak: ochrona środowiska, badania naukowe, edukacja, ochrona zdrowia czy finanse. Pojęcie strategii rozumiane jest, zgodnie z konwencją przyjętą w ramach nauk ekonomicznych i zarządzania, jako zespół długofalowych celów wraz z regułami i zasadami działania, kamieniami milowymi i budżetami. Zapewnia to pewien dobrowolnie przyjęty „twardy kościec działania” w konkretnych obszarach i daje pewną autonomię i niezbędną szybkość reakcji w stosunku do fluktuacji politycznych w krajach członkowskich oraz zmian szeroko rozumianego otoczenia, obejmującego m.in. polityki i działania takich globalnych podmiotów, jak USA, Chiny czy ciągle jeszcze Rosja. Tak rozumiana strategia musi się jednak nieuchronnie opierać na dokładnie wynegocjowanej akceptacji ze strony państw członkowskich. Warto podkreślić, że chodzi o konkretne „cząstkowe” obszary. Całościowa strategia dla ponadpaństwowego tworu jest trudna do pomyślenia, bez względu na to, jak dobrze brzmi w niejednych uszach hasło „Stanów Zjednoczonych Europy”.
„Dodatkową trudność stanowi uogólniona niepewność otoczenia: geopolitycznego, militarnego, społecznego, technologicznego, ekonomicznego i finansowego. Dotyczy ona kluczowych uwarunkowań – pozycji euro jako światowej waluty, wyniku wojny w Ukrainie, pozycjonowania Chin wobec USA i Rosji czy roli sztucznej inteligencji (SI) w procesach ekonomicznych i społecznych. Niepewność wymusza ciągłą analizę strategii i dostosowywanie ich do zmieniających się warunków. Muszą to być strategie otwarte. Stawia to wielkie wymagania pod adresem zaplecza analitycznego UE i krajów członkowskich oraz wymaga wysokiej kultury negocjacji. W jednych sprawach, jak np. zwalczanie pandemii czy współpraca naukowa, a nawet uwspólnotowienie długu, przychodzi to łatwiej, w innych, jak praworządność czy polityka fiskalna, zdecydowanie trudniej, na granicy niemożliwości. Dlatego europejskie strategie nigdy nie są w stu procentach kompletne, w stu procentach stabilne i w stu procentach koherentne. Inaczej być nie może w gronie 27 państw o odmiennych tradycjach, kulturach i interesach. Nie ulega jednak wątpliwości, że im bardziej spójna i konsekwentnie realizowana jest strategia w jakimś konkretnym obszarze, tym bardziej skuteczna i korzystna jest dla całej wspólnoty” – pisze prof. Andrzej K. KOŹMIŃSKI.
Klub Jagielloński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ