
Specjaliści Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego po raz pierwszy w Polsce przeszczepili dwóm dorosłym pacjentom wątrobę pobraną od jednego dawcy. Podzielono ją na dwie części. Przełomowa transplantacja została przeprowadzona przez zespół WUM liczący piętnastu chirurgów, dwóch anestezjologów, radiolog, pięciu instrumentariuszek oraz czterech anestetyczek.
.Zabieg wykonano w Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby WUM, którą kieruje prof. Michał Grąt – najmłodszy kierownik kliniki chirurgicznej w kraju.
Przełomowa transplantacja
.Operacja polegała na podziale narządu pobranego od zmarłego dawcy i przeszczepieniu prawej części wątroby dla jednego biorcy i lewej części wątroby dla drugiego biorcy – poinformował rzecznik prasowy WUM Jarosław Kulczycki. Wkrótce ma być więcej takich zabiegów. Dzięki temu możliwe będzie zwiększenie liczby przeszczepień, co ma niezwykle istotne znaczenie z uwagi na niewystarczającą liczbę dostępnych narządów.
Metoda ta jest szansą na przeszczepienie wątroby dla chorych o niewielkiej masie ciała, szczególnie narażonych na zgon z powodu długiego oczekiwania na transplantację. W tym przypadku jedna wątroba pobrana od dawcy zmarłego może uratować życie dwóch osób.
Specjaliści WUM zapewniają, że obydwa fragmenty wątroby podjęły funkcję po przeszczepieniu. Dwójka biorców jest w dobrym stanie, a dotychczasowy przebieg pooperacyjny jest niepowikłany.
Według Jarosława Kulczyckiego rozpoczęcie programu przeszczepiania podzielonych wątrób było ogromnym wyzwaniem medycznym i organizacyjnym. Jednak specjaliści Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Wątroby WUM mają wieloletnie doświadczenie w pełnym zakresie różnego typu operacji wątroby i dróg żółciowych. „Prawidłowa funkcja przeszczepionych fragmentów wątroby jest zależna od wielu czynników, w tym wykonania skomplikowanych zespoleń naczyniowych zapewniających dobry dopływ i odpływ krwi” – zaznacza rzecznik WUM.
Przełomową w naszym kraju transplantację przeprowadził zespół WUM liczący piętnastu chirurgów, dwóch anestezjologów, radiolog, pięciu instrumentariuszek oraz czterech anestetyczek.
Wszczepienie lewych segmentów wątroby przeprowadził zespół w składzie: prof. Michał Grąt (operator), dr Maciej Krasnodębski (asysta) i dr Adam Bołtuć (asysta). Hepatektomię, czyli usunięcie chorego narządu biorcy wykonali: dr hab. Krzysztof Dudek (operator), dr Jan Stypułkowski (asysta) i dr Andryi Zhylko (asysta). Znieczulenie przeprowadziła dr Paula Dudek. Wszczepienie prawych segmentów wątroby wykonał zespół w składzie: dr Piotr Smoter (operator), dr Konrad Kobryń (asysta) dr Emilia Kruk (asysta). Hepatektomię wykonali dr Ireneusz Grzelak (operator), dr Marta Przybysz (asysta), dr Emilia Kruk (asysta). Znieczulenie przeprowadziła dr Jolanta Piwowarska.
Wątrobę, pobraną od dawcy zmarłego przez dr Rafała Stankiewicza (operator) i dr Mateusza Bartkowiaka (asysta), podzielił prof. Waldemar Patkowski w asyście dr Pawła Rykowskiego. Zespół pięlęgniarski zaangażowany w przeszczepienie obejmował pielęgniarki instrumentalne i anestetyczne: Annę Wąsik, Katarzynę Wójcik, Karolinę Kiełek, Marzenę Kaczmarską, Joannę Petrykę (instrumentariuszki) oraz: Joannę Kosińską, Patrycję Figarską, Agatę Małek, Weronikę Karnkowską (anestetyczki). Procedurę koordynował Krzysztof Zając.
Warszawski Uniwersytet Medyczny
.Warszawski Uniwersytet Medyczny jest czołowym w naszym kraju ośrodkiem wykonującym różnego typu transplantacje. Prawie co czwarty narząd unaczyniony, taki jak nerka, wątroba i trzustka, przeszczepiany jest w klinikach WUM. W 2022 r. na WUM przeprowadzono 340 transplantacji narządów unaczynionych, czyli 23 proc. wszystkich transplantacji, jakie w ubiegłym roku wykonano w ośrodkach transplantacyjnych w całym kraju.
„Na WUM odbywa się prawie połowa wszystkich przeszczepień trzustki w Polsce, ponad połowa transplantacji wątroby i prawie połowa przeszczepień nerki od dawcy żywego” – twierdzi prof. Wojciech Lisik, prorektor ds. klinicznych i inwestycji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Według Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant” w 2022 r. przeszczepiono w Polsce 1399 narządów (o ponad 120 więcej niż rok wcześniej).
Roboty chirurgiczne i przyszłość medycyny
.Jak zwraca uwagę Bartosz KABAŁA, popularyzator nauki, „jednym z najprężniej rozwijających się działów robotyki są dziś roboty chirurgiczne”.
„Rozwój branży robotów chirurgicznych przebiega bardzo gwałtownie. Roboty stają się coraz popularniejsze, mimo że ich przewaga nad operacją tradycyjną lub laparoskopową nie została jasno określona. W 2018 roku w prestiżowym czasopiśmie medycznym „New England Journal of Medicine” opublikowana została praca, w której naukowcy porównali dwie grupy pacjentek z rakiem szyjki macicy na wczesnym etapie rozwoju. W takiej sytuacji radykalne usunięcie macicy daje duże szanse na całkowite wyleczenie. Jedna z grup operowana była technikami małoinwazyjnymi (chirurgia laparoskopowa i chirurgia robotyczna), a druga metodami klasycznymi, z tzw. „otwarciem brzucha”, i to właśnie w tej pierwszej grupie wskaźniki przeżycia wolnego od choroby (czyli totalnym usunięciu nowotworu) i całkowitego przeżycia były niższe. Między innymi w związku z tą pracą FDA wydała komunikat ostrzegający pacjentów przed niektórymi zabiegami wykonywanymi za pomocą robotów chirurgicznych, podkreślając, że żadna robotyczna metoda operacyjnego leczenia nowotworów nie została przez agencję zatwierdzona” – pisze Bartosz KABAŁA.
Jak podkreśla, „badania nie potwierdzają wyższej skuteczności niektórych operacji robotycznych niż skuteczność powszechnych zabiegów laparoskopowych i tradycyjnej chirurgii. Było tak w przypadku usunięcia pęcherzyka żółciowego, plastyki przepukliny pachwinowej czy usunięcia fragmentu jelita grubego. Przykład dotyczący raka szyjki macicy pokazuje, że osiągane wyniki mogą być nawet gorsze. Pomimo braku dowodów na przewagę operacji robotycznych według amerykańskich analiz stanowiły one w 2015 roku nieco ponad 15 proc. wszystkich wykonywanych zabiegów. To budzi niepokój niektórych naukowców. A w grę w chodzą również pieniądze. Koszt jednej operacji z wykorzystaniem robota jest o 25 proc. wyższy od zwykłej operacji laparoskopowej. Drogie są eksploatacja sprzętu, wymiana narzędzi i same roboty, których cena to kilka milionów dolarów”.
.„Nauka pędzi w szalonym tempie. Kwestią czasu jest już zaprzęgnięcie do wykonywania zabiegów sztucznej inteligencji, która z wykorzystaniem rosnących baz pełnych danych z operacji wykonanych przez chirurgów z użyciem robotów szybko nauczy się sama podejmować decyzje i przeprowadzać procedurę od samego początku do końca. To jednak przysparza wielu problemów etycznych i prawnych. Kto będzie winny powikłań lub błędów? Jaki kompas moralny zostanie wgrany robotowi? Jak robot zachowa się w sytuacji krytycznej? Poza tym kto chciałby, żeby jego chirurg był podatny na ataki hakerskie i kradzież poufnych danych, a tak może być, jeśli chirurgiem stanie się robot” – twierdzi Bartosz KABAŁA.
PAP/Zbigniew Wojtasiński/WszystkoCoNajważniejsze/PP