Przyjąłem kulę za demokrację - Donald Trump

Na swym pierwszym po zamachu na jego życie wiecu, były prezydent Donald Trump oświadczył, że „przyjął kulę za demokrację”. Oskarżył również Partię Demokratyczną, że „nie jest partią demokracji”.
Donald Trump zyskuje poparcie w stanach, które mogą zadecydować o wynikach wyborów
.Na wiecu, który odbył się w Grand Rapids, w stanie Michigan, jednym z kluczowych stanów „wahających się”, w którym raz zwyciężają Demokraci a raz Republikanie, Trump nie szczędził Demokratom uszczypliwych uwag.
„Oni mają wiele problemów. Po pierwsze, nie wiedzą kto jest ich kandydatem” – powiedział wywołując aplauz zebranych. „Ten gość (Joe Biden) idzie i zbiera głosy a oni chcą to teraz zaprzepaścić” – dodał mając na myśli – jak uważa Reuters – fakt, iż Biden zwyciężył w dotychczasowym procesie nominacyjnym w swojej partii.
„A poza tym wciąż powtarzają: On (Trump) jest zagrożeniem dla demokracji. A ja mówię: Co do diabła zrobiłem dla demokracji? W ubiegłym tygodniu przyjąłem kulę za demokrację” – powiedział kandydat Republikanów.
„Jak widzicie, Partia Demokratyczna nie jest partią demokracji. Oni w istocie są wrogami demokracji” – dodał.
Wiec w Grand Rapids odbywał się w warunkach zaostrzonych środków bezpieczeństwa. Nad przebiegiem wiecu czuwały znaczne siły policji i służb specjalnych. Policjantów widać było na każdym skrzyżowaniu.
Według ostatnich sondaży różnica poparcia między Bidenem i Trumpem na poziomie ogólnokrajowym jest niewielka, ale Trump wyraźnie wyprzedza Bidena w stanach „wahających się” (m. in. w Michigan), które najprawdopodobniej zadecydują o wyniku wyborów.
Secret Service odrzucało prośby o wzmocnienie bezpieczeństwa Trumpa
.Początkowo USSS zaprzeczyła tym zarzutom. „Washington Post” powołując się jednak na cztery osoby zaznajomione z tematem podał w sobotę, że najwyżsi urzędnicy tajnych służb wielokrotnie odrzucali prośby o zapewnienie dodatkowych zasobów i personelu, o co zwracała ochrona republikańskiego kandydata na prezydenta w ciągu dwóch lat poprzedzających wiec w Pensylwanii.
Według byłych pracowników USSS, agencja ta zmuszona była do podejmowania trudnych decyzji w obliczu rosnących żądań, coraz większej listy osób objętych ochroną, niedoborów kadrowych i ograniczonych funduszy.
„Żaden z odrzuconych wniosków, które badał „WP”, nie odnosił się do wydarzenia w Pensylwanii. Odmowa, która najbardziej zaniepokoiła urzędników Trumpa, wiązała się z wiecem w Karolinie Południowej w lipcu 2023 roku.
„Secret Service zapewnia najwyższy poziom ochrony urzędującym prezydentom i urzędnikom. Zdaniem byłych agentów Secret Service byli prezydenci są objęci znacznie mniejszą ochroną, ale wysoka pozycja Trumpa (…) sprawia, że stanowi on innego rodzaju wyzwanie niż większość byłych prezydentów” – zauważył waszyngtoński dziennik.
Jak dodał, odmowy – w odpowiedzi na składane na piśmie wnioski – doprowadziły do długotrwałych napięć, w wyniku których Trump, jego najważniejsi współpracownicy i pracownicy ochrony występowali przeciwko kierownictwu tajnych służb. Doradcy byłego prezydenta obawiają się, że USSS nie zapewnia mu nadal wystarczającej ochrony.
13 lipca 20-letni napastnik zdołał oddać strzały z karabinu typu AR-15 z dachu budynku znajdującego się około 150 metrów od Trumpa podczas wiecu przedwyborczego. Republikanin został postrzelony w ucho. Jeden z uczestników wydarzenia zginął, a dwie inne osoby doznały poważnych obrażeń.
USSS stała się przedmiotem krytyki. Pojawiły się wezwania do ustąpienia jej szefowej Kimberly Cheatle. Zapowiedziano także, m.in. w Kongresie USA, przeprowadzenie dochodzeń.
Czy trumpizm rządził będzie w amerykańskiej polityce przez kolejne 12 lat?
.Adam DĄBROWSKI, politolog, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, stypendysta Queen’s University Belfast opisuje w swoim artykule, że jeśli Donald Trump wygra w listopadowych wyborach prezydenckich, a w trakcie swojej drugiej kadencji skutecznie odpowie na dominujące oczekiwania społeczne, realny stanie się scenariusz, w którym wybory w roku 2028 wygrane zostaną przez kolejnego republikanina. Kolejny kandydat republikanów, który zapewne ogłosi się nowym przywódcą ruchu MAGA oraz kontynuatorem polityki Donalda Trumpa, będzie miał przed sobą potencjalnie dwie kadencje – osiem lat rządów.
„Przypomnijmy, że reaganizm rządził w Ameryce przez 12 lat. Po dwóch kadencjach Ronalda Reagana, przez kolejne cztery lata, prezydentem był George Bush. W tym okresie USA utrzymywały spójny kurs zarówno w polityce wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Czy jesteśmy przygotowani na scenariusz, w którym trumpizm włada Ameryką przez następną dekadę, będąc w zasadzie jedyną skuteczną odpowiedzią, którą Amerykanie wybrali na kłopoty i wyzwania współczesnej Ameryki” – pyta autor.
Ekspert rozważa z czego wynika popularność doktryny wyznawanej przez Donalda Trumpa. Trumpizm bowiem jako doktryna polityczna składa się z kilku elementów, które można zrekonstruować w jedną całość na podstawie polityki pierwszej kadencji Donalda Trumpa oraz przekazu, który głosi on w trakcie bieżącej kampanii wyborczej, jak również poglądów wyznawanych przez jego najwierniejszych wyborców. Na trumpizm składa się kilka elementów: polityka skupienia się na sprawach wewnętrznych, gdzie kluczowe są odpowiedzi na problemy nielegalnej imigracji, epidemii narkomanii, przestępczości oraz bezdomności w dużych miastach Ameryki. Te trzy problemy stały się osią politycznego sporu w Stanach Zjednoczonych i wygląda na to, że to właśnie Donald Trump chce na ten problem znaleźć odpowiedź.