Przyszłość Francji zależy od przyszłości Afryki – Jean-Marie Bockel

Bockel

Były minister handlu, sekretarz państwa ds.Frankofonii i senator, założyciel ruchu Nowoczesna Lewica, Jean-Marie Bockel wielokrotnie odwiedzał jako polityk Afrykę, a jego syn, porucznik francuskiego wojska, zginął podczas operacji wojskowej w Mali w 2019r. W kontekście puczu w Gabonie, Jean-Marie Bockel opowiada się za utrzymaniem relacji francusko-afrykańskich, jednak w zmienionej formie, dostosowanej do zmian w afrykańskim społeczeństwie.

.„Nie ma już dziś Gabonu Omara Bongo, który symbolizował Françafrique (francuską strefę wpływów w byłych koloniach w Afryce Subsaharyjskiej). Czasy się zmieniły. Stoimy przed przewrotem pałacowym w kraju, zamkniętym od wewnątrz. To sprawa Afryki. Francja nie ma na to wpływu. Ali Bongo został obalony po zakwestionowanych wyborach prezydenckich” – podkreśla Jean-Marie Bockel.

W 2008r. były minister musiał podać się do dymisji, po nakłanianiu prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego do ogłoszenia końca Françafrique. „Zgadzałem się z przemową, wygłoszoną przez Nicolasa Sarkozy’ego podczas jego kampanii wyborczej, w maju 2006r., w Beninie. Chciał wówczas budować nową relację z Afryką, relację pozbawioną popiołów z przeszłości. Przemowa ta skłoniła mnie do dołączenia do niego jako minister (…). Oceniłem zatem, że jego plan działania był dobry. Kiedy, w styczniu 2008r., napisałem w prasie że ta zmiana wciąż nie nadchodziła, wiele osób w Pałacu Elizejskim, zwłaszcza w komórce zajmującej się Afryką, zgadzała się z moimi słowami. Czy to Omar Bongo zażądał mojego odwołania? Być może, ale to głównie bardzo bliskie otoczenie prezydenta Sarkozy’ego i stare siatki polityczne Françafrique zareagowały. Widocznie im przeszkadzałem” – wspomina Jean-Marie Bockel.

Zdaniem byłego ministra, po zamachach stanu w Mali, Gwinei, Burkina Faso, Nigrze i Gabonie „nierozważny byłby ten, kto powiedziałby, że efekt domina jest niemożliwy”. „Cytowanie konkretnych krajów byłoby jednak z mojej strony nieodpowiedzialne” – zaznacza. „Dodam, że zamachy stanu które miały miejsce nie polepszają w niczym sytuacji tych krajów, wręcz przeciwnie” – ocenił.

We wszystkich krajach, w których w ostatnim czasie nastąpiły zamachy stanu, „kontekst jest bardzo różny”. „W przeciwieństwie do Sahelu, Gabon nie konfrontował się z plagą dżihadyzmu ani z pewną antyfrancuską gorączką. Gabon jest bogatym państwem, ale jest ofiarą wadliwych rządów, które pozostawiają większość populacji w ubóstwie, podczas gdy Niger jest biednym państwem, gdzie starania prezydenta Bazouma zaczęły przynosić owoce. Sytuacje są odwrotne. Nie ma zatem konwergencji. Jeden punkt wspólny mnie jednak frapuje : poczucie beznadziei wśród młodzieży, zwłaszcza w Afryce frankofońskiej. Ta młodzież burzy się przeciw rządzącym i chce uciec. To bardzo niepokojące dla Afryki, ale również dla całego świata” – tłumaczy Jean-Marie Bockel. „Nasza przyszłość zależy od przyszłości Afryki” – podkreśla. 

Zdaniem byłego ministra „nastroje antyfrancuskie są niesprawiedliwe, ponieważ polityka francuska w Afryce ewoluowała”. „Odnajduję się pod wieloma względami w dyskursie Emmanuela Macrona, który jest za nowymi relacjami z Afryką. Pilne jest jednak przejście do czynów, zmieniając nasz mechanizm decyzji. Dlaczego, na przykład, nie usunąć komórki zajmującej się Afryką w Pałacu Elizejskim, oddzielić rozwój międzynarodowy od kompetencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych i stworzyć departament ds.Afryki, włączający kwestie polityki, bezpieczeństwa i rozwoju? Powinniśmy również pozostawić rządzącym tych krajów podejmowanie decyzji i ponoszenie ich konsekwencji, nie zastępując ich. To do nich należy stworzenie ich przyszłości. Pozostaje nasza obecność militarna, regularnie wytykana palcem. Operacja Barkhane trwała za długo? Bez niej niektóre państwa już by teraz nie istniały. Łatwe jest przerobienie historii. Nie należę do tych, którzy twierdzą, że była porażką. Nasi żołnierze, w każdym razie, wypełnili misje, które im były powierzone. Jeśli chodzi o bazy, które mamy w Afryce, jak w Libreville, Dakarze czy Abidżanie, od dawna jest założenie, że będą ewoluowały. Nicolas Sarkozy działał już na rzecz modyfikacji porozumień ws.obronności. W każdym przypadku, należy zobaczyć czy bazy mogą zostać zamknięte, albo znaleźć nowe formy współpracy militarnej z tymi krajami” – twierdzi Jean-Marie Bockel. 

.Zdaniem polityka, relacje Francji z Afryką wciąż mają przyszłość. „Zachowałem wiele kontaktów w Afryce, łącznie z lokalnymi politykami terytoriów, które dobrze znam. Jest prawdziwe oczekiwanie na Francję w Afryce. Do nas należy, żeby umieć kultywować bardziej harmonijną relację. (…) Nie wszystko jest do spisania na straty: Francja zajmuje specjalne miejsce w sercu Afrykańczyków”. 

oprac.JM

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 września 2023