Putin nadal będzie próbował podzielić Europę – prezydent Ukrainy

Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej (EWP), że Władimirowi Putinowi nie udało się podzielić europejskich narodów, ale będzie dalej tego próbował.
Bądźcie odważni – prezydent Wołodymyr Zełenski
.Ostrzegł, że Putin może próbować zbliżyć się do poszczególnych krajów lub partii w celu osłabienia grupy.
Jak mówił Zełenski, może to obejmować „próby kuszenia, wywierania presji lub szantażowania, tak aby jeden z was zdradził resztę”. Powiedział, że ważne jest, aby kraje na całym świecie były odważne i ignorowały groźby i próby szantażu. „Wspólne wysiłki są potrzebne dla dobra pokoju. Kiedy agresor przegrywa, świat wygrywa” – zauważył.
Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę, że użycie zachodniej broni nie doprowadziło do eskalacji wojny z Rosją i wezwał do zmniejszenia ograniczeń w korzystaniu z uzbrojenia przez jego kraj. „Im mniej ograniczeń będziemy mieli na użycie skutecznej broni, tym bardziej Rosja będzie dążyć do pokoju” – przekonywał.
Powiedział, że „rzeczywistość na polu walki jest bardziej przekonująca niż cokolwiek innego” i że „zatrzymaliśmy rosyjskie natarcie na Charków”. Zwrócił uwagę, że Putin poświęcił „dziesiątki tysięcy swoich obywateli, ale nie osiągnął nic znaczącego”.
Zełenski wezwał w szczególności USA, Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Polskę i „innych przyjaciół”, aby byli „odważni” i dostarczyli dodatkowe uzbrojenie, zwłaszcza do zestrzeliwania dronów.
Prezydent podziękował tym, którzy wspierają Ukrainę na jej drodze do członkostwa w Unii Europejskiej. „To dowód na to, że nawet w najtrudniejszych okolicznościach UE może dotrzymać swoich obietnic” – powiedział. Podziękował również tym, którzy wspierają Ukrainę w staraniach o członkostwo w NATO.
Pandemia pesymizmu
.Na początku ubiegłego roku wielu z nas miało nadzieję na szybkie zwycięstwo Ukrainy. Lecz kiedy ono nie nastąpiło, bez większego namysłu rzuciliśmy się w wir rywalizacji o to, kto nakreśli najczarniejszą i najbardziej rozpaczliwą wizję przyszłości. W ciemnościach długich zimowych nocy pesymizm staje się nową niebezpieczną pandemią panoszącą się zarówno wśród nas, jak i mieszkańców całego Zachodu. Brak wiary w możliwość innego rozstrzygnięcia, w zwycięstwo Ukrainy, szybko wprowadza nas w nastrój zmęczenia i „pogodzenia z rzeczywistością”, o co tak usilnie zabiega Kreml. Jeśli ten nastrój się utrzyma, Ukraina otrzyma jeszcze mniejsze wsparcie z Zachodu. Warto więc odpowiedzieć sobie na proste pytanie: jeżeli Kreml czerpie korzyści z naszego pesymizmu i naszych apokaliptycznych prognoz, to czy naprawdę mądrze robimy, bezkrytycznie oddając się temu mrocznemu pesymizmowi, w dodatku zachęcając do niego innych?
Pragnienie, by oprzeć się globalnemu pesymizmowi, nie oznacza, że nie należy obserwować tego, co dzieje się w terenie: walka Ukrainy z rosyjską inwazją wkroczyła w nową fazę, w której nie przewiduje się natychmiastowych zwycięstw i szybkiego wyzwolenia ukraińskiego terytorium. Wojna może potrwać dłużej, niż sądziliśmy jeszcze rok temu. Nie oznacza to jednak, że zwycięstwo Rosji jest nieuchronne.
Aby przezwyciężyć pandemię pesymizmu, musimy przede wszystkim zdać sobie sprawę, że jedyną szczepionką, która może nas przed nią uchronić, nie jest wybuch nadmiernie optymistycznych nastrojów, lecz znacznie głębsza racjonalna analiza oparta na faktach, liczbach i rozsądku – nie na emocjach. Tymczasem, pomimo że staliśmy się państwem frontowym, wciąż nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich analiz. Racjonalną analizę warto rozpocząć od prostych, podstawowych pytań: po pierwsze, o polityczną wolę Zachodu, a po drugie, o jego materialną zdolność do realizacji tej woli.