Putin tworzy warunki, by poważnie nam zagrozić - Boris Pistorius

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius ostrzegł przed zakończeniem przekazywania pomocy Ukrainie, walczącej z rosyjską agresją. Jeśli jutro przestaniemy wspierać Ukrainę, to pojutrze będzie koniec Ukrainy, koniec suwerennego, wolnego państwa w centrum Europy – zaalarmował w Peine w Dolnej Saksonii.
Ukraina bez dalszej pomocy upadnie
.Zdaniem niemieckiego ministra Ukraina musi być w stanie działać z pozycji siły, ale w pewnym momencie stanie przed koniecznością podjęcia negocjacji z Rosją. Boris Pistorius odpowiedział na głosy wzywające do zaprzestania wsparcia, ponieważ „nie jest to wojna Niemiec”. „To prawda, to nie jest nasza wojna, ale może stać się naszą” – zauważył minister, cytowany przez portal tygodnika „Zeit”.
Każdy, kto słuchał przywódcy Rosji Władimira Putina, mógł dojść tylko do jednego wniosku: Putin się przygotowuje – ostrzegł minister obrony. „Nie wiemy czy i kiedy (zaatakuje), ale przygotowuje się” – dodał polityk. „Tworzy warunki, by poważnie nam zagrozić” – powiedział Pistorius, odnosząc się do działań Putina i wskazując m.in. na znaczący wzrost produkcji zbrojeniowej w Rosji, w tym dotyczący liczby czołgów. Putin mówił o poważnej, nieustępliwej walce o nowy porządek świata. Może być tak, że nigdy tego nie zrobi, ale jako minister obrony nie chce podejmować ryzyka – podkreślił Pistorius.
Rosyjski imperializm
.Na temat historii rosyjskiego imperializmu na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „Imperialne marzenia Kremla„. Autor zwraca w nim uwagę, iż Rosja nie jest pierwszym imperium, które nie może pogodzić się ze zmniejszeniem swojego terytorium i wpływów.
„Ukraina należy do Rosji tylko w tym fantastycznym sensie, w jakim do Rosji należą Prusy Wschodnie, czyli obwód kaliningradzki, wszystkie etnicznie polskie tereny objęte zaborem rosyjskim w XIX wieku, a także zagrabione obszary Azji Mniejszej lub Besarabii. W takim metaforycznym sensie do Rosji należą wszystkie ziemie, które kiedykolwiek były częścią imperium rosyjskiego i które stają się jego częścią w wyobraźni najemnych kondotierów. Deklarację noworoczną popiera jedynie prosty i bezwstydny pogląd, że zagrabienie czyjejś ziemi przez Rosjan jest zawsze słuszne, ponieważ Rosja jest mocarstwem i ma nim być zawsze. Tak uważa władca Kremla i to sprawę zamyka. Natomiast ewentualna utrata posiadanych przez Rosję terenów jest zawsze niesprawiedliwa, gdyż powstaje przez dławienie rosyjskiej państwowości. Jest to objaw samowoli ludów drugorzędnych, niemających historii lub pełniących podrzędną rolę w jej przebiegu. Rosja musi zawsze zwyciężać, ponieważ wymaga tego jej odwiecznie praktykowany tryb istnienia. Nigdy nie była republiką, krajem rządzonym przez parlament lub wolę ludu. I to nie ma prawa się zmienić, ponieważ co raz stało się rosyjskie, musi na zawsze pozostać rosyjskie”.
.”Rosja nie jest pierwszym imperium, które głęboko przeżywa ograniczenie swych wpływów i posiadłości. W czasach nowożytnych to doświadczenie spotkało kolejno wszystkich kolonizatorów: Brytyjczyków, Francuzów, Belgów i Holendrów. Wytrącenie ich z roli metropolii kolonialnej raniło ich poczucie dumy, wydawało się bolesne i niesprawiedliwe. Kolonizatorzy zawsze cierpieli, pozostawiając zamorskie terytoria ich mieszkańcom. Uważali, że oddają je w ręce ludzi niepewnych i niedoświadczonych, czyli skazują je na upadek. Żadne wojsko nie lubi wycofywać się z administrowanych terenów. Gdy opuszcza pole swego działania, nagle widzi, jak jest bezużyteczne i zbędne. Widzi, że nie udało mu się zorganizować życia lokalnych społeczności, czyli dominowało jedynie dlatego, że stosowało przemoc bez żadnej racji” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.
LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-imperializm-rosyjski/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ