Największym wrogiem mediów są politycy — prof. Rasmus Kleis Nielsen
Rasmus Kleis Nielsen, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego i ekspert od mediów, w artykule na Światowy Dzień Wiadomości 2024, zwraca uwagę na coraz poważniejsze zagrożenia, jakie stają przed niezależnym dziennikarstwem. Podkreśla, że największym wrogiem mediów są politycy, którzy atakują dziennikarzy nie tylko werbalnie, ale i za pomocą procesów sądowych, a nawet nacisków na platformy medialne, by usuwały nieprzychylne im treści.
.Politycy „poniżają i oczerniają poszczególnych reporterów, kiedy jest to dla nich wygodne”, często celując w kobiety i mniejszości, uważa Rasmus Kleis Nielsen. Tego rodzaju działania mają na celu zniechęcenie społeczeństwa do mediów, co w skrajnych przypadkach prowadzi do bezpośrednich ataków na dziennikarzy.
Sytuacja jest przygnębiająca, twierdzi Rasmus Kleis Nielsen
.Nielsen zauważa, że chociaż sytuacja jest przygnębiająca, nie powinna nas zaskakiwać. „Niezależne dziennikarstwo dąży do rozliczania władzy z jej działań. Kiedy ostatnio osoby u władzy lubiły być rozliczane ze swoich działań?” – pisze w opublikowanym pierwotnie w niemieckim dzienniku Zeit profesor. Dziennikarze i politycy, zdaniem Nielsena, nie są i nie powinni być „naturalnymi przyjaciółmi”. Politycy z przeszłości, gdy potrzebowali mediów, aby dotrzeć do szerokiej publiczności, udawali bardziej przyjazne podejście. Dziś, kiedy media tradycyjne tracą na znaczeniu, a internetowe kanały komunikacji umożliwiają politykom dotarcie bezpośrednio do wyborców, relacje te uległy znacznemu pogorszeniu.
Sytuacja ta nie ogranicza się jedynie do przywódców, takich jak Władimir Putin, Xi Jinping czy Donald Trump, których łatwo wskazać jako „wrogów niezależnego dziennikarstwa”. Profesor Nielsen podkreśla, że politycy o bardziej umiarkowanych poglądach, tacy jak Barack Obama, Emmanuel Macron czy Angela Merkel, również niewiele zrobili, by chronić wolność prasy w swoich krajach. „Wielu potężnych przywódców politycznych o umiarkowanych poglądach (…) wygłaszało od czasu do czasu przemówienia o wolności mediów, ale w czasie swojej władzy niewiele zrobili, by ją chronić” – zauważa Rosmus Kleis Nielsen. Ta obojętność jest równie groźna jak otwarte ataki populistów.
Obrona poprzez poparcie społeczne
.Najważniejszym elementem obrony przed politycznymi atakami na media jest, zdaniem Nielsena, poparcie społeczne. „Jeśli dziennikarze chcą ożywić niezależne dziennikarstwo, nie mogą polegać na osobach u władzy. Muszą polegać na społeczeństwie” – pisze. Kluczową kwestią jest tutaj odbudowanie zaufania między mediami a obywatelami. Nielsen zwraca uwagę, że dziennikarstwo może mieć ogromny wpływ na społeczeństwo. Ludzie, którzy regularnie korzystają z wiadomości, są „bardziej świadomi spraw publicznych, bardziej odporni na dezinformację, bardziej aktywni politycznie i bardziej związani ze swoimi społecznościami”.
Jednak niezależne media stoją obecnie przed poważnym wyzwaniem, ponieważ ich relacja z odbiorcami ulega pogorszeniu. Z badań Uniwersytetu Oksfordzkiego wynika, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat w Niemczech, gdzie sytuacja mediów jest lepsza niż w wielu innych krajach, liczba osób korzystających z telewizji, radia i prasy spadła o 20 punktów procentowych. Co więcej, zaufanie do mediów spadło z 60% w 2015 roku do 43% w 2024 roku. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że tylko 41% Niemców wierzy, że media są wolne od nadmiernych wpływów politycznych lub gospodarczych.
Rasmus Kleis Nielsen o globalnych trendach w dziennikarstwie
.Podobne trendy obserwuje się na całym świecie, a ich źródłem jest nie tylko polityczna wrogość wobec mediów, ale także zmiany społeczne i technologiczne. Dziennikarstwo staje się coraz bardziej elitarne, tracąc kontakt z młodszymi, mniej zamożnymi i gorzej wykształconymi obywatelami. „W skrócie, dziennikarstwo wciąż ma silną więź z osobami starszymi, zamożnymi, dobrze wykształconymi i umiarkowanymi politycznie. Ale traci kontakt z resztą społeczeństwa” – zauważa Nielsen.
To osłabienie relacji z szeroką publicznością jest problemem zarówno dla obywateli, którzy tracą dostęp do niezależnych informacji, jak i dla samych mediów. Bez silnego wsparcia społecznego media stają się bardziej podatne na ataki ze strony polityków. W swoim tekście, profesor Rasmus Kleis Nielsen pyta retorycznie: „Dlaczego ludzie mieliby się troszczyć o dziennikarstwo, jeśli uważają, że dziennikarstwo nie troszczy się o nich?”
„Wybierz prawdę” już nie wystarcza
.Artykuł w niemieckim Zeit został opublikowany z okazji Światowego Dnia Wiadomości 2024, upływającego pod hasłem „Wybierz prawdę”. Tegoroczna edycja Światowego Dnia Wiadomości ma na celu zachęcenie ludzi do wspierania wiarygodnych źródeł informacji. Jednak prof. Rasmus Kleis Nielsen wyraża sceptycyzm wobec takiej strategii. Z przytaczanych przez autora badań wynika, że samo nawoływanie do „wyboru prawdy” nie przekona tych, którzy już odwrócili się od mediów. Wiele osób uważa, że media nie oferują rzetelnych informacji, a po prostu „publikują treści dla zysku”.
Zdaniem Nielsena, aby dziennikarstwo mogło odzyskać zaufanie, nie wystarczy więc tylko głośniejsze nawoływanie do prawdy. Kluczem do rozwiązania problemu jest zrozumienie, dlaczego tak wielu ludzi czuje się ignorowanych przez media. Zamiast stawiać społeczeństwu ultimatum „Wybierz prawdę!”, może warto byłoby zadać pytanie: „Co możemy dla was zrobić?”, pyta równie retorycznie profesor oksfordzkiego uniwersytetu. Jak sugeruje, przyszłoroczny Światowy Dzień Wiadomości mógłby skupić się więc na rozmowach dziennikarzy z odbiorcami, zamiast na przemawianiu z pozycji autorytetu.
Ostatecznie bowiem, jak podkreśla Rasmus Kleis Nielsen, przyszłość niezależnego dziennikarstwa zależy nie od polityków, lecz od społeczeństwa. To obywatele mają moc wspierania mediów, które służą ich interesom i chronią demokrację przed nadużyciami władzy.
Reuters Institute for the Study of Journalism / Zeit / oprac. MK