Rekompensata od Niemiec - noty dyplomatyczne zostały przedstawione władzom kilkunastu państw

Rekompensata od Niemiec

.Noty dyplomatyczne ws. odszkodowań od Niemiec zostały przedstawione przez polskich ambasadorów w kilkunastu państwach; jest pozytywny odzew, w zdecydowanej większości stolic są one przyjmowane ze zrozumieniem, padły nawet propozycje mediacji – przekazał wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk. Rekompensata od Niemiec jest jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej.

Pełnomocnik rządu ds. reparacji wojennych Arkadiusz Mularczyk poinformował w ubiegłym tygodniu, że Polska prześle noty dyplomatyczne do blisko 50 państw należących do UE, NATO i Rady Europy, w których informuje o podstawach prawnych, faktycznych i moralnych wystąpienia o odszkodowania wojenne od Niemiec za II wojnę światową.

We wtorek wiceszef MSZ powiedział, że w kilkunastu krajach ambasadorowie polscy przedstawili noty werbalne w tej sprawie w poszczególnych krajach, m.in. w Serbii, Szwajcarii, Węgrzech, Irlandii, Francji, Chorwacji, Mołdawii, Estonii, Portugalii, Włoszech, Norwegii i Luksemburgu.

„Systematycznie będziemy informowali o doręczaniu tych not w poszczególnych stolicach. Można powiedzieć, że w zdecydowanej większości stolic są one przyjmowane ze zrozumieniem, podkreśla się dość powszechnie wielkie straty wojenne naszego kraju – straty ludzkie, straty materialne. Jest wielkie zainteresowanie tą problematyką. Odzew jest pozytywny i pokazuje jak wiele takich spraw jest nieuregulowanych w okresie powojennych i jak wiele krajów ma różnego rodzaju problemy wynikające z braku właściwych regulacji po II wojnie światowej, w szczególności wynikających z powstania dwubiegunowego podziału świata po II wojnie światowej, podziału za Żelazną Kurtyną, który uniemożliwił uregulowanie w sposób właściwy tej tematyki w relacjach z Niemcami” – powiedział Mularczyk.

Zaznaczył, że chodzi tu nie tylko o Polskę, ale też o inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, a także niektóre kraje Europy Zachodniej. „I również powstaje pewnego rodzaju zainteresowanie współpracą na poziomie eksperckim, historycznym” – podkreślił, zastrzegając, że na razie nie informuje, które kraje takie zainteresowanie wyrażają.

Rekompensata od Niemiec za oczywiste, udowodnione zbrodnie

.”Spływają informacje ze spotkań ambasadorów w ministerstwach spraw zagranicznych poszczególnych krajów i jest to dla mnie potwierdzenie, że ta inicjatywa była, przynajmniej w mojej ocenie, inicjatywą celną i słuszną, ponieważ pokazała, że nie tylko Polska ale też wiele innych krajów europejskich ma różnego rodzaju sprawy, które są nieuregulowane w relacjach wynikające z faktu wojny. I myślę, że jest to ważny sygnał dla społeczności międzynarodowej, że II wojna światowa nie tylko dotknęła Polski” – powiedział Mularczyk.

Dodał, że „problematyka rozliczeń z przeszłością jest ważnym elementem polityki w wielu krajów i stąd polskie stanowisko spotkało się w większości krajów ze zrozumieniem i akceptacją”. „Nawet padły tu ze strony przedstawicieli, z którymi rozmawialiśmy, propozycje mediacji, negocjacji, pomiędzy Polską i Niemcami. Jednak na chwilę obecną nie chcę tych państw wskazywać” – dodał Mularczyk.

Wiceminister przekazał ponadto, że 6 i 7 grudnia wybiera się z wizytą do Berlina; podkreślił jednocześnie, że agenda spotkań jest dopiero przygotowywana i jest zbyt wcześnie, by rozmawiać o planowanych tam spotkaniach.

Rekompensata od Niemiec za niemieckie, wciąż nierozliczone, zbrodnie na Polakach

.Niemcy nigdy nie rozliczyły się ze swej narodowosocjalistycznej przeszłości, nie zadośćuczynili swoim ofiarom. Kat Warszawy Heinz Reinefarth nie tylko nigdy nie został ukarany, ale zrobił karierę polityczną w RFN – pisze prof. Zdzisław KRASNODĘBSKI na łamach „Wszystko co Najważniejsze” – tekst, który opublikowany został także w ramach wspólnego projektu „Opowiadamy Polskę światu” z Instytutem Pamięci Narodowej i Polskiej Fundacji Narodowej w dziesiątkach tytułów prasowych na całym świecie [LINK].

„Losy Polski obalają mit tak ważny dla współczesnej Europy – mit, że Niemcy, kraj dziś dominujący w Unii Europejskiej, wzorowo rozliczył się ze swej narodowosocjalistycznej przeszłości, że zadośćuczynił swoim ofiarom. Warto więc przypomnieć, że Republika Federalna Niemiec nigdy nie uznała praw polskich ofiar do odszkodowań. Wszelkie pieniądze wypłacone polskim ofiarom niemieckiego nazizmu były im przyznane jedynie na zasadzie dobrowolnego gestu humanitarnego. Nigdy żadna z licznych ofiar pacyfikacji polskich wsi w ramach „zwalczania partyzantów” nie uzyskała nawet takiego zadośćuczynienia; za te zbrodnie nikogo nie skazano” – pisze prof. Zdzisław KRASNODĘBSKI.

„Polska nigdy nie uzyskała żadnych reparacji wojennych. Mimo to Niemcy sądzą, że są dzisiaj „mocarstwem moralnym”, ustanawiającym standardy dla innych. Z kolei Polacy muszą dzisiaj nie tylko znowu bać się militarnej agresji ze strony Rosji, prowadzącej brutalną wojnę na Ukrainie, ale także zadawać sobie pytanie, czy w dzisiejszej Unii Europejskiej mogą jeszcze cieszyć się prawem „wybierania formy rządów” i samodzielnego podejmowania kluczowych decyzji w swoim kraju”.

Polska do dziś odczuwa skutki II wojny światowej

.Konsekwencje działań niemieckich na ziemiach polskich w czasie II wojny światowej powinny zostać uregulowane w umowie bilateralnej, zawartej przez rządy Polski i Niemiec – pisze Arkadiusz MULARCZYK w tekście, który opublikowany na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].

Skutki II wojny światowej – demograficzne, gospodarcze, infrastrukturalne, w zakresie nauki, edukacji i kultury – odczuwane są przez Polaków do dzisiaj. Każdy rok wojny i okupacji spychał państwo polskie na niższy poziom rozwoju we wszystkich aspektach życia publicznego, gospodarczego czy społecznego. Współczesne państwo polskie dziś byłoby w zupełnie innym miejscu rozwoju cywilizacyjnego, gdyby nie skutki II wojny światowej. Kilka pokoleń Polaków musiało podjąć się ogromnego wysiłku odbudowy zniszczeń wojennych i podnoszenia kraju ze zgliszcz.

Państwo polskie nie ustanie w odzyskiwaniu polskich dóbr kultury

.Szeroko zakrojona i celowa grabież polskich dzieł sztuki przez niemieckich i sowieckich okupantów pozostawiła dojmujące poczucie straty w polskiej kulturze. Baza strat wojennych, prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, liczy blisko 66 tys. obiektów, co jest namiastką szacowanej liczby 516 tys. utraconych dzieł – pisze prof. Piotr GLIŃSKI we „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]. Rekompensata od Niemiec wydaje się ze wszech miar uzasadniona.

„Niemcy z pełną świadomością łamali postanowienia konwencji haskiej, usiłowali jednak nadać grabieży pozory praworządności.

Zarówno na ziemiach polskich wcielonych do III Rzeszy, jak i w Generalnym Gubernatorstwie wydane zostały okólniki i rozporządzenia sankcjonujące rekwizycję dzieł sztuki ze zbiorów prywatnych, kościelnych, a także publicznych. Rabunek ze zbiorów publicznych na tle Europy Zachodniej był zdarzeniem bez precedensu i nie miał miejsca w innych krajach okupowanych, takich jak np. Holandia czy Francja. Osoby bezpośrednio zaangażowane w ten proceder nie były dobrane przypadkowo – byli to utytułowani niemieccy i austriaccy historycy, historycy sztuki i archeolodzy, pracownicy muzeów, uczelni i instytutów badawczych.

„Działaniom okupanta na terenach Polski przyświecała myśl Josepha Goebbelsa: „Polski naród nie jest wart bycia nazywanym narodem kulturalnym” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI.

PAP/WszystkocoNajwazniejsze/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 listopada 2022