Renowacja szybowców w Muzeum Lotnictwa Polskiego

Muzeum Lotnictwa Polskiego samolot

Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie pozyskało środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na renowację unikatowych szybowców znajdujących się w zbiorach placówki -IS-1 Sęp, IS-C Żuraw i SZD-10 Czapla. Prace mają zakończyć się w listopadzie przyszłego roku.

Renowacja polskich szybowców

.Jak poinformował dyrektor MLP Tomasz Kosecki, dofinansowanie z MKiDN w ramach programu „Wspieranie działań muzealnych” wynosi 300 tys. zł, przy całkowitej wartości prac renowacyjnych oszacowanych na blisko 571 tys. zł.

Unikatowe polskie szybowce IS-1 Sęp, IS-C Żuraw i SZD-10 są poddawane kompleksowej konserwacji w Zakładzie Szybowcowym „Jeżów”. Zaplanowane prace obejmują m.in. oczyszczenie wszystkich elementów, odtworzenie brakujących części, przepłótnienie i polakierowanie konstrukcji.

Według dyrektora koniec całości prac spodziewany jest w ostatnim tygodniu listopada przyszłego roku.

Muzeum Lotnictwa Polskiego

.Powstałe w 1963 roku Muzeum Lotnictwa Polskiego chroni i prezentuje polskie oraz światowe dziedzictwo lotnicze. Jest jednym z największych europejskich muzeów tego rodzaju. Zbiory liczą ponad 200 samolotów, szybowców, śmigłowców, ponad 140 silników lotniczych i zestawy rakietowe. W muzeum jest też zbiór książek o lotnictwie, ponad 20 tys. zdjęć oraz kolekcja orderów i odznaczeń licząca ponad 2 tys. eksponatów.

Krakowskie muzeum mieści się w wyjątkowym historycznie miejscu: zajmuje fragmenty dawnego lotniska wojskowego Rakowice-Czyżyny, jednego z najstarszych lotnisk w Europie. Już w 1892 r. na tym terenie stacjonowały balony obserwacyjne armii austro-węgierskiej, a po przejęciu go od zaborców w 1918 r. lotnisko stało się pierwszą bazą lotniczą niepodległej Polski. Odbudowane po II wojnie światowej funkcjonowało do 1963 roku.

Po co nam samoloty?

.W Muzeum Lotnictwa Polskiego znajdują się eksponaty samolotów, które kiedyś stanowiły podstawę polskiego przemysłu lotniczego. O tym, jak go zniszczono, opowiada Andrzej A. MROCZEK, konstruktor w zespole projektującym samolot PZL-104 Wilga 2. „Czy po tym co bezrozumnie dokonano, a największe straty to rozproszenia zespołów doświadczonych konstruktorów, technologów a także wdrożonych do produkcji lotniczej robotników, jesteśmy w stanie zbudować od nowa przemysł lotniczy w Polsce?” – pyta.

„Oprócz Instytutu Lotnictwa, Zakładów Lotniczych Margański & Mysłowski i kilku jeszcze mniejszych, trudniących się wytwarzaniem, bo nie produkcją, ultralekkich samolotów do lotów rekreacyjnych, nie mamy żadnej fabryki lotniczej z prawdziwego zdarzenia, w własnym, polskim władaniu. Wszystkie zakłady przemysłu lotniczego zostały sprzedane. Ostatnio Chiny stały się właścicielami Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku, należących dawniej do Zjednoczenia Przemysłu Lotniczego i Silnikowego. Został nam tylko potencjał intelektualny w Instytucie Lotnictwa oraz na paru politechnikach, ale i jemu grozi przejęcie, bo jeżeli zdolni inżynierowie nie będą mogli wyładować swych pasji twórczych tu, w Polsce, znajdą swoje miejsce rozwoju za Atlantykiem” – wyjaśnia konstruktor.

„W tej sytuacji trzeba postawić pytanie: czy Polsce potrzebny jest polski przemysł lotniczy? Polski, to znaczy taki, który w części należącej do przemysłu zbrojeniowego reagowałby na potrzeby państwa polskiego. Odpowiedź nie dla wszystkich jest oczywista” – dodaje Andrzej Mroczek.

PAP/Rafał Grzyb/WszystkocoNajważniejsze/AB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 listopada 2023
Fot.: Muzeum Lotnictwa Polskiego