
Robot o wyglądzie Dantego wyjaśnia Boską Komedię

Robot o wyglądzie Dantego (Dantroid) recytuje i wyjaśnia słowa z „Boskiej komedii”, a także odpowiada na pytania. To dzieło uczniów z technikum w Campobasso we włoskim regionie Molise. Ma twarz skopiowaną z pośmiertnej maski poety oraz korpus wykonany z manekinu i stojaka na parasole. Jest przyodziany w czerwoną szatę, a obwody elektryczne odpowiadają za poruszanie jego ustami, głową i oczami.
Dantroid
.Dantroid, bo tak został nazwany, to połączenie imienia poety i słowa android, oznaczającego humanoidalnego robota.
Jego pamięć skonstruowano dzięki pomocy Akademii della Crusca – włoskiej Akademii lingwistyczno-literackiej działającej we Florencji od XVI wieku.
Dzieło uczniów technikum
.W ten sposób uczniowie wraz z nauczycielami i laboratoriami naukowymi, z którymi współpracowali, postanowili uczcić obchodzoną dwa lata temu 700.rocznicę śmierci autora największego włoskiego arcydzieła literackiego.
Robot powstał w awangardowym technikum o profilu technologicznym, elektronicznym, mechanicznym i informatycznym. Wszystkie te dziedziny wykorzystano podczas prac nad Dantroidem w szkolnych laboratoriach. Wiele jego elementów pochodzi z recyklingu; wykorzystano mechanizmy ze starych drukarek.
Dantroid odpowiada na zadawane mu pytania; wyjaśnia na przykład rolę Beatrycze, ukochanej poety i jego przewodniczki w wędrówce, którą odbył po zaświatach.
Chopin jako Dante
.”Autor Boskiej Komedii (…) nieustannie inspiruje poetów, pisarzy i filmowców. Jego oblicze i wizje uwieczniali najwybitniejsi artyści, wśród nich Rafael, Michał Anioł i Delacroix, który ukazał Dantego najpiękniej – wpisał go w oblicze Chopina” – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK, historyk sztuki, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.
Jak podkreśla, „Eugene Delacroix, wielki przyjaciel Chopina, rozpoczął swój lot ku sławie właśnie tematem zaczerpniętym z Dantego, z VII księgi Piekła, ukazując Barkę Dantego (1822). (…) Gdy przeszło dwadzieścia lat później Delacroix powrócił do tematyki Dantejskiej, we freskach Sali Senatu w Palais Luxembourg, jego romantyczna werwa osłabła. Najważniejsze jest to, że właśnie już tu Dante otrzymał rysy Chopina. Wergiliusz przedstawia go Homerowi, a więc temu poecie, którego dzieł Dante nie znał (Iliada i Odyseja zostaną poznane w Europie dopiero w 2. poł. XIV w.), ale przeczuwał jego wielkość i uznał go za króla poetów, o czym Delacroix dobrze wiedział”.
„Pod sam koniec życia, podpisując dedykację jednej z pieśni dla Delfiny Potockiej, Chopin użył słów z V pieśni Piekła Dantego: Nella miseria (w niedoli). Wielki kompozytor, podobnie jak Dante, utracił ojczyznę, był wygnańcem, ogromnie z tego powodu cierpiącym. Delacroix wiedział o tym doskonale. O tym niezwykłym portrecie wiedziała też Jane Stirling, która wykonała jego kopię, nieposiadającą jednak owej magnetycznej siły rysunku Delacroix” – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/PP