Rocznice Najważniejsze. 1 lutego
„Rocznice Najważniejsze” to wybór doniosłych, przełomowych oraz interesujących wydarzeń historycznych przygotowany przez Redakcję portalu „Wszystko co Najważniejsze”. Codziennie prezentujemy Państwu listę rocznic, o których w danym dniu szczególnie warto pamiętać. Obok każdej daty zamieszczamy kilkuzdaniowy opis konkretnego zdarzenia, osoby lub zjawiska. Na co zwrócić uwagę 1 lutego?
Piękno historii
.Historia jest niewyczerpanym źródłem informacji. Jej znajomość pomaga zrozumieć otaczającą rzeczywistość. To nie tylko opis minionych zdarzeń, ale przede wszystkim opowieść o przeszłości kształtująca pamięć i tożsamość – potężne narzędzie społecznej kontroli, a zarazem skuteczna tarcza przed manipulacją.
W realiach państwa demokratycznego, gdzie o kondycji wspólnoty politycznej współdecydują obywatele, ich znajomość historii jest wyjątkowo ważna. W Europie Środkowo-Wschodniej – regionie przez dekady skazanym na zmienność i tymczasowość, nad którym rozpościera się cień agresywnego imperializmu – rozumienie przeszłości jest jednym z fundamentów dalszej egzystencji. W świecie błyskawicznych przemian i nowych technologii, kiedy coraz śmielej rozmawiamy o podboju kosmosu oraz automatyzacji i robotyzacji procesu myślenia, historia nie traci na znaczeniu. Wręcz przeciwnie – wskazuje wypróbowane ścieżki, którymi możemy podążać, a także te, których powinniśmy unikać na dalszej drodze do rozwoju i nowoczesności. Jednocześnie historia nie rości sobie prawa do miana wyroczni. Nie oferuje gotowych rozwiązań współczesnych dylematów, ale uczy stawiać właściwe pytania.
Poprzez cykl „Rocznice Najważniejsze” pragniemy w sposób symboliczny kultywować pamięć o postaciach i wydarzeniach istotnych dla polskiej oraz europejskiej tożsamości. Chcemy również zaciekawić i zaskoczyć, a przy tym zachęcić Czytelnika do dalszego zgłębiania wiedzy na poruszane przez nas tematy.
Rocznice Najważniejsze: 1 lutego
.Co wydarzyło się w dziejach Polski i świata dnia 1 lutego? Przedstawiamy wybór „Rocznic Najważniejszych”:
1411 r.
Zawarto I pokój toruński kończący tzw. wielką wojnę pomiędzy Polską i Litwą a zakonem krzyżackim. Traktat pokojowy był przypieczętowaniem sukcesu odniesionego na polach Grunwaldu w 1410 r. Historycy przedstawiają różne opinie na temat tego, czy zwycięstwo zostało należycie wykorzystane przez króla Władysława Jagiełłę i księcia Witolda. I pokój toruński gwarantował Polsce i Litwie niewielkie nabytki terytorialne i nie rozwiązał sporu z państwem krzyżackim. Potęga zakonu została ostatecznie złamana dopiero w latach 60. XV w. podczas rządów Kazimierza Jagiellończyka. Jednocześnie po podpisaniu traktatu pokojowego w Toruniu pozycja Władysława Jagiełły na arenie międzynarodowej znacząco wzrosła, dzięki czemu w 1412 r. władca zdołał rozerwać niebezpieczny dla Polski sojusz Krzyżaków z Zygmuntem Luksemburskiem, ówczesnym królem Niemiec i Węgier, późniejszym cesarzem i jednym z najpotężniejszych polityków swoich czasów.
1717 r.
W Warszawie odbyła się jednodniowa sesja Sejmu zwanego „niemym”. Według popularnego mitu w obawie przed zerwaniem obrad posłów nie dopuszczono do głosu (za wyjątkiem marszałka sejmu oraz posłów odczytujących treść uchwał). W rzeczywistości dyskusje były burzliwe, a sejmowi groziło zerwanie. Sejm niemy miał charakter pacyfikacyjny – kończył wojnę domową między królem Augustem II Mocnym a jego przeciwnikami (1715-1717). Ponieważ na terytorium Rzeczpospolitej stacjonowały wówczas wojska rosyjskie cara Piotra I, wydarzenie to przez lata było traktowane w historiografii i kulturze jako symbol upadku państwa oraz uchodziło za cezurę wyznaczającą początek popadnięcia kraju w zależność od Rosji. W rzeczywistości Carstwo Rosyjskie miało wpływ na sytuację wewnętrzną w Rzeczpospolitej już od lat 1706-1709. Podczas sejmu niemego ratyfikowano ugodę między królem a szlachtą z 1716 r., którą sygnował także ambasador rosyjski. Nie było to jednak oficjalne uznanie Rosji za gwarant pokoju w państwie, a jedynie potwierdzenie faktu, że Imperium Rosyjskie było mediatorem w sporze Augusta II z polską szlachtą.
Podczas sejmu niemego przeprowadzono udaną próbę częściowego zreformowania ustroju, skarbu i wojskowości Rzeczpospolitej. Umożliwił on realizację postulatów wysuwanych w tych obszarach od dekad. Zapoczątkował wieloletni okres pokoju, podczas którego gospodarka Rzeczpospolitej powoli podnosiła się z upadku. Nie był wydarzeniem haniebnym, ale wręcz przeciwnie – stanowił szczytowe osiągnięcie programu reform w czasach saskich.
1733 r.
Zmarł August II Mocny, elektor Saksonii, władca Rzeczpospolitej w latach 1697–1706 (do czasu abdykacji) i w okresie 1709-1733 (po powrocie do władzy). Pierwszy król z dynastii Wettynów na polskim tronie. Próbował prowadzić ambitną politykę międzynarodową oraz zreformować ustrój Rzeczpospolitej m.in. poprzez wzmocnienie władzy królewskiej. Dążył do stworzenia koalicji przeciw wpływom rosyjskim. Jego działania wplątały Rzeczpospolitą w III wojnę północną (1700-1721), co doprowadziło do zniszczenia gospodarczego państwa oraz pogłębiło wewnętrzne rozbicie i słabość polityczną na arenie międzynarodowej. Finalnie nie zdołał przeforsować większości swoich zamierzeń, a w czasach jego panowania rosyjska kontrola nad państwem polsko-litewskim pogłębiła się.
1944 r.
Miał miejsce udany zamach na Franza Kutscherę, dowódcę SS i Policji w dystrykcie warszawskim Generalnego Gubernatorstwa, przeprowadzony przez oddział dyspozycyjny Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej „Pegaz” (późniejszy „Parasol”). W Akcję „Kutschera” bezpośrednio było zaangażowanych 12 osób. Z uwagi na rangę niemieckiego funkcjonariusza wydarzenie to jest uznawane za najważniejszą zakończoną sukcesem akcją bojową wymierzoną w przedstawiciela władz okupacyjnych na terenie Generalnego Gubernatorstwa podczas II wojny światowej.
Uniwersalne przesłanie wolności
.Na łamach „Wszystko co Najważniejsze” regularnie ukazują się teksty wybitnych polskich i zagranicznych historyków. W jednym z artykułów poświęconych specyfice przedrozbiorowej Rzeczypospolitej prof. Andrzej NOWAK wyraził przekonanie, że „historycy patrzą obecnie na I Rzeczpospolitą jako niezwykle ciekawy eksperyment życia obywatelskiego. Wprawdzie ograniczony do jednej grupy społecznej, ale jednak liczącej setki tysięcy wolnych ludzi, czyli więcej – jeszcze raz podkreślmy – niż w jakimkolwiek kraju europejskim (porównywalne w mniejszej skali przykłady dają tylko Niderlandy i kantony szwajcarskie)”.
Prof. Andrzej NOWAK dodaje, że „kultura wolności republikańskiej w Polsce była świadomym nawiązaniem do wzorców antycznych. Widać w niej odwołania przede wszystkim do Arystotelesa i Cycerona przywożone ze studiów w Italii, a później popularyzowane przez Uniwersytet Krakowski i jego szkoły wydziałowe. Na to zjawisko intelektualne nałożyła się praktyka polityczna. Od chwili wygaśnięcia dynastii Piastów zakres dalszej władzy królewskiej był już efektem negocjacji z obywatelami – początkowo z wąską grupą możnowładców, później poszerzoną o rycerstwo powiatowe, czyli szlachtę. Już od Władysława Jagiełły mamy w Polsce monarchię elekcyjną. Dziś Jagiellonów traktujemy jako drugą po Piastach dynastię, zapominając, że każdy kolejny władca z tego rodu był wybierany. Po śmierci królowej Jadwigi Andegaweńskiej w 1399 r. Władysław Jagiełło musiał negocjować swój status jako króla – bo bez żony, wywodzącej się po kądzieli z Piastów, utracił formalne prawo do tronu. Później do tych negocjacji wrócił, gdy chciał zabezpieczyć koronę dla swoich synów. To właśnie wtedy rozpoczął się przyspieszony proces nadawania szlachcie praw obywatelskich. Kolejni królowie z rodu Jagiellonów »płacili« swoim wyborcom przywilejami za możliwość utrzymania rodu na tronie. Tak stworzone zostały gwarancje własności i nietykalności osobistej – fundamenty wolności, w większości krajów europejskich w tym czasie nieznane albo niestosowane. Sejm od czasu konstytucji Nihil novi z roku 1505 stał się forum, na którym decydowano o prawach i o podatkach. Bez zgody obywateli nic nowego (nihil novi) nie mogło zostać wprowadzone do praw Rzeczypospolitej”.
„Drugą taką fundamentalną konstytucją stały się artykuły henrykowskie przyjęte w 1573 r. w czasie bezkrólewia po śmierci bezdzietnego Zygmunta II Augusta. W tym akcie prawnym znalazły się także zapisy potwierdzające prawo obywateli do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi, jeśli ten łamie prawo i nie reaguje na upomnienia senatu. Wtedy nikt nie patrzył na to jak na projekt prowadzący państwo do anarchii, tylko jak na przykład wolności, niepozwalający władzy przekroczyć pewnych granic. Czy tego też mamy się wstydzić?” – pyta prof. Andrzej NOWAK.
Historyk zaznacza, iż „przyznać jednak musimy, że już od początku XVII w. zaczęła się erozja republikańskiego modelu w Rzeczypospolitej, zaczęły organizować się fakcje magnackie (pierwszy stworzył ją Jan Zamoyski), które przechwytywały głosy pojedynczych obywateli i manipulowały nimi w interesie jakiegoś Zamoyskiego, Radziwiłła czy Potockiego, przeciwstawianego królowi oraz faktycznemu interesowi Rzeczypospolitej – oczywiście pod hasłami obrony wolności… Zapominano, że wolności obywatelskie współistnieją tylko z inną wartością, jaką jest niepodległość całej wspólnoty: Rzeczypospolitej. Zewnętrzne najazdy, moskiewskie, szwedzkie i siedmiogrodzkie, znane pod nazwą „potopu”, nadszarpnęły w połowie XVII wieku podstawy materialne państwa. Wchodzenie liderów fakcji magnackich w układy z obcymi dworami prowadziło do jego dalszego osłabienia. Zagrożenie niepodległości państwowej, które w pełni uświadomiono sobie dopiero z chwilą, kiedy wojska carskie zaczęły dyktować, kogo obywatele mają sobie wybrać na króla, sprawiło w końcu, że zaczęto – wolnym głosem – debatować o koniecznych reformach. »Gdzie się podzieje wasza wolność, kiedy Rzeczypospolitej nie będzie?« – pytał szlachtę wielki reformator szkolnictwa i największy mąż stanu Rzeczypospolitej XVIII wieku, ksiądz Stanisław Konarski. Zwieńczeniem zainicjowanej przez niego dyskusji stało się wielkie dzieło ustawodawcze Sejmu Czteroletniego, w tym Konstytucja 3 maja. Jej twórcy doszli do wniosku, że w imię obrony suwerenności państwa należy nieco ograniczyć tę nieokiełznaną wolność, której symbolem stało się liberum veto. Właśnie dlatego, że Rzeczpospolita okazała wtedy zdolność do samonaprawy, do modernizacji swego wolnościowego ustroju, zareagowali błyskawicznie autorytarni sąsiedzi, z Rosją Katarzyny II i Prusami na czele. Agresja militarna dokonana po uchwaleniu Konstytucji 3 maja zdusiła Rzeczpospolitą i wymazała ją z mapy”.
„Seweryn Rzewuski, namiętny obrońca wolności Rzeczypospolitej, przeciwnik Konstytucji 3 maja i targowiczanin, w swojej publicystyce podkreślał, że ojczyzną wolności, do której Polacy powinni się przenieść, są Stany Zjednoczone. Skojarzenie Rzeczypospolitej i USA – dwóch krajów będących ostoją republikanizmu – pojawia się już w XVIII wieku. Potwierdza to nasza pamięć o takich postaciach jak Kazimierz Pułaski czy Tadeusz Kościuszko. I do tych symboli warto się odwoływać. To są symbole Rzeczypospolitej i jej uniwersalnego przesłania wolności, o którą warto walczyć” – pisze prof. Andrzej NOWAK.
Patryk Palka/WszystkoCoNajważniejsze