Rosja nie została wybrana do Rady Wykonawczej UNESCO

Po raz pierwszy Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) nie wybrała Rosji do jednego ze swoich głównych organów – Rady Wykonawczej - poinformował na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Po raz pierwszy Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO) nie wybrała Rosji do jednego ze swoich głównych organów – Rady Wykonawczej – poinformował na platformie X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

UNESCO nie dla Rosji

.”Era rosyjskich wpływów dobiegła końca i to jest sprawiedliwe. Na czele ważnych organizacji międzynarodowych nie ma miejsca dla rosyjskich terrorystów. Międzynarodowa rola Rosji będzie tylko słabnąć” – napisał Zełenski.

Rada Wykonawcza UNESCO jest jednym z trzech kluczowych organów tej Organizacji (obok Konferencji Generalnej i Sekretariatu), który zarządza jej działalnością budżetową i programową.

Rada składa się z 58 członków, wybieranych przez Konferencję Generalną – organ doradczy, w skład którego wchodzą wszyscy członkowie UNESCO. Członkowie Rady Wykonawczej wybierani są z każdego regionu. Rosja znalazła się w grupie II „Europa Wschodnia”, z której wybrano Serbię (137 głosów), Albanię (134), Słowację (117) i Czechy (99).

W zeszłym tygodniu przedstawiciel Rosji po raz pierwszy nie został wybrany do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ, przegrywając głosowanie z przedstawicielem Rumunii, byłym ministrem spraw zagranicznych tego kraju Bohdanem Aurescu.

Alert UNESCO dla Ukrainy

.Niszczenie najbardziej cennych zabytków kultury było i jest celem prowadzonych działań militarnych. W Syrii, Iraku, na Bałkanach, dziś zaś na Ukrainie – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Michał KLEIBER.

Pisząc o obecnej zbrodniczej inwazji Rosji na Ukrainę, musimy w pierwszym rzędzie podkreślać dramat mieszkańców – tysięcy zabitych, milionów uciekinierów z kraju, dziesiątek milionów przeżywających tragedię w swych zniszczonych domach, pozbawionych możliwości zaspakajania elementarnych potrzeb życiowych. Priorytetem naszych działań musi oczywiście być wszechstronna pomoc wszystkim potrzebującym dzisiaj niezbędnego wsparcia. Nie znaczy to jednak, że możemy nie myśleć o innych zbrodniach i zniszczeniach popełnianych przez najeźdźców. Pamiętać musimy w szczególności o wszelkich zabytkowych obiektach, zgromadzonych dziełach sztuki i dokumentach ukazujących historię i osiągnięcia kultury, elementach niezwykle ważnych, wręcz niezbywalnych dla tożsamościowych podstaw istnienia każdego społeczeństwa. Niestety, w wielu rejonach świata przebieg dramatycznych wydarzeń tylko w ostatnich dekadach, nie wspominając już nawet o bardziej odległej historii, udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że niszczenie najbardziej cennych zabytków kultury było często wręcz celem prowadzonych działań militarnych. Wystarczy wspomnieć tu choćby o niedawnych przecież wojnach w Syrii, Iraku czy na Bałkanach.

Obecne rosyjskie działania wojenne na Ukrainie są niestety kolejnym, skrajnie drastycznym przykładem takiej sytuacji. Dewastacja kraju nie oszczędza najcenniejszych obiektów i ich bezcennej zawartości, a nawet sprawia wrażenie precyzyjnie zaplanowanej akcji mającej służyć pozbawianiu mieszkańców Ukrainy kluczowych elementów ich narodowej tożsamości. Według danych Sekretariatu UNESCO z końca marca br. zniszczone zostały 53 obiekty o wielkim znaczeniu dla kultury, takie jak zabytkowe budowle, pomniki, świątynie, biblioteki itp. Władze Ukrainy podają jeszcze parokrotnie większą liczbę strat. Liczby te zwiększają się w zastraszającym tempie i nie obejmują w dodatku zniszczeń dokonanych w wielu miejscowościach niedostępnych obecnie ze względu na prowadzone działania wojenne, takich jak Mariupol czy Chersoń.

Przypomnijmy art. 6.3 Konwencji o ochronie światowego dziedzictwa z 1972 r., który zobowiązuje wszystkie podpisane państwa (w tym Rosję) do zapobiegania niszczeniu kulturowego i przyrodniczego dziedzictwa na terenie państw sygnatariuszy konwencji. Rosja jest także sygnatariuszem tzw. Konwencji haskiej z roku 1954, poświęconej ochronie dziedzictwa kulturowego w czasach konfliktów zbrojnych. Pogwałcenie zawartych tam zapisów pozwala oskarżyć agresorów o popełnienie zbrodni wojennej. 

Audrey Azoulay, dyrektor generalna UNESCO, wystosowała niedawno list w tej sprawie do ministra spraw zagranicznych Rosji, ale nie doczekała się żadnej odpowiedzi. Większość narodowych komitetów ds. UNESCO podpisała ostatnio oficjalny list deklarujący odmowę uczestniczenia w zbliżającej się 45. sesji Komitetu Światowego Dziedzictwa w rosyjskim Kazaniu bądź w innym państwie, jeśli obradom przewodniczyć będzie pełniąca obecnie te obowiązki Rosja. Polska jest konsekwentna w swym dobitnie krytycznym stanowisku wobec Rosji i na niedawnym posiedzeniu ministrów kultury państw należących do Unii Europejskiej opowiedziała się wręcz za usunięciem jej z tej ważnej organizacji. UNESCO zamierza także zorganizować spotkanie dyrektorów ukraińskich muzeów w celu skoordynowania ich ochrony i niesionej pomocy.

Wśród zagrożonych miejsc olbrzymiej, globalnej wagi są z pewnością miejsca znajdujące się na niezwykle prestiżowej liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na terenie Ukrainy istnieje siedem miejsc z tej listy, a cztery z nich znajdują się w dużych miastach – Kijowie, Lwowie, Czerniowcach i Sewastopolu – co w aktualnych realiach agresji naraża je bezpośrednio na zniszczenie. Nie jest oczywiście żadną pociechą, że zniszczenie dwu z siedmiu miejsc już obecnych na liście UNESCO nie wydaje się możliwe z czysto praktycznych powodów. Nie ulegną zapewne dewastacji obiekt znajdujący się dzisiaj na będącym pod całkowitą kontrolą Rosji Krymie (Chersonez Taurydzki będący pozostałością greckiej kolonii sięgającej czasów V w. p.n.e.) bądź pierwotne lasy bukowe w ukraińskich Karpatach przy granicy z Polską, Słowacją i Rumunią.

Pozostałym miejscom z listy UNESCO grozi poważne niebezpieczeństwo. Wśród nich jest niewątpliwie Stare Miasto we Lwowie ze swymi licznymi, niezwykle cennymi zabytkami. Historycznie to ważny ośrodek regionu Galicji, a dziś zachodniej Ukrainy, miasto wielu kultur, narodów i religii, którego odwiedziny są wręcz niezbędne do zrozumienia współczesnej Ukrainy. Lwów został założony ok. 1250 roku. Dogodne położenie geograficzne sprzyjało rozwojowi miasta stającego się głównym ośrodkiem administracyjnym, religijnym i handlowym regionu Galicji. W ścisłym centrum miasta znajduje się kryjąca wiele ciekawych budowli starówka ze średniowieczną siatką ulic otoczoną renesansowymi i barokowymi zabudowaniami. Na pobliskim wzgórzu wznoszą się ruiny Wysokiego Zamku. Wraz z podzamczem ta część miasta stanowi najstarszą jego część, sięgającą V wieku. O wielokulturowości miasta świadczą liczne kościoły różnych wyznań. Najważniejszym z nich jest położona w centrum, pochodząca z czasów gotyku, łacińska bazylika archikatedralna pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Z XIV wieku pochodzą katedra ormiańska oraz położony w południowo-zachodniej części, zbudowany na planie krzyża greckiego prawosławny sobór św. Jura ze słynną ikoną Matki Boskiej Trembowelskiej.

Ze Lwowa niedaleko do kolejnego miejsca z listy – ośmiu drewnianych cerkwi położonych w regionie Karpat. Ich wygląd to zbiór zwykle charakterystycznych cech dla regionu i jego mieszkańców. Część z nich wybudowano w typach huculskich (Wierbiąż Niżny, Jasina), część w halickich (Rohatyn, Drohobycz, Żółkiew, Potelicz), a część w bojkowskich (Użok, Matków). Dla nas dodatkowo istotne jest to, że ten wpis jest wpisem transgranicznym i wspólnie z Polską częścią zbiór liczy 16 oryginalnych w swym wyglądzie cerkwi.

W Kijowie, stolicy kraju, znajduje się sobór św. Zofii i ławra Kijowsko-Peczerska. To jeden wpis na liście, ale dwa kompleksy o bardzo wysokim znaczeniu religijnym dla prawosławia. Kijowskie monumentalne cerkwie znalazły się na liście w 1990 roku, a więc jeszcze w czasach ZSRR. Katedra św. Zofii została zbudowana, aby rywalizować z konstantynopolską Hagią Sophią. Budowla nazywana jest matką wszystkich ruskich cerkwi. Powstała w X wieku i stanowi najbardziej monumentalny zabytek architektury i sztuki na ziemiach dawnej Rusi. Natomiast kompleks świątynny zwany ławrą Kijowsko-Peczerską swój początek bierze od niewielkiej świątyni wzniesionej tu w XI wieku. Dziś to ogromny kompleks z szesnastoma cerkwiami, klasztorem i seminarium, zwany matką prawosławnych monasterów słowiańskiego Wschodu.

.Ciekawym, też zagrożonym dzisiaj, miejscem z listy UNESCO jest przebiegający przez zachodnią część kraju transgraniczny łuk triangulacyjny zwany Południkiem Struvego. Początek punktów pomiarowych znajduje się w Mołdawii, centrum zaś w estońskim Tartu, a koniec na norweskim Przylądku Północnym. Ten dziewiętnastowieczny, ciągnący się przez 2820 km system punktów pomiarowych został wytyczony, by dokonać dokładnych pomiarów Ziemi – podkreśla prof. KLEIBER.

PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 listopada 2023