„Rosja opublikowała historię Litwy dowodząc, że Litwini nie istnieją”

Dovile Sakaliene

Minister obrony Litwy, Dovile Sakaliene twierdzi, że jej kraj robi „wszystko, co w jego mocy”, aby zapewnić bezpieczeństwo wschodniej granicy i by rosyjska armia nigdy nie mogła naruszyć granic kraju. Przesmyk Suwalski to tylko jeden z newralgicznych obszarową.

„Rosja twierdzi, że Litwini nie istnieją” – Dovile Sakaliene

.”Żyjemy w sąsiedztwie Rosji. Byliśmy okupowani przez imperium carskie i przez Związek Radziecki. To zostawia blizny. Każdy wie, co by się działo, gdyby rosyjscy żołnierze przekroczyli naszą granicę po raz trzeci” – powiedziała minister obrony Litwy, Dovile Sakaliene, wyznając, że sama pochodzi z rodziny represjonowanej w czasach ZSRR. „Moja babcia została zesłana na Syberię z wyrokiem 10 lat, moja matka tam się urodziła i ledwie przetrwała, moja ciotka była torturowana” – stwierdziła. „Niepokój społeczny bierze się z tych wspomnień, a Rosja stara się nieustannie podtrzymywać ten lęk”.

Za takie działanie uznaje między innymi opublikowanie przez Rosję monografii o historii Litwy, w której autorzy – wśród których jest także minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow – „dowodzą, że Litwini w sumie nie istnieją, są Słowianami”. „Rosja stara się wzbudzać strach w całej Europie. Ataki propagandowe zmieniły się w kinetyczne w całym regionie. To budzi naturalny niepokój. Jednocześnie jednak z badań opinii publicznej wiemy, że ludzie widzą, że nasza armia się wzmacnia, że inwestujemy w obronność, że trwają nasze wspólne, regionalne działania i że mimo pojawiających się stresujących narracji ta współpraca działa” – oceniła minister obrony Litwy.

Armia jest instytucją największego zaufania na Litwie

.Litewskie społeczeństwo dostrzega, „że państwa bałtyckie, Polska, Niemcy, teraz również Wielka Brytania są aktywne”. Armia jest instytucją „darzoną największym zaufaniem, społeczeństwo wspiera zwiększanie budżetu obronnego. Jest jasne, że zrobimy wszystko co konieczne i że nie pozwolimy na to, by rosyjscy żołnierze przekroczyli nasze granice po raz trzeci. To się już nie powtórzy” – podkreśliła minister obrony Litwy.

„Wszyscy doskonale rozumiemy, że jeżeli nasza granica, jeżeli terytorium NATO zostałaby pogwałcone w którymkolwiek punkcie, nastąpiłby efekt domina. Przesmyk Suwalski to tylko jeden z obszarów, który musi być chroniony” – powiedziała Dovile Sakaliene. Zwiększanie wydatków zbrojeniowych przez Polskę, Litwę i inne państwa regionu wysyła do Moskwy mocny sygnał, że „działamy serio, że szybciej wzmacniamy nasze siły zbrojne, rozbudowujemy przemysł zbrojeniowy, żeby bardzo poważnie wzmocnić możliwości obronne” – powiedziała.

Litwa zwiększy wydatki obronne do 5,5 proc. PKB w 2026 r.

.Dovile Sakaliene przypomina, że obecnie na potrzeby obronne Litwa przeznacza 4 proc. PKB, a od przyszłego roku – 5,5 proc. PKB. Przyspieszono też tworzenie narodowej dywizji – znaczącego rozbudowania struktur litewskich sił lądowych. Ma ona być w pełni funkcjonalna do 2030 r. „Poprzednio planowano ten etap na 2040 r., ale to naturalnie o wiele za późno” – powiedziała Dovile Sakaliene.Do 2030 roku dywizja zostanie wyposażona „w czołgi z pojazdami wsparcia, gąsienicowe i kołowe bojowe wozy piechoty, systemy wyrzutni rakiet HIMARS, haubice, drony różnego zastosowania, sprzęt do walki elektronicznej, broń przeciwpancerną, broń strzelecką, radary wielozakresowe, transportery opancerzone i sprzęt logistyczny. Będziemy też kupować broń z Polski, w tym przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun – myślę, że to bardzo dobra decyzja” – oświadczyła. Litwa przyjęła też ambitny program rozwijania infrastruktury wojskowej. „Mamy do zrealizowania ponad 700 projektów infrastrukturalnych, z których ponad 400 jest związanych ze stacjonującą w kraju niemiecką brygadą, „która osiągnie pełną zdolność operacyjną w 2027 r.” – powiedziała Dovile Sakaliene.

Dovile Sakaliene: „Kaliningrad jest teraz raczej problemem Rosji niż naszym”

.Minister obrony Litwy, Dovile Sakaliene, przypomniała, że zgodnie z planami resortu obrony Litwa chce w ciągu kolejnych pięciu lat mieć 20 tys. żołnierzy zawodowych. „Jestem przekonana, że musimy również lepiej wykorzystywać naszych rezerwistów” – powiedziała, dodając, że odwiedziła Finlandię i Izrael, których armie silnie opierają się na rezerwistach. „Litwa będzie stosować niektóre rozwiązania stosowane w tych krajach” – zapowiedziała Dovile Sakaliene.

„Finlandia nigdy nie zrezygnowała z obowiązkowej służby wojskowej” – przypomniała Dovile Sakaliene – a „Litwini bardzo pozytywnie postrzegają fińskie rozwiązania. Większość społeczeństwa popiera obowiązkową służbę wojskową dla mężczyzn, mniejszość – taką samą służbę dla kobiet. Zwolennikami dobrowolnej służby wojskowej dla kobiet jest również większość społeczeństwa” – powiedziała.

Jak dodała Dovile Sakaliene, Litwa chciałaby jak najszybciej zacząć pełny pobór do wojska, jednak na drodze stoją problemy z infrastrukturą. Mimo to w ciągu dwóch lat Wilno chce zwiększyć liczę poborowych o połowę – z ok. czterech do sześciu tysięcy. „Rozwijamy też towarzystwo strzeleckie, paramilitarną organizację i widzimy, że cieszy się coraz większym zainteresowaniem”.

W ocenie Dovile Sakaliene region „znajduje się obecnie w nieco innej sytuacji geopolitycznej niż kilka lat temu. Z powodu Szwecji i Finlandii (agresja Rosji na Ukrainę podważyła założenia polityki obronnej Szwecji i Finlandii, oba kraje przystąpiły do NATO – przyp. red.) Kaliningrad jest teraz raczej problemem Rosji niż naszym” – oceniła.

Rosja przygotowuje się do wojny z krajami bałtyckimi

.W przekonaniu brytyjskiego dziennikarza Edwarda LUCASA Federacja Rosyjska ma szykować się do agresji na Litwę, Łotwę i Estonię. Autor ten pisze o tym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Rosja przygotowuje się do wojny z krajami bałtyckimi„.

„Ukraina jeszcze walczy. Ale Rosja już wygrała najważniejszą bitwę: z Zachodem. Decydenci z Waszyngtonu, Londynu, Berlina i Brukseli (aby wymienić tylko kilka z zaangażowanych stolic) mieli okazję przeciwstawić się imperialistycznym apetytom Rosji, stając ramię w ramię z dużym, silnym i zdeterminowanym narodem. Postanowili jednak poprzestać na powolnym strumyku wsparcia i łagodnych sankcjach. Tysiąc dni poświęcenia Ukrainy kupiło Europie czas, w którym ta mogła odbudować swoje zasoby obronne. Jednak tę szansę również zmarnowano”.

„Płacimy za to wysoką cenę. Rosyjska machina wojenna nie poprzestanie na Ukrainie. Kolejnym celem jest NATO, a w szczególności kraje bałtyckie. Dzięki znakomitej pracy śledczej wykonanej przez polskich, litewskich i estońskich dziennikarzy znacznie lepiej rozumiemy dziś, co się naprawdę dzieje. Dziennikarze wykorzystali dostępne zdjęcia satelitarne do stworzenia obrazu rosyjskich baz wojskowych w regionie i poprosili obecnych i byłych dowódców wojskowych o interpretację uzyskanych wyników”.

.”Nic nie wydarzy się od razu. Siły Rosji są skrajnie osłabione. Wydolność desantowa Floty Bałtyckiej została wyczerpana. Koszary, poligony i parkingi są puste. Ogromne ilości sprzętu i części zamiennych trafiły na front Ukraiński. Dzięki temu mamy jeszcze czas. Ale nie jest go dużo. Rosja jest jednak w stanie szybko odbudować swoje zasoby wojskowe. Prawdopodobnie też nie będzie już stawiać na taktykę „maszynki do mięsa”, którą zastosowała w Ukrainie. Jej celem nie będzie zajęcie nowych połaci terytorium, ale zniszczenie wiarygodności NATO” – pisze Edward LUCAS.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-kraje-baltyckie/

PAP/Mikołaj Małecki/Olena Skwiecińska/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 maja 2025
Fot. Anemone Nemorosa/Flickr.