Rosja sprzedaje zboże ukradzione Ukrainie

Od początku marca do października z portu w Sewastopolu wysłano w świat około 848,4 tys. ton zbóż. Jak podaje dziennik „Wall Street Journal”, zboże ukradzione Ukrainie podczas wojny jest rozprowadzane przez statki należące do właściciela RIF Trading, największego rosyjskiego eksportera zboża i dużego gracza na światowym rynku.

.Jak pisze dziennik „Wall Street Journal”, zboże ukradzione Ukrainie jest rozprowadzane przez statki należące do Piotra Chodykina, lub przez niego zarządzane. Jest on właścicielem m.in. RIF Trading, największego rosyjskiego eksportera zboża i dużego gracza na światowym rynku – wynika z opublikowanego w czwartek śledztwa przeprowadzonego przez amerykański dziennik. „WSJ” w przeszłości informował o zorganizowanej kradzieży zboża na okupowanych przez Rosjan terytoriach Ukrainy, opisując skomplikowany system, dzięki któremu przemytnicy przewozili duże ilości nielegalnie pozyskanego towaru ze wschodniej Ukrainy na Półwysep Krymski, zaanektowany przez Rosję w 2014 roku.

„Kolejnym krokiem w procesie przemytu jest przekazanie skradzionego ukraińskiego zboża z Krymu do globalnych nabywców. Flota małych statków przemyca zboże, zazwyczaj z krymskiego portu w Sewastopolu, na większe statki towarowe oczekujące na morzu, na które ładunek jest przenoszony przy pomocy statków wyposażonych w dźwigi” – opisał „WSJ”. Sewastopol – to port wojenny, baza Floty Czarnomorskiej Rosji.

Następnie większe statki towarowe płyną do odległych portów – dodał dziennik. Tego typu transfery morskie mogą pomóc w ukryciu pierwotnego źródła towaru, który nabywcy mogliby odrzucić, gdyby pojawiło się przypuszczenie, że pochodzi on z okupowanych przez Rosję terytoriów Ukrainy. Czasem skradzione ukraińskie zboże jest mieszane ze zbożem rosyjskim, aby dodatkowo ukryć jego pochodzenie – wynika z dziennikarskiego śledztwa.

„To pranie pszenicy” – skomentował Yoruk Isik, szef firmy konsultingowej z siedzibą w Stambule, która zajmuje się śledzeniem statków Bosphorus Observer.

Ukraińskie władze oraz analitycy rynku morskiego i zbożowego zidentyfikowali Sewastopol jako kluczowy punkt przechwytywania skradzionego zboża, przywożonego ciężarówkami lub koleją ze wschodniej Ukrainy. Od początku marca do października z portu w Sewastopolu wysłano w świat około 848,4 tys. ton zbóż, takich jak pszenica i jęczmień, czyli prawie 15 razy więcej, niż w tym samym okresie w ubiegłym roku wedle wyliczeń AgFlow, organizacji badającej rynek rolny z siedzibą w Genewie.

W czasie jednego z takich transportów na morzu, po wyruszeniu z portu w Sewastopolu, żuraw pływający, należący do firm powiązanych z Chodykinem, przekazał zboże na duży statek, należący do tych samych przedsiębiorstw. Do zdarzenia doszło niedaleko Cieśniny Kerczeńskiej, łączącej Morze Azowskie z Morzem Czarnym – wynika z danych zebranych przez ukraiński wywiad i analityków morskich, badania obrazów satelitarnych oraz danych dostaw.

Bosphorus Observer pomógł w identyfikacji części statków zaangażowanych w przemyt w Cieśninie Kerczeńskiej, dopasowując zweryfikowane zdjęcia i nagrania wideo do zdjęć satelitarnych, zwracając uwagę na takie cechy charakterystyczne jak rozmieszczenie dźwigów i włazów na statkach. Dowody, które umożliwiły powstanie raportu „WSJ” dostarczył także amerykański ośrodek analityczny Initiative for the Study of Russian Piracy.

Kradzież zboża to element operacji wymierzonej w naród ukraiński

.Kradzież ukraińskiego zboża, która prowadzona jest podczas wojny na Ukrainie na zajętych przez Rosję terenach, jest elementem większej operacji. Na jej temat na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Françoise THOM, francuska historyk, sowietolog, profesor historii na paryskiej Sorbonie,

„Tragedii, której obecnie doświadczamy – tego niezwykle poważnego kryzysu, w który Rosja wciąga Europę z powodu swojej obsesji na punkcie niszczenia porządku międzynarodowego, a zwłaszcza europejskiego – moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy z większą uwagą wczytywali się w teksty ideologów bliskich Kremlowi. Nie popełnijmy jeszcze raz tego samego błędu. Dziś mamy do dyspozycji swego rodzaju dokument programowy polityki Rosji wobec pokonanej Ukrainy. Jest nim opublikowany przez państwową agencję informacyjną RIA Nowosti artykuł Timofieja Siergiejcewa pt. Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą. Niemal jednocześnie Dmitrij Miedwiediew, dziś wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa FR, zamieścił niemal bliźniaczo podobny tekst w mediach społecznościowych. Stwierdzenia zawarte w obu tych tekstach należy czytać z dużą uwagą, gdyż pozwalają nam zrozumieć, że ​​nie chodzi tu o zwykłą wojnę, ale o „operację specjalną” mającą na celu likwidację narodu ukraińskiego. Denazyfikacja Ukrainy – jak opisują to ideolodzy Kremla.” – podkreśla prof. Françoise THOM w tekście „Dążeniem rosyjskich ideologów jest likwidacja narodu ukraińskiego” [LINK]

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MAC

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 1 grudnia 2022